Oj i weekend minął. Było fantastycznie;))) w piątek jednak pobiegłam na godzinkę do klubu. Skoczyłam tez na saunę. Jak ja uwielbiam saunę!!!oj dziewczyny polecam każdej. Mozna się odpręzyć. Zamknąć oczy i wyrzucić z siebie te złe emocje....Wygrzałam się bardzo, naładowałam akumulatorki dobrą energią i świetnym humorkiem i wróciłam do domku. Miśka jeszcze nie było, więc troszkę ogarnęłam mieszkanie No powiedziałbym - minimalnie!!!! jak mi ostatnio nie chce się sprzątać!;))
W sobotę pojechaliśmy rano na ryneczek nasz ulubiony, co by się zaopatrzyć w chemię niemicką- wg mnie nieporównywalnie lepsza niz nasza polska. A ja pobiegłam do mojego ulubionego sklepu na dzień wyprzedażowy 50% ... Kupiłam spodnie rurki skinny czarne. Piękne!!! za 9 zł.
Poproszę Miśka o jakąś photo session ;)))Ale nie obiecuję, bo on zawalony robotką i w sumie jak będzie dobry moment to sie poprzebieram i będą zdjęcia...Sobota minęła szybko. Odwiedził nas jeszcze znajomy, potem poszłam na godzinkę na siłownię. A wieczorkiem zrobiliśmy sobie seans filmowy...;)))
A wczoraj pojechaliśmy na 3 godzinny wypad na wieś do dziadków. Łaziliśmy po lesie. Dostałam profesjonalny aparat Miśka w łapki, i co? i musiałam robić zdjęcia... heheh
Kiedy juz się nałaziliśmy to z termosa obiadowego wyjęłam pożywną zupę z cieciorką! pycha!!! Misiek ugotował w piątek;))) Zjedliśmy sobie, wypiliśmy kawke z termosu i wrociliśmy do dziadków. Pojechaliśmy do miasta i zrobiliśmy im zakupy...
Powiem Wam, że uwielbiam takie wyprawy i takie dni. totalny restart....Człowiek od razu inaczej żyje, inaczej zaczyna nowy dzień, tydzień....
życze Wam miłego dzionka;))
Dużo uśmiechu na Twarzy i wiary w siebie!!!!
aaa !!!!
i znów nic nie napisałam o diecie...heheh