No smutno mi kurczę...Własnie rozmawiałam z Panem M i nie ma opcji aby dziś był w Polsce :( Jeśli stanie się cud to może jutro będzie, ale Może przez duże M.....Nawet trening autogenny nic nie daje... smutek, złość,rozczarowanie...Takie uczucia we mnie teraz są. Mało tego Jego szef ma wy....ebane...On nie ma kasy na winietę, masakra. Zły jest...jest gotowy zostawić auto i wrócić na stopa. Za mało zmartwień,latania mam :( tu czas do komunii, zakupy itp... i co? Zostaje z tym sama. No może nie do końca, bo pomaga mi Mama. Ale wiadomo nie będę Mamy obciążała zakupami...Sama jakoś dam radę. Silna babka jestem, mimo,że kręgosłup daje się we znaki :( Chyba czas wybrać się do jakiegoś masażysty....
Staram się zagłuszać myśli głośną muzyką...Bo w mojej głowie toczy się walka... dobra ze złem...
angelisia69
7 maja 2016, 16:48silna jestes to fakt,i nie zmieniaj tego.a co do M. raz piszesz ze masz go dosyc,raz za nim tesknisz ja juz ciebie nie rozumiem :/
aska1277
7 maja 2016, 18:54Może to miłość :) heheh raz kochasz a raz nienawidzisz :) Hmmm ale tak poważnie, gdy piszę,że mam Go dość to zwykle gdy coś pójdzie nie po mojej myśli :( i wtedy wszystkim się dostaje
GrzesGliwice
7 maja 2016, 22:01Najgorsze co może być to piętrzyć nerwy... szczególnie wtedy gdy jest coś nie tak.