Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
45 dni


Szaro buro. Lada chwila lunie.

* I Jak zaczelo tak 2h skonczyc nie moglo. Drzemka  z odglosami deszcz w tle to jedyne co mialam ochote zrobic.

 Rano byli zdecydowanie lepiej.Motywacja lub znudzenie nic nierobieniem to dobry punkt wyjscia do porannego treningu.

Male przyspieszenie w stosunku do ostatnich 2 biegow. Nie byl to jednak latwy wysilek. Czulam sie spuchnieta i ciezka. Maly deszcz w polowie trasy tez nie pomogl. Ale grunt to sie nie poddawac. Samo sie nie zrobi. Waga dry w dobrym kierunku.

Do wyjazdu 45dni! To juz tak blisko! W koncu! Realna szansa na zgubienie 3kg jest.

Jutro wracam do pracy. Na szczescie do konca miesiaca tylko na 50% , bo o ile moge isc pobiegac I stopa nie boli tak noszenia buta przez dluzszy czas sie obawiam. Ostatnio pieklo jak cholera... No ale jutro sie okaze.

Jak znowu niedospie z wrazenia to moze w koncu pojde na badanie krwi bo wizyta u lekarza juz w przyszlym tyg.

Tymczasem czas na mala przekaske - pudding chia z orzechami. Of course homemade:)

  • ewelina0107

    ewelina0107

    17 lipca 2023, 10:12

    Gratuluję, że jednak pobiegłaś :)

  • PACZEK100

    PACZEK100

    16 lipca 2023, 20:25

    A u mnie upał 32 stopnie. Nie mam siły ręką czy nogą ruszyć. .juz niewiele do wyjazdu ci brakuje:)

    • alexsaskee

      alexsaskee

      16 lipca 2023, 20:47

      Z checia sie zamienie!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.