Na obiad zrobiłam je z cebulą, bo takie lubię - wkroiłam całą cebulę. Ta smakowitość wzdyma mnie niemiłosiernie. Cóż, będę się ratować tabletkami. Na II śniadanie zjadłam maliny (średnia miseczka).
Zrobiłam z tego przepisu:
2 małe cukinie lub 1 duża – 100 kcal, cebula - 30 kcal, 2 jajka - 160 kcal, 3 łyżki otrębów pszennych - 21 kcal, 1 łyżka mąki graham, sól, pieprz. (kaloryczność całej potrawy 320 kcal).
Cukinie ścieramy na tarce o drobnych oczkach. Następnie delikatnie
posypujemy solą i odstawiamy, tak aby puściła sok. Później z tego soku
cukinie odciśniemy. W między czasie obieramy i siekamy cebulę oraz
zioła.
Cukinię dobrze odciskamy i dodajemy do niej pokrojoną cebulę, 3 łyżki
otrębów pszennych, zioła – mieszamy i wbijamy dwa jajka. Doprawiamy
solą i pieprzem i jeszcze raz dobrze mieszamy.
Na gorącą patelnię delikatnie przetartą oliwą z oliwek wykładamy masę cukiniową formując placuszki. Podsmażamy z obydwu stron.
Ja się odchudzam a moi panowie nie chcą jeść. To nawet mi odpowiada, nie musiałam robić drugiego obiadu dla nich. Twierdzą, że mamusia ich przekarmiła. No tak, z pewnością. Teraz mój mąż podejmuje próby uregulowania cukru we krwi (jest cukrzykiem), ale niezbyt mu to wychodzi, bo mimo że je symbolicznie (dzisiaj tylko 3 kawałki chleba w 2 posiłkach), zażywa ruchu, podwyższył dawkę insuliny - cukier nadal niebezpiecznie wysoki. Cukrzyca - okropieństwo! Zabrakło mi silnej woli, by oprzeć się pysznemu menu a teraz żałuje.
Tak więc ja odchudzam się, a oni nie jedzą.