Wczoraj nieźle zabalowałam. Koncert, piwko,... Dziś cały dzień umierałam ... Chyba dopiero teraz do siebie dochodzę hihi Ale to wszystko dzięki wizycie na siłowni :)
Śniadanie: II kromki chlebka domowej roboty mojej mamuni :) z pastą rybną
Obiad: spaghetti z sosem pomidorowym
Kolacja: II kawałki chlebka z serem feta pomidorem i pastą rybną
Dziś mało posiłków bo... źle się czułam :P
Zmobilizowałam się jednak i pojechałam na cycling :-) Zaraz robię brzuszki i przysiady (wczoraj zapomniałam więc mi się przesuną 'dni" :( )
Zbliżają się wakacje wielkiiiiiiiimi krokami! :-)
laauraa
19 kwietnia 2013, 22:43też podziwiam, że miałaś siłę na ćwiczenia :))
Madeleine90
19 kwietnia 2013, 22:06podziwiam się, że po takim inenstywnym wieczorze zebrałaś się jeszcze na ćwiczenia:) pogratulować silnej woli:)