Pamiętnik odchudzania użytkownika:
alexsaskee

kobieta, 40 lat, Oslo

182 cm, 89.50 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

10 sierpnia 2021 , Komentarze (1)

 Choroby ciag dalszy ..juz nie do konca mojej - teraz sieklo V, ale wirus nie odpuszcza. Ja tyram a on lezy pod kocem .. i dzis ma urodziny. Stwierdzil ze nie bedzie obchodzil bo to pierwsze urodziny po smierci matki i ze ja nic nie rozumiem. Prezentu nie chce, wyjsc na zarcie nie chce. Nic nie chce. Tylko spytalam w takim razie jaki ma plan, siedziec w kacie i plakac caly dzien? Zasugerowalam wizyte u psychologa zeby jakos mu pomogl sie pozbierac ( bo minely 3 miesiace) ale tylko mi nawstawial ze ja swoich rodzicow mam gdzies etc. Nie wiem jak mu pomoc ale jak slysze ciagle ze zycie jest full os shit i jaki to on jest nieszczesliwy to zwyczajnie, po ludzku mam dosc.

Ukradli mi rower. Tydzien po przeprowadzce. Wczesniej rower stal na podworzu, przypiety miedzy 40 innymi. Sasiadami byli norwedzy. Nie zginelo nic. Na poprzednim mieszkaniu ze 100 rowerow stalo - nic nie zginelo. Tu stal tylko moj. A w bloku jest multi multi kulturowe.Na zamknietym, monitowanym podworku stal. I zniknal. Jakas pier* ku*×!%!%%! W to samo miejsce postawila - damke bez siodelka. No krew mnie zalewa na sama mysl.co za ludzie tu mieszkaja.umowa na rok i wyprowadzka!! Tesknie za jazdami - tym bardziej ze jeszcze jest pogoda .. ale nie kupie kolejnego roweru zeby znowu ktos go bezczelnie ukradl.

5 sierpnia 2021 , Komentarze (2)

W koncu. Spimy u siebie! Na mega wygodnym lozku i przewygodnej kanapie. Nowe. Czyste. Ladne. Jak sie tak rozgladam wokol to az trudno uwierzyc ze to nasze.

Uwierzyc tez nie moge ze cos mnie sieklo w ndz wieczorem i nie puszcza. Faszeruje sie lekami od ojca V. Leze, spie, poce ... i jest juz lepiej bo oczy moge otworzyc i to nie boli.. Z pracy wyszlam w pon po 2h bo nie bylam w stanie tam byc. Krecilo mi sie w glowie, tracilam glos, goraczka na calego i katar. 

Jutro juz do roboty - nie ma bata nie wykrece sie. Ale to tylko 2 dni wesela - w koncu zobacze jak oni sie bawia haha i znowu dzien wolny.

znowu zaczynam kichac wiec ide szukac lekow.. niby siatki rozpakowane ale troche sie tu odnalezc nie moge.. mialam tez jechac dzis do fryzjera - ale odlozylam to na inny dzien - musze wyzdrowiec ile sie da przed praca..

31 lipca 2021 , Skomentuj

1 sierpia nadchodzi wielkimi krokami, a razem z nim czas na przeprowadzke. Zygam juz noszeniem siatek i toreb. Walizki wszystkie zatargane. Wiec zostaly mi jedne gacie i stroj do pracy.

Odebralam juz modem, tylko go podlaczyc i przetargac materac. Nie chce mi sie sprzatac. Naprawde nie chce..

V wyszedl ze szpitala i doszedl do siebie. Dostal kolejne tabletki ( jak emeryt) i wypoczywa - sprzatajac szafki w domu gdy ja tyram. Ma skierowania do lekarzy ale to nieco odlegly termin - na wrzesien - choc czy odlegly juz mamy sierpien...  nie wiem kto martwi sie bardziej jego rodzina czy ja, ale najblizsze 2 dni mam wolne wiec moge go poobserwowac w razie co.. no i nie jest juz tak goraco...

Ja spac nie moge. Dopiero 8, poszlam spac po 2 ale tylko krecilam sie w lozku od 7. Bola mnie lydki po wcz bieganiu po schodach w pracy - jeszcze troche i beda jak z kamienia.. dzis kupie jakis magnez bo lapia mnie kurcze.. poki co czas sie brac za sniadanie  i znowu cos przeniesc nim ksiaze wstanie o 13 ;)

28 lipca 2021 , Komentarze (5)

V znowu wyladowal w szpitalu na serce. Ostatnie dni przed zalamanien pogody byly bardzo gorace.. bardzo zle sie czul i stwierdzil ze jesli go nie dobudze to mam wzywac karetke. Sila zaciagnelam go na izbe przyjec. Zostal na obserwacji pol nocy a potem przewiezli go do innego szpitala. Niech to szlag jasny trafi.

Z nerwow nie moge spac i boli mnie zoladek.

Dzis przyjezdzaja meble z ikeii. Poprosilam kolezanke czy moze wpasc mi pomoc i czekam na odpowiedz.. 

Za oknem W KONCU przestalo padac a zaczelo wczoraj ...  ulewa jakiej dawno nie widzialam. I tak ma byc do konca tygodnia.. oby dzis popol nie zaczelo znowu leciec to chociaz w spokoju poprzenosze kolejne rzeczy... taki dzien wolny - zszargane nerwy i targanie gratow ;/

25 lipca 2021 , Komentarze (9)

Wstalam bardzoo wczesnie jak na ndz bo juz po 7, ogarnelam chate, zatargalam walizke na nowe M, wcisnelam sie w kostium kapielowy i dzidaaaaa na fjord!

I tak zamiast spac jak to zwykle o 11... juz poplywalam i ciesze sie z kazdej minuty na sloncu. 

Koniec koncow, ta nowa praca jaka by nie byla zla - w koncu mam sile wstac rano i gdzies pojechac w dzien wolny a nie tylko odsypiac wydeptane kroki i zszargane nerwy😂 a to jest bezcenne.

24 lipca 2021 , Skomentuj

Miedzy praca a przenoszeniem toreb brakuje mi czasu dla siebie. Kanapa juz przyjechala, meble z ikei dotra w srode popoludniu. Wiec teoretycznie jesli pozyczymy narzedzia do skrecenia to w czw ostatecznie sie stad wyniesiemy - czytaj bedziemy targac materac - cholernie ciezki a do ndz V jakos ogarnie sprzatanie i oddamy klucze. Jak musze isc do roboty w pt i sob. Poza tym nie oszukujmy sie, on siedzi w domu to ze szmata moze troche polatac.

Z racji upalu udalo mi sie wyrwac nad wode. Lezalam na skalistej plazy, poplywalam we fjordzie. Bylo bosko!! Mam nadzieje ze jutro rano uda mi sie znowu tam pojechac. Chociaz na 3h zanim V wstanie i zjemy obiad;)

18 lipca 2021 , Skomentuj

Swoje odpracowalam, teraz mam labe. I to az do srody. Cudnie! Moze bede musiala podejsc w nowe miejsce w pon, ale mam nadzieje ze nie. Zastepcze miejsce hmmm.. nie jest idealne ale nie dostaje wk*rwa na sama mysl ze mam tam isc - wiec mysle ze mogloby byc gorzej. Grunt ze srednia krokow spadla - zazwyczaj sobota to 25 000 teraz to ok 16 000. Jedynym problemem sa schody - pracuje w starej drewnianej willi i wejscie ma murowane schody - moje lydki krzycza o pomoc. Zakwasy mam takie jakby worki z ziemniakami wnosila na wielka gore. No ale najblizsze 3 dni to relax wiec wszystko powinno sie unormowac.

V zaczal mnie odbierac z pracy - jest to szalenie urocze. Przyjezdza rowerem i potem wracamy 20min jak zakochance na nocna kolacje;)

We wtorek odbieramy klucze od nowego mieszkania wiec na jutro mam plan na wycieczke do ikei obejrzec szafy i komode - niby sie zdecydowalismy co nam sie podoba na ich stronie ale moze na zywo cos innego nam wpadnie w oko.. jak bylam tam sama to tak sie wlasnie stalo - moze V tez zmieni zdanie?

Tymczasem szukam kanapy - ikkeowe mi sie nie podobaja.. 

Czas usiasc nad norweski ale po 45min z duolingo nie mam juz ochoty na ksiazke.. wyzszy poziom to duzo slowek ktorych nie znam...;/

16 lipca 2021 , Komentarze (1)

Szczegolnie ze zycie rozami uslane nie jest a rachunki trzeba placic. A wiec jak uslyszalam ze 2 os ida do szefa szefa pytac gdzie ich kasa za podpisana umowe  na 100% 2 mce temu.. to poszlam z nimi. A wlasciwie przed nimi bo troche im jaj zabraklo.. no ale wytlumaczylam co mysle, jaka mam umowe i ze zycie kosztuje, szczegolnie ze 4 inne oferty na 100% odrzucilam...... no i mam gwarantowana wyplate nawet jesli nie wyrobie tyle ile powinnam 🥳🥳🥳

Wiec teraz nie obchodzi mnie ile to otwieranie jeszcze potrwa... niechby i do wrzesnia sie ciagnelo.. przy 27h przepracowanych w zastepczym miejscu jesli placa za 37.5h... to narzekac nie bede ;)

Dzis urwalam sie z pracy juz po 4h. Nie bylo co robic po prostu. Co sie dalo zrobilismy..nogi od stolow pozamienialismy .. az sie wysokie skonczyly .. poszlam na nad kanal z kumpela na piwo. Tak po zulowsku. Z puszki. Bylo cudnie! Slonce pieklo az nie dalo sie wytrzymac...

W tym czasie V zrobil zakupy na weekend, poprasowal i ugotowal obiad i kolacje. Zyc nie umierac doslownie!

zaleglam wiec na kanapie przejedzona a na netflixie leci Suits. Uwielbiam!

14 lipca 2021 , Komentarze (1)

Zaczelam nowa prace - w teorii. Bo rzeczywistosc jest taka ze dalej nowe miejsce otwarte nie jest - ale sprzatac bylam. W miedzy czasie mam kilka zmian w innej restauracji - dzis ide 1 raz. I jak to ja. Z nerwow boli mnie zoladek i glowa. No ale mam nadzieje ze dzis cisnac mnie tam za duzo nie beda - w koncu to moj 1 dzien.

V wrocil do domu. W koncu jestesmy razem. Wczoraj udalo mi sie go wyciagnac na spacer nad wode. Byla przepiekna pogoda, strzaskalam sie w poludnie nad klifem, a wieczorem wbilam w nowa kiecke. Bylo bardzo milo. Choc wracal do domu zdolowany  szczesciem innych ludzi wokol - mijalismy duzo rodzin. 

Dzis mialam nadzieje na deszcz - wtedy mniejszy ruch - ale wyglada na to ze zapowiadane burze juz przeszly o 10 rano a nie o 14.... no trudno. Moze w sob bedzie oberwanie  chmury to sie nie nalatam;) poki co plecy i pol dupska czerwone od wczorajszego lezenia..

Czas na druga kawe bo oczy mi sie dalej zamykaja....

6 lipca 2021 , Komentarze (1)

Chwilowy przestoj w pracy wykorzystuje dla siebie - nadrabiam neftlixa, sprzatam i ... wrocilam na rower.

Po surowitym uwaleniu dloni smarem udalo mi sie nalozyc lancuch czy raczej wyszarpac go z zebatek i nalozyc tak zeby nie spadl po 1 obruceniu pedalami. WD 40 udalo znalazlam w Europris wiec poszedl w ruch... od razu lepiej chodza przerzutki. Szalec to nie bede ale na razie nie mam kasy ani ochoty na grzebanie sie z lancuchem na drodze...

Pogoda jest jak kobieta - mieszanka wybuchowa. Ulewa a potem slonce.. i znowu ulewa... ale udalo mi sie wyrwac po obiedzie nad wode.. male pifko, owoce i muzyka. Relaxxxxx!

V siedzi na kwarantannie w hotelu. Jak sie uda w czw popoludniu go wypuszcza czyli jutro jeszcze na pewno siedze sama...

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.