Wreszcie po świętach!!!
Dziś wracam do gry! Odchudzania ciąg dalszy!
Miałam się ważyć co czwartek ale nie wytrzymałam.........Okazało się, że waga nie tylko nie wzrosła ale nawet spadła!!! Aż o 0,3 kg!!!
Biorąc pod uwagę świąteczne obżarstwo to naprawdę super!!!
HURRRRAAA!!!
Od razu ten ponury pełen chmur i mgieł dzień nie wydaje się tak przygnębiający!
W czasie świat, biorąc pod uwagę opinię ortopedy, że w sumie to już mogę wracać do pracy, starałam się dużo chodzić. W ogóle się nie oszczędzałam. Niestey okazuje się, że facet nie miał racji. Noga zaczeła mnie bardzo boleć, stopa spuchła mi tak, że nie mogłam na niej stawać. Jednak potrzebuje jeszcze tego miesiąca rekonwalescencji. Nie dałabym rady pojechać do pracy, przesiedzieć tam minimum 8 godz. i wrócić taki kawał z powrotem do domu i nie paść gdzieś po drodze.
fitness.poznan
7 kwietnia 2015, 09:49Gratuluj e poświątecznego wyniku na wadze :) Ja się nawet nie odważyłam na nią wejść;)
Lopacianka
7 kwietnia 2015, 14:40Moja ciekawość zwyciężyła strach! Zresztą miałam nadzieję, ze możne nie przytyłam gdyż wczoraj specjalnie nie jadłam kolacji, żeby zrekompensować obiadowe obżarstwo. :-)