Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jestem osobą niską, dośc zaokrągloną, delikatnie rzecz ujmując. Od 3 lat próbuje schudnąć. Diety przeplatane rezygnacją, wielkie jo-jo. Czas na zmiany, czyli rozprawienie się z tłuszczem, który nie tylko okala moje ciało, ale również jest przyczyną dolegliwości zdrowotnych. Oby tym razem nie stracić motywacji i samozaparcia.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 10755
Komentarzy: 146
Założony: 7 marca 2014
Ostatni wpis: 16 lutego 2018

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
urginea

kobieta, 40 lat,

152 cm, 72.30 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: 30 lipca - cel 59 kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

27 maja 2015 , Skomentuj

Witajcie !!!

Dawno mnie tu nie było... stresy mnie przygniotły i jedzenie wzięło górę. Niestety nie umiem sobie radzić z dużymi stresami w inny sposób. Nie panuje nad jedzeniem gdy mnie to dopada. 

Najważniejsze, że większość stresogennych sytuacji udało mi się rozwiązać i teraz jestem gotowa zawalczyć o siebie. 

Nie powiem, czuję sie źle... tyle tygodni zmarnowane. O tym czasie miałam już cieszyc sie prawidłową wagą... a tu więcej niż na pasku o 2,2 kg. 

Dziś waga pokazuje 62, 0 kg. 

Pod koniec czerwca mam ważną impreze rodzinną na którą chcialam sie zaprezentować w dobrej jakości... cóż... nie wyszło. 

Ale teraz niestety, musze sie wziąć ostro.. zostały mi 4 tygodnie i powiem szczerze... choćbym miała się katować to musze tygodniowo "spadać" 1,5kg. Tylko jak to zrobic ?! 

Czy to w ogóle jest możliwe ?! 

Standartowo zaczynam od oczyszczania wg Dąbrowskiej. 10 dni minimum. A zaś redukcja kalorii do 1000kcal. Obecnie zadnej pracy fizycznej nie mam, tylko umyslową, więc przeciążenia organizm mieć nie powinien. 

Za 3 tygodnie czeka mnie przeprowadzka to będzie troche roboty. Może podniose wtedy kaloryczność. Się zobaczy.

Trzymajcie za mnie kciuki. Po prostu chcę ten balast zrzucić bo sie źle czuję. Chcę znow wrócic do wagi sprzed 3 lat... kiedy czułam sie sobą. 

Pozdrawiam Was cieplutko ;) 

18 kwietnia 2015 , Komentarze (2)

Witajcie dziewczyny.

Jak w tytule, udalo mnie sie powocic w ciagu tygodnia do wagi paskowej. Sama niedowierzalam ... ale jednak waga byla litosciwa i bardzo mila, poniewaz pokazala mi dzisiaj : 59,7 kg.

Sama radosc, bo zbilam 2 tygodniowy "problem" oraz zobaczylam "5" ;););) moja radosc siega zenitu.

Od pon licze kalorie i je ladnie zapisuje w dzienniczku. Gotuje lekko. Nie smaze, ale jem wszystko za wyjatkiem cukru. Nawet oliwe z oliwek stosuje do salatek czego na diecie nigdy nie robilam. I wiecie co??

Bardzo dobrze mi tak !!! Nie odmawiam sobie "zachcianek", tylko je waze, przeliczam, zapisuje. 

Kalorycznie staram sie miescic w 1500kcal, choc w poniedz wyszlo mi 1800kcal. No, ale to byl pierwszy dzien.

Najwazniejsze, ze jest spadek. I to niezly , bo - 1,2kg. Zobaczymy co bedzie dalej. Moze sie zatrzyma, na bierzaco bede robic rozwazania ;) 

Bo jesli beda spadki to ja moge tak byc na takim zywieniu stale. 

Ponadto bylam 2 razy na basenie w tym tyg. 

Tydzien uwazam za bardzo udany ;)

Pozdrawiam Was 

13 kwietnia 2015 , Skomentuj

Witajcie dziewczyny!!!

Wracam !!!

Jak wiecie sprawa mieszkania przybila mnie. Dziekuje Wam za optymistyczne komentarze ;). 

Nie moglam sie pozbierac, a potem byly swieta i tak oto zeszly 2 tygodnie i waga pokazala swoje.

Dzis wskaznik pokazal mi 61,0 kg. Tj. 1,2kg na plus. Paska zmieniac nie bede. Musze poprostu do niego dobic. 

Przez te 2 tygodnie sie nie oszczedzalam. Jadlam co popadlo. Tony slodyczy, piwka, drinki, smazone, ogolem wszystko co zakazane. Bywalo kilkakrotnie, ze  po polnocy  konsumowalam co w reke wpadlo. Czy to obiad, ktory zostal na 2 dzien czy ciastka, czekoladki itp.

No nic, nie ma co plakac nad rozlanym mlekiem, bo to i tak musztarda po obiedzie...

Ten tydzien robie taki lajtowy czyli jem to co chce i spisuje wszystko i podliczam kalorie. Oczywiscie wyrzucam smazone i tony slodyczy oraz alkohol kazdego rodzaju. Chce po prostu sprawdzic czy waga pokaze jakis spadek. Szacuje dziennie ok 1500kcal. 

W nastepnym tygodniu zrobie sobie oczyszczanie. Na 7 dni. 

Musze rowniez wrocic na basen. 

To tyle z postanowien. 

Trzymajcie sie cieplutko ;)))

5 kwietnia 2015 , Komentarze (1)

Zdrowych, spokojnych Świąt Wielkanocnych, obfitości na świątecznym stole (raz w roku jest Wielkanoc ;) ), smacznego jajka, wiosennego nastroju w gronie najblizszych oraz mokrego Dyngusa.

Życzę Wam Wszystkim 

28 marca 2015 , Komentarze (2)

usnac nie moge... wypilam 2 piwka... nic nie dalo... jedynie to ze przestalam plakac... zjadlam 2 pulpety z buraczkami, na to pączka w polewie czekoladowej, 1 delicje i wafelka w czekoladzie 55g. 

Brzuch mam jak balon. Dzisiejszy sukces w postaci "5" moge wrzucic w przeszlosc... 

Nie dosc ze niespodziewana katastrofa, to jeszcze lada dzien babskie dni... sie cholerka skumulowalo.... 

Wiecie co najgorsze? Ze sobie postanowolam w wielkim poscie nie jesc slodyczy, nie pic alkoholu. Jedna zalamka... i tydz przed swietami poleglam... zostalo z postanowien tylko nie picie kawy... boszzz .. jaka ja slaba psychicznie... 

Nic, mam nadzieje, ze jutro nowy dzien obudzi mnie z tego chwilowego zalamania i wkrocze znow na droge odchudzania. Wiem, ze jak jakims sposobem nie pozbede sie tego dola, to lada chwila wroce to punktu wyjscia... 

Zawsze jak mam nieprzewidywalne stresy zakanczam diete i jojo...

Teraz sie nie moge tak poddac...

 Chce wrocic do dawnej siebie... 

Mialam w planie jutro basen, ale obawiam sie nadejscia @ ... jak nie urok to... okres... zycie kobiety.. uslane rozami... a raczej kolcami od tych róż...

Trzymajcie sie dziewczyny ;)

28 marca 2015 , Komentarze (8)

Witajcie dziewczyny. 

Dzis waga pokazala 59,8 kg. Radosc... 

W nocy sen o szczurze... okropny sen.. mysle sobie... chyba niefajnie jak to paskudztwo sie sni..

Po poludniu spotkanie z wlascicielem mieszkania... wypowiedzenie umowy... do konca czerwca musze sie wyprowadzic. Przyczyna ? Wlasciciel rezygnuje z tego mieszkania... 

Diete szlak jasny trafil.. nie umiem sie odchudzac w problemach...

Wyciagnelam piwko , ktore zalegalo jakies 3 miechy w lodowce, najadlam sie ciastek i mam chusteczkowy nastroj. Co do jasnej choinki sie dzieje??? Co rok mam przeprowadzke. Zebym jeszcze cos zawinila, zebym nie placila czy burdy robila... kuzwa.. nawet znajomych nie przyprowadzam, imprez nie robie... czy zawsze piaskiem po oczach ???  

Znowu dzieciom zmieniac szkole, przedszkole. Zmieniac swoja szkole w ktorej mi sie podoba i ktora mi duzo daje. W poprzednim miescie szkola byla do bani. Tu jest swietnie i ludzie fajni i nauczyciel prowadzacy tez. Zajecia dodatkowe, spotkania z " tutejszymi " w ramach programu jezykowego, wycieczki do muzeum... wszedzie blisko, czy metrem czy autem...

Jeszcze tydz temu wykupilam karnet na basen na pol roku... wszystko w koncu zaczelo sie ukladac ... a tu taki zong.. nie spodziewalam sie... 

Znalezienie mieszkania tu, to jest wielki klopot. Juz 2, 5 roku czekamy w kolejkach za mieszkaniem.. ale tu sie czeka 5 lat min. Pierwszenstwo maja uchodzcy polityczni/wojenni. Nawpuszczaja tego a dla Europejczykow brak mieszkan. Gdzie tu sens i logika??? Ba, sami Szwedzi maja problem... 

Moj maz mowi, ze nie ma tego zlego co by na dobre nie wyszlo... co ma mowic.. chce mnie pocieszyc .. ale ja wiem jak to wyglada.. myslalam, ze poki nie pojdziemy na "swoje" to juz tu spokojny zywot prowadzic bedziemy ... 

Ach.. rozpisalam sie.. nie na temat

Juz zrezygnowalam ze swiat na Laponi ;( co to za swieta, gdy taki dol?!

 Schudlam juz w spokoju 5,2 kg... a za chwile bedzie z nawiazka...

Nie umiem sie posklejac ;((((

Pozdrawiam Was i zycze udanego weekendu

21 marca 2015 , Komentarze (5)

Witajcie.

Od zeszlego tygodnia spadlo mi - 0.1 kg. Doslownie rewelacja.

Ale to moja wina.

Caly tydzien byl niepoukladany zywieniowo. Ani systematyki ani liczenia kalorii. No i gwozdz programu.... PIZZA !!! 

zakonczylam wczoraj jeden projekt 2 tygodniowy i w dodatku zalapalam dola i namowilam rodzinke do pizzerii. Obiecuje sobie, ze to tylko ten jeden raz. I od dzis nie ma ze boli. Z kartka w rece jem tylko to, co tam zapisano. Koniec. Kropka.

Ale swoja droga... praktycznie zerowy spadek z powodu tej pizzy ?? To masakra. Bo nic innnego niezdrowego nie wpadlo ani tez zanadto sie nie przejadalam i mimo nie liczenia kcal jestem pewna ze 1500 nie przekroczylam. 

Jeszcze w poniedzialek zatrulam sie papryka i cierpalam niemilosiernie. Wymioty plus biegunka. Ach... 

A propos wczorajszego doła, mialam ochote na jakies piwko, winko czy drinka... ale sie popukalam w czolo i na pomysle sie skonczylo ;)

Pozdrawiam Was, nie dawajcie sie zachciankom ;)

14 marca 2015 , Komentarze (2)

Witajcie dziewczyny !!!

Dzis mija 17 dni, odkad zaczelam odchudzanie.

Czas na krotkie podsumowanie.

Waga: - 4,6kg

Pas: - 3cm

Talia: - 5cm

Udo: -2cm

Biodra: -4cm

Piersi: -3cm

Lydka: 0 cm

Szyja: - 2cm

Biceps: - 4cm

Co robie? 10 dni na oczyszczaniu a teraz na 1500kcal plus duzo ruchu, ale na razie zadnych cwiczen. 

Czuje sie swietnie, nie chodze glodna i poki co nie mam zachcianek ;)

Chodz dzis snilo mi sie, ze znalazlam gdzies Princesse orzechowa, wzielam ja, schowalam sie w lazience, zeby nikt nie widzial i ja cala zjadlam. Po czym uswiadomilam sobie, ze jestem na diecie i ze zaprzepascilam swe starania i tak dreczyly mnie wyrzuty sumienia, ze sie obudzilam. Uff. Na szczescie to byl tylko sen ;)

Teraz z innej beczki. Boje sie Wielkanocy. Jedziemy z rodzinka na polnoc na Laponie i bedziemy z "babcia Aneta" spedzac swieta. I jak tu trzymac diete??? Tam sie nie da, a odmawiac jedzenia czy gotowac dla siebie to nie wypada. 

Jak Wy sobie radzicie w swieta ??? 

Pozdrawiam Was ;)

8 marca 2015 , Komentarze (4)

Witajcie dziewczyny.

Wlasnie wrocilam ze spacerku. 8 km przyszlam razem z moimi dziewczynkami. Wg apki dalo mi to prawie 10000 krokow, czyli niby 350 spalonych kcal. Szacunkowo wyliczajac , biorac pod uwage rozne parametry , diete 1500kcal i mniej wiecej tyle ruchu dziennie, daje mi to spadek -7kg do konca maja. Byloby to 55,5kg. Jak na poczatek lata wynik satysfakcjonujacy. 

Zobaczymy jak w praktyce to bedziedzie wygladalo. 

U nas dzis piekna wiosenna pogoda. Az chce sie zyc ;) 

Pozdrawiam Was w ten piekny, wiosenny, niedzielny dzien ;)))

7 marca 2015 , Komentarze (9)

Witajcie dziewczyny!!

Duzo myslalam co dalej z ta moja dieta. Dziekuje za komentarze;) 

Jedna z Vitalijek zasugerowala , ze odchudzala sie kiedys max 1200 kcal i zawsze miala jojo. A teraz zwiekszyla kalorie i chudnie... fajnie wiedziec, ze sie da. Tylko czy w kazdym przypadku to dziala i czy akurat na mnie zadziala... ???

No nic pozyjemy, zobaczymy. To do dziela ;)

Zaczynam dzis.

Rano waga pokazala 62,2kg

Poczekamy tydzien jakie tego beda efekty, czy zastoj, wzrost czy spadek.

Ale pozytywne jest to, ze nie bede chodzic glodna lub niezadowolona ... 

Chcialabym spadku 1kg na tydz. Czy nie za duzo wymagam ??? 

Pozdrawiam Was i zycze udanego weekendu ;)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.