I tak oto niedziela sklania sie ku koncowi z lista przed dietowych grzeszkow jest dosc dluga. Postanowilam sobie dziaisj teoszke pofolgowac jako, ze jutro zaczynam diete tak na powaznie. Wiem, ze to niedobrze ale znam siebie i bylo mi to potrzebne tak na pozegnanie dawnego zycia :)
Dzisiaj wpadla mi do glowy mysl, ze jesli uda mi sie schudnac to bedzie to najlepszy prezent na moje zblizajace sie 30 urodziny. Niby nic a jednak ta liczba twprowadza troche zametu w zycie i fajnie byloby wejsc w nowa dekade ciut lzejsza. Tak wiec na celowniku mam 5 pazdzienika!!!
Nie bede juz przynudzac: wszystkim ktorzy czytaj zacze super tygodnia i sukcesow w walce z kilogramami! Do nastepnego razu...
Nouvelle_moi
27 lipca 2014, 20:18Musi byc dobrze, dosc mam czucia sie jak wieloryb :)
renia2014
27 lipca 2014, 20:08u mnie niedziela też z grzeszkami ale jutro jest nowy dzień..........mamy taka samą wagę więc walczymy, mam nadzieję, iż razem pójdzie nam łatwiej:)