Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Nie chcę diety chcę zmienić nawyki żywieniowe

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 16166
Komentarzy: 158
Założony: 4 stycznia 2014
Ostatni wpis: 15 sierpnia 2018

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Stokrotka19822

kobieta, 41 lat, Zawiercie

170 cm, 87.00 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: Poprostu zdrowiej jeść

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

15 sierpnia 2018 , Komentarze (8)

Ostatnie dni upływają aktywnie. Sprzątałam można powiedzieć gruntownie dom. Przy takiej pracy ruch jest lepszy niż przy treningach normalnie. A i moich treningów nie brakuje. Codziennie pilnuje się i dziś waga troszkę znowu spadła. I tak małymi kroczkami może kiedyś tam dobrne do celu ale nic na siłę. Mój organizm przazwyczaj się już do mniejszych porcji i nie domaga się dodatkowego jedzenia. A teraz jestem na etapie odzwyczajenia się słodzenia. Kiedyśkawę słodziłam dwoma łyżeczkami cukru potem półtorej potem jedną a teraz pół. I tak samo stopniowo się przyzwyczajam. 

13 sierpnia 2018 , Komentarze (1)

W końcu już mogę powrócić do aktywności. Już sobie zrobiłam jedną serię ćwiczeń bo jak się miało dwa tygodnie przerwy to teraz trzeba powoli ruszyć. Ale już po jednej serii czuję się fajnie. Jedzenie też już jest zdrowe i regularne więc idę dalej do przodu. 

10 sierpnia 2018 , Skomentuj

Długo nie pisałam. Nie miałam czasu. Mąż miał urlop więc trochę pracy było. Przez te ostatnie dni aktywność była taka że była praca przy drewnie w lesie więc coś tam mięśnie pracowały. Przez  dwa dni miałam całkowite odstępstwo od diety i regularności. Pozwoliłam sobie na małe folgowanie. Ale już powróciłam na właściwy tor. Od poniedziałku wznowie swoje treningi.

Waga stoi w miejscu i na szczęście nie poszła w górę

4 sierpnia 2018 , Komentarze (4)

Tak jak w tytule ostatnie dni to porażka.  Nie mam smaku jeść nie ćwiczę bo  nie daje rady ćwiczym w taki upał. Jedyne co jest w tym pozytywnego to to że nie jem dużo a piję  wodę.  Przeczekam to i dopiero wznowie treningi. Natomiast waga znowu powoli spada i to jest super. A do tego wszystkiego to mam @ i to już w ogóle ciężko. 

1 sierpnia 2018 , Komentarze (2)

Ostatnie dni dają w kość z upałami. Lubię jak jest ciepło ale nie upały. Wczoraj jeszcze dałam radę poćwiczyć ale ledwo. A że choruję na nadciśnienie pogoda wcale temu nie sprzyja. Jedyny plus tego to że nie chce się jeść tylko pić. No ale jakoś to trzeba przetrwać potem będzie lepiej 

Moja waga już się ustabilizowała i powoli już ruszam w dół. Zastój mam nadzieję minął i spokojem i uporem go pokonałam 

Dziś jadę do Katowic i cieszę się że chociaż w pociągach jest klimatyzacja. 

30 lipca 2018 , Komentarze (2)

Po regularnych ćwiczeniach na piłce przyszedł mały zauważalny efekt. A mianowicie mąż zauważył że tyłek mój zrobił się zgrabnejszy , bardziej napięty już nie jest taki wiszący i uda stają się chudsze. Widzę sama po sobie że tak powoli ciało moje się jakoś staje bardziej napięte. Tylko z brzuchem wciąż walczę i muszę wygrać. Już jestem dzisiaj po moim ukochanym treningu choć tak duszno jest że mnie głowa boli. Ale ćwiczyłam i nie odpuszczam. 

Weekend minął dość spokojnie. I zaczynamy nowy tydzień.

27 lipca 2018 , Komentarze (4)

No cóż waga się zatrzymała ale nie dziwi mnie to gdyż powoli zbliżają się trudne dni. Wiec pewnie mam zatrzymanie wody. Moje treningi opierają się teraz na spaleniu tkanki tłuszczu z brzucha więc nie pracuję żadnym kardio ani wysiłków tylko i wyłącznie na mięśnia wiec i waga może stać. Ale w końcu ruszy kiedy. Ważne że nadal zdrowo i regularnie jem i nie ma żadnych odstępstw bo czuję że mam więcej energii i lepiej się czuję. A więc głową do góry i jadę dalej.

25 lipca 2018 , Komentarze (7)

Ostatnio byłam w pełni zadowolona że fitness na trampoline mogę. Niestety nie mogę. Szybko się okazało że to odpada ze względów zdrowotnych. Ale to nic bo piłka moja wszystko mi wynagradza i to na niej będę opierać moje treningi a czasem jakieś ćwiczenia delikatne z YouTube. Tak czasem jest. 

Pogoda jest jaka jest ostatnio ani to lato ani to nic... ale grunt że nie pada. Nadal się zdrowo odżywiam a wodę gazowaną zmieniłam na zwykłą. Jutro staję na wadze.  Ciekawe ile będzie wskazywać. 

23 lipca 2018 , Komentarze (2)

Otóż do tej pory nie lubiłam roweru bo mieszkam na terenie gdzie dominują podgóry i z góry. Nigdy nie przejechałam jakiejś trasy w całości zawsze pod góry toczyłam bo się męczyłam. Aż do dziś. Stosowałam poradę trenera fitness by jechać powolutku pedałować przednią częścią stopy i robić regularne wdechy i wydechy w tedy do mięśni dociera tlen i nie bolą a ciało się rozlużnia. I TO DZIAŁA. 10 km przejechałam cały czas na rowerku. Ani nie marudziłam ani się nie męczyłam. Pokochałam rower. Super rada która u mnie zadziałała.

A tak to wszystko hula jak w zegarku. Dziś 10 km na rowerze z góry pod góry i tak cały czas. I 30 minut na mojej ukochanej piłce którą ubóstwiam. 

Dieta dziś tylko jakaś taka uboga bo troszkę pofolgowałam. Zapiekanka , ziemniaki zapiekane i ciut frytek domowych (frytki). Ale nie żałuję bo to się odrobi. A przez weekend było zdrowo i kolorowo (zupa). No i dobrze a co.

21 lipca 2018 , Skomentuj

Nareszcie zaświeciło słońce i w końcu jest wakacyjna pogoda. Dziś ćwiczyłam z piłką super trening z YouTube 20 minut. Ponadto 13 km na rowerze zaliczyłam z synusiem i 30 minut badmintona do tego sprzątanie domu. Ruchu mi dziś nie brakowało. Jutro odpoczynek. Ciało musi odpocząć. A dieta idealnie się trzyma i sprawdza. 8)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.