- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Ostatnio dodane zdjęcia
Znajomi (178)
O mnie
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 1191276 |
Komentarzy: | 38187 |
Założony: | 17 kwietnia 2012 |
Ostatni wpis: | 8 maja 2025 |
Postępy w odchudzaniu
Moja aktywność - spaliłam 11 kcal
Moja aktywność - spaliłam 114 kcal
A jak minął weekend? Pracowicie... wczoraj zachciało mi się gracowania... no i mam mało tego,że nabawiłam się pęcherzy... to jeszcze mój kręgosłup dostał solidnie w kość. No i jutro dalsza część gracowania, co by tuje ładnie się prezentowały... Byłam też z dziewczynkami na cmentarzu, ogarnąć bo dziś babcia ma imieniny...a Moja mama nie mogła... Dziewczynki dzielnie pomagały...Tak jak przy gracowaniu i grabieniu podwórka :) Jak dobrze mieć takie pomocnice...Mimo,że czasami doprowadzają mnie do szewskiej pasji to są kochane...Pana M jeszcze nie ma ...ale jest szansa,że zjawi się w środku nocy w domku...Pewnie z wrażenia nie będę mogła spać... Dziewczynki grzeczne... Dziś grałyśmy w Państwa i Miasta :) ale była zabawa...Później zabawa we fryzjera... heheh Mimo,że weekend spędziłyśmy same to uważam go za udany...
A Wam jak mija weekend?
Hmmm ja się pytam ile to razy można? Wzloty i upadki... ja wiem zdarzają się...ale? No własnie ale i razy tak można? Chciałabym raz na zawsze pozostać przy zdrowym trybie życia...bez objadania się, bez folgowania sobie w złych momentach życia... Bo wiem,że takich chwil będzie jeszcze dużo. A ja sobie z tym nie radzę. Zaczynam trzymać dietę,ćwiczę...aż do momentu gdy coś mnie nie wytrąci z równowagi, nie zdenerwuje...nie zezłości... W tym momencie wszystko idzie w cholerę. Czy stany depresyjne mają w tym swój udział? Pewnie tak.
Jednak chyba najważniejsze w tym wszystkim jest to,żeby wiedzieć,że człowiek przegina...żeby w porę się ogarnąć... I u mnie właśnie przychodzi ta chwila, ten moment w którym mówię sobie...DZIEWCZYNO OGARNIJ SIĘ....Jaki skutek te słowa przyniosą? Nie wiem...Czas pokaże...
A jak to u Was jest? Ile to razy upadaliście aby móc się wznieść..Czy to było tak,że raz rozpoczęta dieta,ćwiczenia trwają do dziś...bez przerwy bez upadku?
No smutno mi kurczę...Własnie rozmawiałam z Panem M i nie ma opcji aby dziś był w Polsce :( Jeśli stanie się cud to może jutro będzie, ale Może przez duże M.....Nawet trening autogenny nic nie daje... smutek, złość,rozczarowanie...Takie uczucia we mnie teraz są. Mało tego Jego szef ma wy....ebane...On nie ma kasy na winietę, masakra. Zły jest...jest gotowy zostawić auto i wrócić na stopa. Za mało zmartwień,latania mam :( tu czas do komunii, zakupy itp... i co? Zostaje z tym sama. No może nie do końca, bo pomaga mi Mama. Ale wiadomo nie będę Mamy obciążała zakupami...Sama jakoś dam radę. Silna babka jestem, mimo,że kręgosłup daje się we znaki :( Chyba czas wybrać się do jakiegoś masażysty....
Staram się zagłuszać myśli głośną muzyką...Bo w mojej głowie toczy się walka... dobra ze złem...
Powrót myślami do pobytu w sanatorium...A dokładnie mam na myśli trening autogenny...Co to jest? Jest to system ćwiczeń,równoważy energię duszy i ciała...Szczerze mówiąc, będąc w sanatorium kiepsko wychodziło mi zrelaksowanie się na spotkaniach relaksacyjnych. Jednak powróciłam do tego w domu. Na spokojnie można posłuchać...zrelaksować się w 100%. Będąc w sanatorium nie zdawałam sobie sprawy ile może dać takie odstresowanie się. Wiadomo,że potrzeba czasu na to abym się odstresowała i odpędziła od siebie złe myśli...ale może warto...Stosował ktoś taki trening? jakie efekty, wrażenia ?
Echhh tak jak w tytule... kiepski początek weekendu... Wychodzi na to,że spędzę go z dziewczynkami sama...bez Pana M. Okazuje się,że nie zdążył z rozładunkiem i załadunkiem i lipa... Stoi... mało tego wyszedł Mu czas pracy...W Niemczech nie ma co kombinować,o mandaty duże...Wrrr.... Jak dobrze pójdzie to będzie w domu w niedzielę wieczorem ?! Co?! Tak :( No nic jakoś trzeba będzie spędzić weekend...oby tylko pogoda dopisała. Wiadomo sobota dzień sprzątania... a czy taka u Nas będzie? Okaże się jutro...
Witam mam dylemat odnośnie winietek które się ładniej prezentują? Czy te z hostią? Czy może bez? I który kolor nadruku ładniejszy?
A poniżej prezentuję Aniołki w ramach podziękowania za przybycie na uroczystość :)
Całe szczęście,że ta majówka już się kończy...Do dupy z takim wolnym czasem skoro większość czasu spędziłam w domu w łóżku...A jak poczułam się lepiej to plany nie wypaliły, bo Pan M musiał coś komuś naprawić i tak minęły 4 dni do dupy....Dosłownie...No wczoraj byliśmy u znajomego opić auto, bo w końcu kupił...i obiecał mi szampana jak kupi... No i pojechaliśmy. Zrobił grilla ...zjadłam dwie cienkie kiełbaski i wypiłam lampkę szampana...Ogólnie atmosfera ok... Ale to nie tak miał wyglądać wspólny weekend... Zresztą zauważyłam,że od jakiegoś czasu lepiej abym nic nie planowała bo i tak plany się nie sprawdzają...
A u Was jak to wygląda? Planujecie wszystko? Czy na spontanie?
Mimo,że ja nie mam udanego dnia to Wam życzę mile spędzonego popołudnia...
Moja aktywność - spaliłam 73 kcal