Całkiem dobrze mi idzie choć po świętach zostało wiele pyszności. Trudno się oprzeć. Znalazłam jednak rozwiązanie. Jem te wszystkie wspaniałości po troszeczku. Wtedy mogę zjeść wszystko nie przejadając się, a tym samym zachowując dietę, tak jak wczoraj:
Śniadanie:
Kawa z mlekiem, kromka ciemnego chleba z faszerowanym jajkiem
II Śniadanie:
Kromka ciemnego chleba z pastą z makreli (bez majonezu)
Obiad:
Kawałek pieczonej kaczki, 1 pieczony ziemniak, buraczki bez śmietany i tłuszczu
Podwieczorek:
Obiadowa sałatka z mieszanki sałatowej, pomidorów z jogurtem naturalnym, mały kawałek kotleta, łyżka kaszy gryczanej z żurawiną
Kolacja:
Kiwi
Położyłam się spać głodna jak diabli!!! Cudowne uczucie!!!
Może większość z Was nie zgodzi się ze mną ale ja tylko wtedy wiem, że chudne jak wieczorem jestem głodna. Jeżeli nie czuje głodu uważam, że dzień był stracony.