Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
A kysz.....


Całe szczęście,że ta majówka już się kończy...Do dupy z takim wolnym czasem skoro większość czasu spędziłam w domu w łóżku...A jak poczułam się lepiej to plany nie wypaliły, bo Pan M musiał coś komuś naprawić i tak minęły 4 dni do dupy....Dosłownie...No wczoraj byliśmy u znajomego opić auto, bo w końcu kupił...i obiecał mi szampana jak kupi... No i pojechaliśmy. Zrobił grilla ...zjadłam dwie cienkie kiełbaski i wypiłam lampkę szampana...Ogólnie atmosfera ok... Ale to nie tak miał wyglądać wspólny weekend... Zresztą zauważyłam,że od jakiegoś czasu lepiej abym nic nie planowała bo i tak plany się nie sprawdzają...

A u Was jak to wygląda? Planujecie wszystko? Czy na spontanie? 

Mimo,że ja nie mam udanego dnia to Wam życzę mile spędzonego popołudnia...

  • angelisia69

    angelisia69

    4 maja 2016, 04:01

    ja tez nie planuje za duzo,bo jak cos nie wyjdzie to mnie to gnebi :/ wspolczuje takiego weekendu w lozku :(

    • aska1277

      aska1277

      4 maja 2016, 17:01

      no kiepsko było :( ale juz czuję się dobrze

  • ewela22.ewelina

    ewela22.ewelina

    3 maja 2016, 20:00

    wole spontan! to co planuje prawie nigdy nie wychodzi:)

    • aska1277

      aska1277

      4 maja 2016, 17:01

      właśnie i ja chyba polubie spontany

  • iness7776

    iness7776

    3 maja 2016, 17:05

    Jestem wielkim planerem i uwielbiam miec wszystko zaplanowane od początku do końca ;) aczkolwiek nie pogardzę spontanem. Z kolei z moim I.jest trudno, bo często słyszę "zobaczymy" on nie potrfi planować. Nie wsciekam się na majowkę bo i tak jest w pracy, a to jestem w stanie zrozumieć. Beda inne weekendy które spedzimy razem niekoniecznie majowe haha

    • aska1277

      aska1277

      4 maja 2016, 17:02

      Ja już sama nie wiem czy lepiej planować czy na spontana :(

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.