A wiec zgodnie z zapowiedzia rozpoczelam dzisiaj moja walke o siebie! Postanowilam, ze bede tu spisywac moje calodzienne menu (troche po to zeby sie lepeij kontrolowac i uswiadomic sobie co tak naprawde jem). A wiec:
-dwie kromki chleba pelnoziarnistego z bialym serem
-mala brzoskwinia
-wafel ryzowy z szynka i ogorkiem malosolnym
- kubek kefiru
-kalarepa
-kurczak z ryzem i brokulami
-male jablko
-pol pomidora
Do tego wypilam 1 kawe ( to wielki sukces dla kogos kto bez kawy nie umie zyc :), 2l wody i zielona herbate. Ehh, sporo sie tego uzbieralo przez caly dzien. Caly dzien mialam pod nosem pachnace ciasto przyniesione przez moja kolezanke z pracy, ktora sie nudzila w weekend. Ale bylam dzielna i nawet nie sprobowalam! ( choc wygladalo i pachnialo cudnie)
Teraz czas na sport, zaraz siadam na rower i pedaluje moje 20 km a potem jeszcze trening z planu cwiczen. Bedzie pierwszy wiec jestem ciekawa jak to wyjdzie. Na pewno dam znac co i jak.
A tymczasem, godzine dla zdrowia czas zaczac!