Dziś miałam wizytę konsultacyjna z kierowniczką rehabilitacji. Obejrzeła rendgen kolana, poczytała opis złamania, powiedziała ze czeka mnie długa, żmudna i bolesna, rehabilitacja. Niby to wszystko wiedzialam i byłam na to przygotowana ale jedna rzecz mnie dobiła - czas.
Okazuje się, że może to wszystko potrwać PÓŁ ROKU!!!!
Można się załamać! Tyle czasu??? Jak ja wytrzymam. Chciałabym już wyjść z domu, pójść na spacer, pobiegać.......
Jestem załamana.......
karmeeelowa
30 marca 2015, 22:42O matko... współczuję :o Nie czytałam wcześniej Twojego pamiętnika, więc nie wiem, co się stało, ale naprawdę współczuję. Kontuzje kolana to nie przelewki. Trzeba naprawdę o nie dbać i przyłożyć się do rehabilitacji. Z niczym się nie spiesz. Powoli, powoli do celu, żeby czegoś nie zepsuć. Pewnie za jakiś czas będziesz mogła pływać, to tym sobie odbijesz brak ruchu. A tymczasem, brzuszki może chociaż? :) Hantelki na siedząco... cokolwiek, żebyś nie czuła się aż tak związana.
Lopacianka
1 kwietnia 2015, 10:466 lutego złamałam nogę, po 4 tygodniach zdjęto mi gips. Właśnie tak jak piszesz obecnie robię sobie brzuszki i pracuję hantlami. Jedyne co mogę robić ale i tak dobrze :-)
karmeeelowa
2 kwietnia 2015, 05:47Lepiej coś, niż nic :) Zawsze lepiej się człowiek czuje, jak cokolwiek może zrobić.
Lopacianka
2 kwietnia 2015, 07:30Jasne! :-)