Choroby ciag dalszy ..juz nie do konca mojej - teraz sieklo V, ale wirus nie odpuszcza. Ja tyram a on lezy pod kocem .. i dzis ma urodziny. Stwierdzil ze nie bedzie obchodzil bo to pierwsze urodziny po smierci matki i ze ja nic nie rozumiem. Prezentu nie chce, wyjsc na zarcie nie chce. Nic nie chce. Tylko spytalam w takim razie jaki ma plan, siedziec w kacie i plakac caly dzien? Zasugerowalam wizyte u psychologa zeby jakos mu pomogl sie pozbierac ( bo minely 3 miesiace) ale tylko mi nawstawial ze ja swoich rodzicow mam gdzies etc. Nie wiem jak mu pomoc ale jak slysze ciagle ze zycie jest full os shit i jaki to on jest nieszczesliwy to zwyczajnie, po ludzku mam dosc.
Ukradli mi rower. Tydzien po przeprowadzce. Wczesniej rower stal na podworzu, przypiety miedzy 40 innymi. Sasiadami byli norwedzy. Nie zginelo nic. Na poprzednim mieszkaniu ze 100 rowerow stalo - nic nie zginelo. Tu stal tylko moj. A w bloku jest multi multi kulturowe.Na zamknietym, monitowanym podworku stal. I zniknal. Jakas pier* ku*×!%!%%! W to samo miejsce postawila - damke bez siodelka. No krew mnie zalewa na sama mysl.co za ludzie tu mieszkaja.umowa na rok i wyprowadzka!! Tesknie za jazdami - tym bardziej ze jeszcze jest pogoda .. ale nie kupie kolejnego roweru zeby znowu ktos go bezczelnie ukradl.