Zupelnie nie wiem kiedy minal (no prawie) kolejny tydzien. Jakos ten czas ucieka mi pomiedzy palcami i mam wrazenie, ze troche nie nadazam. W pracy urwanie glowy, i jedyne co nadaje rytm moim dniom to dieta. W kalendarzu zaznaczylam sobie przerwy na posilki. To gwarantuje, ze nic mi nie wskoczy w miedzyczasie no, i nie zapomne, ze powinnam jesc:) poki co swietnie sie czuje a jutro znow wielki dzien bo bedzie wazenie. Jestem mega ciekawa jak to bedzie ale przeczucie miwi, ze bedzie niezle. Jakos tak fajnie sie czuje i mam wrazenie, ze troche mnie ubywa. Nie wiem czy juz cos widac cZy tylko sobie to wmamiam ale samopoczucie mam w zwiazku z tym bardzo dobre no i jakos kotywacja jest zeby walczyc dalej!
I z taka wlasnie mysla Was dzisiaj zostawiam :)