Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Pierwsza dyszka!


Pogoda miala byc dzis kiepska wiec bieganie w parku oznaczaloby buty umazane blotem PLUS po ostatnim goniacym mnie wariacie, podchodze do tematu z dystansem.

Za to na silce jest cieplo, sucho I bezpiecznie. Nastawilam sie na 10km I mimo ze mialam pewnie obawy czy to sie da czy nie da, grunt to sprobowac. Dalo sie. Daje sobie 🥇🥇🥇, bo Jak sama dla siebie nie bede dobra to nikt inny tego nie zrobi. 

A zainspirowal mnie wczorajszy film "Brittany bieganie marathon", gdzie otyla laska zmienia swoje zycie - chudnie I ostatecznie przebiega NY marathon.

Samozadowolenie osiegnelo zenitu, mimo ze czas nalezaloby poprawic (72 dlugieee minuty). Ale cieszmy sie tym co jest - udalo sie!! Alex, well done:D

Dowloklam sie do domu przez sklep - sniadanie na wypasie - cieple buleczki z maslem ( ale drozyzna!!!!) I mozzarella. Niebo w gebie!

Przesuwam pasek w dol! Moze to I wariactwo czesto sie wazyc ale to trzyma mnie w pionie. To Samo z fitatu. Wiem ze musze wpisac co zjem. Wiec nie jem rzeczy ktorych nie chce tam widziec. Proste ale tak cholernie trudne zarazem.

4.1kg do celu i 36dni. Juz sie widze na balkonie z drineczkiem w pelnym sloncu!! ( Ta mysl towarzyszyla mi dzis juz od 5 km - jest to super motywacja!)

  • moniaf15

    moniaf15

    25 lipca 2023, 15:05

    WOW!!! podziwiam!!! i mysle, ze czasem to nie ma co sobie glowy zawracac! Na pewno zaniedlugo sie duzo skroci :)

  • PACZEK100

    PACZEK100

    25 lipca 2023, 13:59

    Gratuluję, super wyczyn!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.