Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Hm. Sama nie wiem co napisać. Miałam już konto w tym serwisie, ale postanowiłam założyć nowe. Za mną kolejna porażka w odchudzaniu. Nowe konto - nowa ja ? Przecież musi się w końcu udać !

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 56392
Komentarzy: 426
Założony: 22 sierpnia 2012
Ostatni wpis: 4 marca 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
dostepnatylkonarecepte

kobieta, 32 lat, Łódź

164 cm, 99.90 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

25 listopada 2013 , Komentarze (1)

Witam witam po weekendzie .
Na samym początku już się chwalę że dzisiaj weszłam na wagę i było -1.2.
Wiem, wiem pewnie woda itp itd...
Ale najważniejsze, że jest mniej.

Wiecie co, mam w tym semestrze do odrobienia wf i jakoś nigdy mi się nie składało, żeby na niego chodzić. 
Dzisiaj poszłam i wiecie co? 
Całkiem fajnie było!
Nigdy bym nie pomyślała, że tak powiem o wf.
Niby to tylko tenis stołowy, ale zawsze jest to jakiś ruch!

Tylko są dwa minusy dzisiejszych zajęć.
Pierwszy to taki, że boli mnie gardło .
A drugi to taki, że prowadzący zajęcia powiedział, że mogę swoją paletkę wyrzucić do kosza, bo się nie nadaje, O!
I muszę sobie kupić drugą.
No ale trudno .

Uciekam rozpakować zakupy, bo byłam w Biedronce i w Rossmannie, ale takie ciężkie te torby były, że tylko je rzuciłam na łóżko i zasiadłam do dodawania wpisu .
Tak więc trzeba coś z tym zrobić .

A Wam życzę miłego popołudnia.
Paaaa

22 listopada 2013 , Komentarze (2)

Hej 
Odnotowałam mały spadek na wadze - 0.6 kg.
Malutko, ale cieszę się, że jest tendencja spadkowa, a nie wzrostowa .

Kurcze, od dziś ten tydzień oczyszczający.
Coś czuję, że ciężko będzie wytrzymać w pracy, bo mam dwie dniówki w sobotę i niedzielę...
Miałam mieć dwie nocki, ale dziewczyna nie mogła na dniówki, więc się zamieniłam...
Na nockach pewnie byłoby łatwiej, a na dniówki...nawet nie wiem co zabrać do zjedzenia.
No bo to mają być owoce i warzywa...
Macie jakieś rady?

Zaraz się ogarniam i lecę na zajęcia, a potem jadę do domu, więc pewnie w sobotę i niedzielę tu nie zagoszczę.
A w związku z tym, życzę Wam udanego weekendu! 

Paaa

21 listopada 2013 , Komentarze (5)


No witam .
W końcu mi naprawili tego laptopa, tzn niedziałające Wi-Fi.
I będę mogła w miarę regularnie odwiedzać V [mam nadzieję].
Chyba naprawdę powrócę tu na dobre, bo...miałam dziś rozmowę.
Zaprosiła mnie moja kuzynka, której w sumie dawno nie widziałam i praktycznie to miałam z nią bardzo słaby kontakt...
Rozmowa zaczęła się od pracy (mojej przyszłej), ale potem zeszła na temat odchudzania...
Dziwnie się ta rozmowa wgl zaczęła, ale to mało istotne...

W każdym razie stwierdziła, że powinnam schudnąć i że ona też powinna.
I zaproponowała, że może zaczęłybyśmy razem - od jutra.

Nie powiem, zdziwiłam się.
Ciężko mi się o tym z nią rozmawiało, tzn. o mojej wadze, odchudzaniu.
Wgl ciężko mi się o tym rozmawia z kimkolwiek, a co dopiero z kimś, z kim mam słaby kontakt.

Może dobrze, że wyszła ta rozmowa.
Mówiła mi, że sama się przekonała na sobie, że szczuplejszym łatwiej o pracę, że lepiej się ich traktuje itp.itd.
No i cóż tu dużo mówić - miała rację.

Tak więc zaczynamy razem od jutra.
Najpierw ma być tydzień taki jakby oczyszczający - owoce i warzywa.

Wiecie co, niby fajnie, że tak wyszło.
Z kimś to zawsze raźniej.
Ale z drugiej strony wiem, że to nie będzie tak, ze od razu się mega zaprzyjaźnimy i wiem, że ciężko mi będzie z nią o tym gadać.
Ale sam pomysł w sumie mi się podoba.
Z tym, że wiem, że ona sobie da radę, a czy ja dam?

Mam nadzieję, że będzie dobrze i że tym razem uda się dojść do końca.
Trzymajcie kciuki 

8 listopada 2013 , Komentarze (6)

...ale się nie załamujemy i walczymy dalej.
Tak jak w temacie, nie oparłam się dziś słodkiemu...
No trudno.
 
Za to obiad będzie pyszny i zdrowy [mam nadzieję ]
Pierś z kurczaka z przyprawą do gyrosa, ryż brązowy i surówka [ trochę kukurydzy z puszki i kapusta pekińska].
Czuję, że będzie pyszne .

Jadę dziś do domu, ale sobotę i niedzielę spędzę w pracy...
Dobrze, że chociaż poniedziałek wolny .

A!
Słuchajcie, wczoraj przyniosłam tą wagę ze starego mieszkania, ale chyba nic z tego nie wyjdzie .
Wyobraźcie sobie, że rano na nią wchodzę, a tu ważę raz blisko 200 kg , potem 159 kg
 , a potem przełożyłam baterię z mojej wagi do tej, która jest tutaj i niby działała...ale raz ważyłam 110 kg , a raz nie chciała się włączyć...
Więc z ważenia nici.
No bo niby ta ostatnia liczba jest najniższa i w sumie niewiele wyższa od mojej wagi, no ale coś mi się nie wydaje, żebym w ciągu kilku dni przytyła ok 10 kg w dodatku zdrowo jedząc (nie licząc dzisiejszej przegranej bitwy).

No cóż...
Może się jutro zważę w domu przed pracą, jeśli nie zapomnę, nie zaśpię i zdążę .

Prawdopodobnie po weekendzie będę już miała swój komputer .

A po obiedzie prawdopodobnie zrobię kawę, bo zasnę .

Na koniec jeszcze Wam powiem, że widziałam wczoraj fajny film: " Bez litości" . Niektóre sceny były drastyczne, ale ogólnie film mi się podobał .
Jeśli ktoś lubi thrillery / horrory to polecam 

A teraz idę zobaczyć jak tam mój ryż .

Miłego popołudnia! 

7 listopada 2013 , Komentarze (3)

...ale mnie zebrało na stare, bardzo stare piosenki 

Witam 
Już prawie koniec tygodnia.

Dziś przejdę się do starego mieszkania, zabiorę wagę, to jutro na nią wejdę  .
Chyba po drodze, jak będę w tamtej okolicy, kupię ocet jabłkowy w Rossmannie. 
Kiedyś piłam i chyba jednak coś pomagał, a wczoraj obejrzałam dwa filmiki na yt właśnie o tym i dziewczyny polecały ten z Rossmanna własnie .

Powiem Wam, że wkurza mnie ciągły brak kasy .
Ciągle brakuje na coś...
Teraz mi już naprawili laptopa, ale nie mam za bardzo kasy, żeby go odebrać, no bo mieszkanie trzeba opłacić...
Ech...
Szukałam wczoraj ogłoszeń o jakiejś dodatkowej pracy, ale nie jest z tym wcale tak prosto...tym bardziej, żeby zgrać to ze studiami...
Myślę chociaż o jakichś ulotkach czy coś...
No nie wiem, zobaczymy.

A jeszcze tak wszystko drożeje, ja nie wiem, czy to mi się tak wydaje, czy rzeczywiście tak jest...Wczoraj weszłam do Tesco i jak zobaczyłam niektóre ceny, to się wystraszyłam, szczególnie jeśli chodzi o ceny nabiału...
A pieniędzy nie przybywa niestety...

Wracając do tematu diety...
Staram się pić coraz więcej wody.

No i nie wiem co Wam tu jeszcze powiedzieć...
Dziś na obiad będzie pomidorowa z ciemnym makaronem, o! 

Dobra, lecę poprzeglądać jeszcze jakieś ogłoszenia.

Miłego dnia !

6 listopada 2013 , Komentarze (5)


Witam!
U mnie OK, ale nie mogę się zważyć bo w tym nowym mieszkaniu jedna waga się zepsuła, a druga jest taka stara, ze wskazówką i waży jakby chciała a nie mogła .
Chyba muszę przynieść swoją ze starego mieszkania. Bo mam tam wstęp jeszcze do końca miesiąca .
Jutro tam pójdę, bo i tak mam kilka spraw do załatwienia w centrum, więc będzie po drodze. 
Dziś mam wolne, bo odwołali mi praktyki. 
Biorę się za czytanie, bo nijak się nie mogę wyrobić .

Jeśli chodzi o dietę, to zauważyłam, że chyba coraz mniej "wpadek" mi się zdarza.
Motywacja mi wzrosła czy co ?
No ale to dobrze .

Muszę jeszcze wyskoczyć do biedronki kupić wodę niegazowaną, bo tego jeszcze muszę przypilnować. Za mało piję.
Wczoraj kupiłam zieloną herbatę.
Kurcze, nie przepadam za nią, ale może przywyknę...

Powiem Wam, że zerknęłam dziś na V. na jeden artykuł i...zrobiło mi się trochę przykro.
Niestety z przykrością muszę stwierdzić, że to, co tam napisane, to racja. 
A najbardziej mnie zdziwiło jedno zdanie:


Traktowanie przez lekarzy

Udowodniono także, że osoby z nadwagą postrzegane są gorzej nawet przez lekarzy. W badaniu przeprowadzonym przez Maddox’a i Liedermana poproszono grupę studentów medycyny i lekarzy, aby ocenili swoich otyłych pacjentów pod kątem ich indywidualnych cech. Okazało się, że 97% oceniło swoich pacjentów jako głupich, 90% jako słabych fizycznie, 90% jako niezaradnych, 86% jako leniwych, 69% jako mało sympatycznych, 65% jako nieszczęśliwych, 60% jako słabo psychicznych, 54% jako nieatrakcyjnych i 55% jako niezaradnych.


No ja wszystko rozumiem, ale żeby ktoś był głupszym tylko dlatego, że ma więcej kilogramów? I to jeszcze ocena lekarzy...


Niemniej jednak, mimo że artykuł dla osób grubych może być przykrym, to pokazuje ile korzyści płynie z odchudzania...

Zatem trzeba się brać za siebie!


Dobra, uciekam.

Miłego popołudnia 

4 listopada 2013 , Komentarze (4)

Wczorajszy dzień u mnie nie należał do dietetycznych, a to za sprawą powitania w nowym mieszkaniu, które przebiegło pod znakiem %.
Dla diety to niedobrze, ale cieszę się, bo zapoznaliśmy się z nowymi lokatorami i atmosfera zrobiła się milsza 

Dziś zjadłam tylko serek wiejski i wypiłam herbatkę z cytryną, bo nie czuję się najlepiej .
Zjem jeszcze brokuły i pierś z kurczaka trochę później .

Myślę, żeby zacząć używać twistera jak mojego współlokatora nie będzie w domu.
I przywiozę jeszcze kije z poprzedniego mieszkania i będę sobie urządzać spacery tutaj.

Póki co uciekam :)
Miłego popołudnia :)

25 października 2013 , Komentarze (3)

Hej! 
Dziś znów jedynie na chwilkę, bo znów na "kradzionym" internecie.
Jest OK, myślę, że zacznę znów chodzić na kije wieczorami.
Od 1. listopada się przeprowadzam, więc i to będzie dobry moment, by wyruszyć na spacery wieczorne ;)
Żeby tylko mi cierpliwości starczyło, żeby robić to codziennie...

Dziś niestety bez konkretnego gotowanego obiadu.
Nie pytajcie dlaczego, bo jest wiele powodów ;P

Piję dużo wody z cytryną .

Zastanawiałam się nad gotowaniem na parze i dowiedziałam się, że w tym mieszkanku, gdzie będę mieszkać teraz jest parowar do wspólnego użytku, więc może spróbuję,  a jak mi się spodoba, to sobie potem kupię swój własny ;)

I jeszcze na forum pojawił się temat bieżni.
Ale bym chciała sobie taką kupić do domku, tylko skąd pieniążki .
Może kiedyś mi się uda uzbierać .

Dobra, lecę się pakować, bo jadę do domku na weekend.
A w zasadzie to do pracy, a nie do domku, ooo.

Udanego weekendu! 
Paaaa


Edit: Przepraszam, że Was nie komentuję póki co, ale na tym "kradzionym" internecie nie mam po prostu kiedy .
Jak będę miała już swój komputerek to postaram się to zmienić ;)

24 października 2013 , Komentarze (2)

...ale ten czas szybko leci!

Napiszę, tylko krótką wiadomość, bo znów siedzę w czytelni , a zaraz trzeba się zbierać do domku.

Zwiększyłam ilość wypijanej wody i chciałabym zmniejszyć ilość spożywanego pieczywa.

Tak w zasadzie to zastanawiam się czy nie wrócić do diety opartej na tabelach IG.

Dzisiejszy dzień uważam za jak najbardziej udany .

Lecę do domu gotować obiad : brokuły i pierś z kurczaka z przyprawą gyros.


Pozdrawiam, pa  

22 października 2013 , Komentarze (2)

Siedzę właśnie w czytelni z możliwością korzystania z internetu, więc mogę cokolwiek napisać .
Dzisiejszy dzień przebiega pomyślnie.
Nawet pogoda ładna .
Tak sobie myślę, że wypadałoby wejść na wagę...
Hm...
Może jutro to zrobię.

Kurcze, stwierdzam, że najgorsze są weekendy w domu.
Jak jestem tutaj , w większym mieście to jakoś sobie radzę.
Nawet jak chcę coś kupić to wszystko jest pod ręką, a to już dużo.
Na wsi czasem bywa z tym różnie .
No a teraz muszę wracać praktycznie co weekend, bo pracuję w weekendy .
Tak źle i tak niedobrze.
Wolałabym chyba jakąś pracę tutaj, ale z tym tez kurcze nie jest tak najprościej .
Ech...

Bardzo prawdopodobne, że mam już temat na pracę licencjacką .

Uciekam, bo niedługo na zajęcia, miłego popołudnia 



© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.