Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 16253
Komentarzy: 408
Założony: 6 kwietnia 2013
Ostatni wpis: 31 sierpnia 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Peppincha

kobieta, 36 lat, Łódź

168 cm, 69.20 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

20 stycznia 2014 , Komentarze (1)

Kochane.

Powracam. 

Na początku byłam załamana. Wracam do Was z wagą chyba wyższą niż poprzednia moja startowa... :-( Piszę chyba ponieważ ostatnio miałam problemy z okresem i gromadzeniem wody w organizmie ... Zaczęłam stosować lek przeciwko gromadzeniu się wody i czuję się lepiej :-) Natomiast po rewolucji w moim życiu - zmianie pracy, zmianie partnera - zaczęłam żyć w jakiejś radości i miłości która wypełniła mi całe życie i cały czas... Od 8 miesięcy nie ćwiczę, jem co chcę... aczkolwiek bez przesady ... ;-) I tak oto przytyłam a moje ciało stało się wiotkie i brzydkie... ZNOWU! 

Ale zamiast się załamywać, postanowiłam zabrać się za siebie. A że jesteście dla mnie super motywatorem :-) będę tu do Was zaglądać! :-) Aktualne pomiary podam jutro. 

Tymczasem pałaszuję jabłuszko i kiwi oraz dwa biszkopty. Na obiadek mam sałatkę z tuńczyka kukurydzy i ananasa :-)  Wieczorkiem zacznę
squot challenge :-) bo ostatnio super na mnie zadziałał i na moje nóżki! 

Chcę robić tez treningi z Chodakowską i zacznę dziś jeśli tylko starczy mi czasu. Potrzebuję lepszej organizacji ... 

Pozdrawiam Was cieplutko.  

9 maja 2013 , Komentarze (4)

Witajcie Kochane

Pół na Pół ten mój dzień. Udany i nieudany... Widocznie tak już musi u mnie być...


Śniadanie: 1,5 kromki chleba białego z żółtym serem, dżemem, oraz z szynką i pomidorem

II śniadanie: kiwi i jabłko

Obiad: kuskus z gulaszem , brokuły

Podwieczorek: 2 kromki chleba chrupkiego z żółtym serem i pomidorem

Kolacja: (wczesna) małe frytki i twister.... [wieczór z przyjaciółką] 

Za to zrobiłam dziś trening z ewą chodakowską. Nie wiem jak się nazywa, płyta była z nowym shape'm :)) ćwiczenia wydawały się proste... a teraz wszystko mnie boli hehe :)) 


dziękuję Wam kochane za Wasze wsparcie!

8 maja 2013 , Komentarze (5)

Witajcie Kochane.

Życie mnie pokonuje powoli. Jakiegoś bodźca potrzebuję. Nie jestem w życiu szczęśliwa. Wszystko jest na razie nie tak.

Przez to całą majówkę jadłam. Jadłam. Jadłam. 

Od jutra zacznę na nowo. Poukładam sobie wszystko. 

Buziaki

27 kwietnia 2013 , Komentarze (7)

Hej Kochane

Przepraszam że nie piszę. U mnie średnio. Wzloty i upadki ale jak już upadki to po całej linii. 
Za to najprawdopodobniej znalazłam pracę w zawodzie... W przyszłym tygodniu idę na rozmowę, mają mi przedstawić warunki. 

Dieta jako tako...

Jeśli chodzi o a6w po 3 dni miałam dzień przerwy, wczoraj zrobiłam 4 dzień, a dziś 5 nie zrobiłam i nie zrobię. 

Jeśli chodzi o przysiady wczoraj zrobiłam dzień 17  - 150przysiadów. Dzisiejszych nie zrobiłam i nie zrobię. 

Dziś wszystko mam w poważaniu głębokim od paru godzin. 

Za to latałam cały dzień po mieście roznosząc cv. Więc nogi wrastają mi w tyłek. 

Jutro rano wybieram się na nording walking. Pierwszy raz :) Mam nadzieję, że mi się spodoba i że doda mi nowej energii. :) 

Pozdrawiam każdą z osobna 

24 kwietnia 2013 , Komentarze (7)

Hej Kochane :) 

Miałam dziś chyba dzień przełomowy - kryzys sięgnął zenitu, stałam pod prysznicem, żeby woda zagłuszała mój płacz. Zwykle pomagało... Tym razem nie mogłam się uspokoić i znów czułam tę ogromną potrzebę bliskości G. i ból prawie namacalny, że nie mogę się do niego przytulić. Poszłam prosto do mamy. Mam prawie 25lat i poszłam do mamy... Poprosiłam, żeby mnie przytuliła. Siedziałyśmy we dwie i ryczałyśmy jak głupie. I ulżyło mi... Tak bardzo mi ulżyło...
Okazało się też, że moja mama borykała się z podobnymi problemami co ja. Przeżywała te same rozterki. Ta sama tęsknota wykańczała jej serce. Myślałam, że mama nie może mnie zrozumieć... Jak bardzo bardzo się myliłam... 

Cóż... Cały dzień byłam poza domem... Z trudem opanowałam się by nie rzucić się w centrum handlowym na McDonalda... Doczłapałam się do samochodu i umierając z głodu dojechałam do domu! Ale przez nagły wybuch rozpaczy i @ zjadłam po 22:00 4 kostki czekolady gorzkiej. 

Mel B dziś nie było gdyż nie miałam tak na prawdę kiedy. Na basen dziś nie poszłam bo źle się czułam. Mineło mi z godzinkę temu więc zrobiłam 3 dzień a6w i 140 przysiadów

Mam straszną ale to straszną ochotę na tortillę a że jutro też jestem calutki dzień poza domem... chyba sobie zafunduję. Albo wiecie co? Widziałam dziś dziewczyny, które wcinały sałatkę z maca i 1 kromkę chleba czosnkowego (chyba...). O rety na to też mam ochotę!!!! :)) 


A powiedzcie mi, jak robicie przysiady? Ja je robię w rozkroku lekkim bo czytałam gdzies że wtedy są skuteczne na wewnętrzną stronę ud. Ale nie robię pełnych przysiadów, robię takie przysiady żeby kolana nie wychodziły za linię palców u stóp to dobrze czy nie? Widziałam na youtube'ie taki filmik ze squat'ami i dziewczyna właśnie w ten sposób je wykonywała. :) 

22 kwietnia 2013 , Komentarze (6)

Witam Dziewczynki Śliczne! 

Humor dalej do kitu... Ale miałam kolejne spięcie z moim G. już takie mega , mam nadzieję, że oczyści to sytuację. Niestety nie mogę się do niego przytulić bo jest daleko. I tak bardzo czułam potrzebę, żeby się do niego przytulić, że jak jakaś maniaczka ryczałam i kiwałam się na łóżku... Ale! Teraz tylko ku dobremu prawda? 

Nadal nie mam pracy. Jak mi szef nie przedłużył umowy 2 tyg temu tak... nie mam pracy i zaczynam świrować. Dobrze, że mam jakieś inne zajęcia odciągają mnie trochę od świrowania... Czekałam aż pomoże mi znajomy... Przestaję czekać, w tym tygodniu ruszam z cv! 

Dziś z rana jak mnie tak telepało ze złości włączyłam sobie mel b cardio nogi  i tyłek i poprawił mi się trochę humor. Aż mogłam się pouczyć nie myśląc o tym co mnie trapi. Zaraz zabieram się za a6w dzień 2 i 14dzień przysiadów czyli 135 :)) 

Będę szczupła znajdę pracę a w październiku wyjadę w końcu mieszkać z moim G. gdyż tam również znajdę pracę... WSZYSTKO BĘDZIE JAK JA TEGO CHCĘ!




21 kwietnia 2013 , Komentarze (4)

Hej Dziewczyny, 

Ciężko mi. Tak cholernie mi ciężko. Już czasami nie wiem jak uporządkować swoje życie. Czasami wydaje mi się, że za dużo wymagam od życia i od innych. Jest mi źle, a osoba mi najbliższa jest tak cholernie daleko. I jeszcze się pokłóciliśmy. Mam już dosyć, że wszyscy realizują swoje plany, układają sobie przyszłość... 

Dzisiaj jedzenie w miarę do czasu pojawienia się gości. Zjadłam kawałek ciasta. A wczoraj na kolację shoarmę i frytki. I jest mi z  tym bardzo dobrze. 

Wczoraj miałam dzień rest w przysiadach więc nie zrobiłam nic jeśli chodzi o  sport.

Dziś zrobię przysiady. A od jutra zaczynam a6w !


Pozdrawiam Was gorąco. 




edit: 

właśnie zrobiłam 1 dzień a6w :) i 130 przysiadów! 

19 kwietnia 2013 , Komentarze (3)

Witajcie Kochane!!!

Wczoraj nieźle zabalowałam. Koncert, piwko,... Dziś cały dzień umierałam ... Chyba dopiero teraz do siebie dochodzę hihi Ale to wszystko dzięki wizycie na siłowni :) 

Śniadanie: II kromki chlebka domowej roboty mojej mamuni :) z pastą rybną 

Obiad: spaghetti z sosem pomidorowym 

Kolacja: II kawałki chlebka z serem feta pomidorem i pastą rybną 

Dziś mało posiłków bo... źle się czułam :P 

Zmobilizowałam się jednak i pojechałam na cycling :-) Zaraz robię brzuszki i przysiady (wczoraj zapomniałam więc mi się przesuną 'dni" :(  )  

Zbliżają się wakacje wielkiiiiiiiimi krokami! :-) 









18 kwietnia 2013 , Komentarze (9)

Hej Kochane!

Jaki jest sekret dobrego samopoczucia? Wystarczy czuć, że jest się kochanym :-) Ja czuję. I czuję się dobrze. Jeszcze tylko dotrę do celów, które sobie założyłam. :-) 



Dziś czeka mnie ciężki dzień, ale zaraz zabieram się za Mel B  :-) Później czeka mnie 9 dzień squat'ów (wczoraj zrobiłam 100 bez przerwy :) aż byłam w szoku! ) Ale dziś strasznie bolą mnie mięśnie nogi o dziwo jednej i kolano... Czeka mnie też 2 dzień z serii 300 brzuszków. Zastanawiam się czy ich nie zmienić na a6w ale nie mam silnych mięśni brzucha i boję się, że mogę się zniechęcić... 

Śniadanko: pół rogala z pasztetem i pomidorem. mała miseczka białego sera ze szczypiorkiem i rzodkiewką. 

II Śniadanko : jabłko, kiwi, 3 śliwki 

Obiad: zupa minestrone 

Podwieczorek: kawa migdałowa (tak jak i wczoraj :)) ) mam spotkanie na mieście w kawiarni... 

Kolacja: jeszcze nie wiem... 


Dziś idę na koncert i zamierzam sobie trochę odpuścić i wypić piwko! :-) 

Jeśli chodzi o mój peeling to jest on zrobiony z:

1. kawa mielona
2. cynamon
3. imbir
4. sól gruboziarnista
5. balsam ujędrniający 

nie powiem Wam w jakich proporcjach, gdyż wsypała pół słoika kawy zalałam wrzątkiem a gdy ostygło dodawałam według uznania :) 
I nie wiem czy to za sprawą ćwiczeń czy tego peelingu ale moim zdaniem cellulit się zmniejszył :-) 

chcę jeszcze kupić lek odwadniający co Wy na to? Stosowała któraś z Was acqua femin? :-) 

Buziaczki Kochane korzystajcie z tego pięknego dnia! 






17 kwietnia 2013 , Komentarze (5)

Witam Kochane słonecznie :)

Ile można się nad sobą użalać i nad losem? No można długo... Dziś wyszłam na spacer sama. Pozbierałam swe myśli i pewnie chociaż w najbliższym czasie znów będę miała spadki nadziei  i nastroju, to poczyniłam pewne kroki by w końcu zmierzać do celu który sobie obrałam (i nie mówię na razie o diecie :P ) Będę sobie wizualizować ten chrzaniony plan niech się wreszcie spełni  i niech wreszcie będę mogła być szczęśliwa na 100%. Niech przestanę wreszcie ranić bliskie mi osoby... Przez te swoje nastroje martwię rodzinę, kłócę się częściej. TAK NIE MOŻE BYĆ! 

Dziś sportowo nie będzie. Nie miałam czasu na Mel B a wrócę późno i nie wiem czy znajdę siłę. Na pewno zrobię squoty. (wczoraj miałam dzień rest zgodnie z planem :)) i plan 300 brzuszków. I tyle będzie musiało wystarczyć... 

Śniadanko: 3 kromki chrupkiego z pasztecikiem serem żółtym i pomidorkami a ta trzecia to z almette i miodzikiem :)

II Śniadanie: koktajl - jogurt, banan. + kiwi i 3 suszone śliwki

Obiad: Pita z mozzarellą, pomidorkami, cielęcinką i keczupem. 

Podwieczorek: hm... pewnie tylko kawa gdyż mam spotkanie. 

Kolacja: zobaczymy :) 

Wczoraj drugi raz byłam na acquaerobiku. Boże ile mi to daje power'a :)) 







Ah i jeszcze nie pisałam Wam chyba, że jakiś czas temu zrobiłam sobie domowy peeling kawowy :) Stosowałam na razie 3 razy i widać efekty! A jaka po tym jest gładziutka skóra!!! A jak ja później ładnie pachnę!!! :) Jak babeczka czekoladowa :P 




© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.