W koncu. Jestem W O L N A.
Zwolnilam sie z pracy. Doprowadzili mnie do takiej wscieklosci ze stwierdzilam ze ani minuty dluzej nie wytrzymam.i nie musze. Poszlam do pracy i po 45min wyszlam. Niech sie babraja w tym bagnie sami!
Nowy szef powiedzial wcz rano ze jesli chce to da mi zmiany ale ja musze psychicznie odpoczac. Ostatnie 4 dni wypalily mi cala radosc z pracy. Nowi ludzie ktorych ten debil przyjal po prostu zabili cos we mnie..czy raczej probowali, bo sie nie dalam. Robilam sceny, tlumaczylam ale jak grochem o sciane. Juz nie moj cyrk. Ufff...
Zimne pifko czeka ....i sterta prania, .. i wielki burdel w mieszkaniu ... i straszna duchota za oknem. Juz raz lunelo ale znowu wyszlo slonce.. i czuje ze sie kleje...
V dzis w koncu wsiada w samolot. W koncu!! Tylko kilka dni kwaranntany i sie zobaczymy! Jakis magiczny sposob by zgubic 4kg w 4 dni? I sie wylaszczyc magicznie?😜