Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jestem studentką. Moim celem jest zmiana trybu życia i w końcu ruszenie tyłka :))

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 38463
Komentarzy: 128
Założony: 6 lutego 2012
Ostatni wpis: 16 lutego 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Kamillla1991

kobieta, 33 lat, Piąta Palma

169 cm, 59.80 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: ładny, płaski, lekko umięśniony brzuszek, 1 lipca 55.0 kg :)

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

16 lutego 2014 , Komentarze (6)

Witam Was bardzo serdecznie 

rzadko tu zaglądałam przez ostatni czas. Ferie dziś mi się kończą. 4 tygodnie laby...
Nie odpuściłam diety.
Od Nowego Roku miałam tylko 1 dzień luźniejszy. Był to ostatni wtorek, ale okazja też nie byle jaka- moje 23. urodzony. Był tort i trochę więcej węglowodanów niż zwykle. Nie żałuję, nie zapoczątkowało to cheat tygodnia czy czegoś takiego.
Jestem z siebie dumna!

Trwam w noworocznym postanowieniu. Były ich trzy:
1) zmienić sposób odżywiania (odstawić śmieciowe jedzenie, jeść więcej warzyw, zastąpić słodycze owocami i nie jadać nocami)- zrealizowane w 100%
2) zapuścić paznokcie- zrealizowane w 100%
3) uwolnić się od jednej osoby- zrealizowane w 99%

W ciągu ostatniego tygodnia troche wymyślałam w kuchni. Zrobiłam nalesniki ze szpinakiem, zupę krem pomidorową, parówki w cieście drożdżowym, zupę krem brokułową, kopytka, nalesniki na słodko. Lubię gotować, a moja rodzina lubi to jeść. Sama nie wszystko jadłam, a jak już się na coś skusiłam to w porze obiadu i 1 porcję bez dokładek.


To własnie jedna z moich złotych zasad- ZASADA JEDNEGO TALERZA. 
nawet jeśli coś mi bardzo smakuje, to nie sięgam po więcej. Najwyżej zjem następnego dnia.


Właściwie okres w domu to czas na utrzymanie wagi niż jej utratę. Myślę, że się udało.
Na wagę jeszcze nie stawałam. Myslałam żeby zrobić to 1 marca, ale chyba nie jestem gotowa.


Teraz czas poprawić sprawość fizyczną... spacery, ćwiczenia no i oczywiście praca. W następny weekend moje nogi odczują lenistwo 


Tydzień temu byłam na randce. Poznałam D. 3 tygodnie temu w pracy. Codziennie piszemy, raz się spotkaliśmy. Bardzo go lubię i myślę, że on mnie też. Zaproponował żebyśmy "odrobili" Walentynki, bo nie było możliwości spędzić ich razem. Zobaczymy...

Idę poczytać co u Was nowego 








3 lutego 2014 , Komentarze (17)

HEJ

jeszcze 3 dni i opuszczam dom. Wrócę tu pewnie w poniedziałek, bo ferie jeszcze sie nie skończyły. Muszę jechać jednak na weekend do pracy.... no i spotkać się wreszcie z D.

Czytałyście moze o diecie 50:50?
ja jej nie stosuję, zresztą po Dukanie nie mam ochoty na żadną specyficzną dietę.

Jednak zauważyłam, że jedna założenia tej diety są skuteczne.
W skrócie polega ona na tym, że jednego dnia je się normalnie (zdrowo, bez słodyczy, alkoholu itd.) a następnego ogranicza liczbę spozywanych kalorii.

Mam taką złotą zasadę, że nie jem po 17 (chyba, że idę na całą noc do pracy).
Wczoraj bylam strasznie zabiegana i zjadłam tylko  2 posiłki. Oczywiście obowiązkowe śniadanie i potem obiad. Powinnam zjeść kolację do godz. 17, ale się nie udało. Postanowiłam nic nie jesć. Za to rano wstałam bardzo wcześnie i śniadanie smakowało mi  o wiele lepiej.
Co w związku z tym? moje jelita się opróżniły. W lazience bylam od wczoraj wieczorem jakieś 4-5 razy. 

Zaraz zaczniecie pisac, ze zwolnię metabolizm itd. 
Nie jestem zwolenniczką głodówek. Kocham jeść. Stosuję zasadę: mniej, ale lepiej i zdrowiej. 

Czytałam tez, że metabolizm zwalnia po kilku dniach głodówki, a raz na jakiś czas można bez przeszkód ją zrobić. Chociaż mojego dnia nie mozna nazwać głodówką, bo zjadłam ok 900 kcal.

Wczoraj byłam na dluższym spacerze, 2 razy prawie zaliczylam glebę przez śliską nawierzchnię 

Dziś na śniadanie była owsianka z wiórkami kokosowymi i truskawkami (z własnego ogródka, zamrożone latem).
Na 2 śniadanie kasza manna na mleku i wodzie z dżemem truskawkowym.

To sa moje substytuty słodyczy.

za 8 dni mam urodziny i mój 6-letni brat upiera się, że "musi byc tort.... A tortu nie ma tylko, jak się zapomni i czyiś urodzinach"


Chyba wreszcie trafiłam na faceta, któremu nie przeszkadza pisanie ciągle jako pierwszy.
Taka  moja zasada 





2 lutego 2014 , Komentarze (12)

Nareszcie sama zaczynam zauważać efekty zdrowego odżywiania.
Ubrania są luźniejsze, lżej się czuję...

Wczoraj pomalowałam włosy. Taki trochę rudy-blond wyszedł. Refleksy są jednak widoczne. Juz 2 razy myłam je, żeby trochę się spłukać kolor. Najbardziej będzie mi się podobał wtedy, gdy już będą odrosty... normalka.
Przynajmniej trochę odżyły. Nie są juz tak suche. 
Jakich kosmetyków używanie do twarzy? Ja stosuję Garnier 3 w 1 do twarzy (żel, peeling i maseczka).
Od kilku miesięcy mam okropne ropne pryszcze i nie wiem co z nimi zrobić. Stosowałam już różne maseczki, maść z wit. A, ale bez rezultatu. Próbowałam tez nic nie stosować. Najgorzej to wygląda na policzkach.

Wczoraj zrobiłam zupę krem z brokuła. Oto mój przepis. Wyszła pyszna!

pół piersi z kurczaka
0,75 l wody
0,5 kg brokuła
2 marchewki
2 listki laurowe
1 mała cebula
2 ząbki czosnku
opcjonalnie (sól/pieprz/kostka rosołowa/Vegeta, jogurt naturalny)

Ugotować pokrojoną pierś z kurczaka w podanej ilości wody. Wyjąć mięso. Pokrojoną marchew i brokuł wrzucić do wywaru, liście laurowe (ja dodałam też kostkę rosołową) Włożyć całą obroną cebulę (ja nie lubię jej smaku, więc nie pokroiłam). Kilka minut przed końcem wrzucić 2 pokrojone ząbki czosnku. Gdy warzywa będą już miękkie wyjać cebulkę i liście laurowe. Zblendować wszystko. Nakładać na talerze. Wrzucić kilka kawałków kurczaka i dodać 2 łyżki jogurtu naturalnego.





1 lutego 2014 , Komentarze (6)

heeej 

dziś czeka mnie trochę sprzątania. Ruch się przyda. Powinnam też wyjść na świeże powietrze, bo od kilku dni nie wychodziłam z domu. Pewnie z tego powodu cięzko mi zasnąć.

Oczywiście na śniadanie owsianka z jabłkiem i cynamonem. Powoli mam już jej dość
Chyba jutro zjem kanapki z razowcem.

Zbieram się do upieczenia własnego chleba. Robiłyście to kiedyś? Myślę, że byłby zdrowszy niż kupiony, ale boję się, że nie wyjdzie.


Wczoraj ćwiczyłam:
rozgrzewka Mel B
6 min ćwiczeń aerobowych Mel B
10-minutowy trening brzucha Mel B

Jedym z moich noworocznych postanowień było zadbanie o paznokcie. Stosuję odżywkę 8 w 1 Eveline i na razie jest ok. Dopiero tydzień kuracji, więc na jakieś efekty pewnie trzeba poczekac ok. miesiąca albo i dłużej. 

2 część przygód Any i Grey'a aż tak mnie nie intryguje. Myślałam, że będzie lepsza.


Zaczynam się bać, że randka z D. sprawi, że przestanie mi sie podobać. Jednak pisanie to coś innego. 

Zbieram się za porządki. Trzymajcie się ciepło!







31 stycznia 2014 , Komentarze (10)

Witam,

mam tydzień!
po tym czasie randka. O ile będzie tak super się nam pisało, jak teraz.
wzięło mnie na maxa. Nie wiem czy to przez to, że czytam Grey'a czy zwykła strzała amora...
Ostatnio czułam sie tak rok temu. Źle się to dla mnie skończyło, ale D. to nie A. (mam nadzieję)


Mam dzięki temu super motywację do diety i ćwiczeń. Może jutro (ma być trochę cieplej) wezmę 6-letniego brata na sanki. Ostatnio na sankach byłam chyba w gimnazjum. 

Dziś Kochane 31 dzień zdrowego, nowego życia.
Zero słodyczy, chipsów, paluszków i innych przekąsek. Zero fast foodów i jedzenia poźnym wieczorem i nocą.
Ciągle mogłabym poprawić ilość i jakość wysiłku fizycznego. 
D. też będzie pracował nad swoim ciałem. Mówił, że to jego priorytet po obronie inż. 

Od niedzieli usmiech nie schodzi mi z ust, a motylki wypełniaja mój żołądek  Niech to trwa jak najdłuzej.


Jednak doszlam do wniosku, że nie będę robić znowu pasemek. Moje włosy są osłabione. Bardzo jasny blond je zniszczył. Maluję od 18 roku życia. Raz przyciemniałam, a tak ciągle tylko blond i blond. Dobrze, że mam grube  i silne włosy. Teraz jednak chcę o nie zadbać i zapuścić. Na jesieni będzie wesele kuzyna a za rok bal mgr. Chciałabym mieć długie i zdrowe włosy.
Zamówilam już kurację z Avon. 
Wlosy teraz tez pomaluję, ale całe na ciemniejszy blond. Z tego co słyszałam refleksy i tak będzie widać.


Dziękuję za to, że jesteście. Za każdy komentarz. Cieszę się, że mój wczorajszy wpis Was zmotywował. Sama dzięki niemu poćwiczyłam. Motywujmy się dalej! Wspierajmy! w kupie siła!!!














30 stycznia 2014 , Komentarze (12)

Dziś spora dawka motywacji!

Dziewczynki trzeba działać. 
Jednego dnia moze byc gorzej, ale drugiego spinany tyłeczek na 200%
Dziś musze zrobić porządny trening!!!



każda z nas chce wyglądać lepiej niż rok temu (albo własnie wyglądać tak jak rok temu)


a poprzednie wakacje ani raz nie założyłam bikini. Nie było okazji, a sama tez nie dążyłam do tego by ją stworzyc.
W tym roku chcę korzystać z uroków lata



ważne by iść do przodu. Nieważne jak wielkie postępy robimy. PAMIĘTAJCIE, że stojąc w miejscu tak naprawdę się cofamy!






chociaż czasami nam się nie chce, odpuszczamy itd. To i tak za jakiś czas wracamy do "odchudzania"
Czy o to nam chodzi? ciągłe upadanie i wstawanie? krok do przodu, dwa w tył?
Moze trzeba mysleć przyszłościowo?
O zdrowiu, rodzinie, samopoczuciu?

Nasze życie zalezy od nas. Jest zbyt krótkie zeby ciągle oglądać się wstecz 



29 stycznia 2014 , Komentarze (11)

Hej

Kolejny dzień ferii za mną. dzis nawet wynurzyłam nos z domu :) byłam z mamą na "zakupach jedzeniowych"
Teraz mogę wymyślać.
Dziś na obiad zrobiłam makaron z jabłkiem i cynamonem. Tylko takie składniki. Zero cukru i innych ulepszaczy. 

Jutro planuję zrobic zupę krem brokułową. Mam nadzieję, ze wyjdzie i posmakuje reszcie rodziny. Jak nie, to może i lepiej, WIĘCEJ DLA MNIE  same witaminki

Codziennie rano jem owiankę. Zazwyczaj też z jabłkiem i cynamonem.


Zamówiłam sobie sukienkę na allegro. 
Stanowczo nie powinnam tam wchodzić... Coś zobaczę, a potem za mną "chodzi" żeby kupić

http://allegro.pl/sukienka-rozkloszowana-pikowana-ciepla-z-kola-p82-i3910454905.html
 

czarne rajstopy, obcasik 

tylko boję sie że krótka będzie.. wtedy zostaną legginsy


28 stycznia 2014 , Komentarze (11)

Dobry wieczór,

Dziś udało mi się poćwiczyć. Było to 35 min. Głównie na brzuch, ale też trochę wygibasów przy muzyce. 

Jedzenie może nie w 100% wzorowo.
Chyba za dużo węglowodanów.
Na śniadanie: owsianka + łyżeczka wiórków kokosowych, 2 kanapki z razowcem (1. pomidor i ketchup, 2. dżem brzoskwiniowy),  kawa
2 śniadanie: jajecznica z dwóch jajek + ketchup + pół pomidora, kawałek kiełbasy domowej roboty, kawa
obiadokolacja: pół torebki ryżu, surówka: marchew i jabłko

Zrobiłam listę zakupów dla rodziców. Przyda sie wiecej nabiału i warzyw.


W sobotę poznałam fajnego chłopaka. Proponował już kilka razy kawę/herbatę, ale na razie jestem w domu (130 km od niego)
Myślę, że spotkam sie z nim za 1,5 tyg. Będę w pracy na weekend i wtedy chyba się zgodzę na spotkanie. Na razie piszemy na fb  i smsy. 
Do tego czasu oczywiście chciałabym zrzucić chociaż kilogram.



dziś znowu tata kupił na śniadanie pączki 
Nie dałam się im. 
Potem przyniół chipsy....o zgrozo paprykowe (kocham je), też nie zjadłam

w szafce stoją 2 słoiki kremu czekoladowego (czekoladowo-orzechowy i czekoladowo-bananowy) STARAM SIĘ NIE OTWIERAĆ TEJ SZAFKI 

tak samo rogale i bułki z białego pieczywa.... 

SAMO ZŁO


Na razie trzymam się dzielnie. Juz 4 tyg. bez słodyczy, przekąsek, fast foodów.

Musze dociągnąć chociaż do urodzin (11.02)

Chociaz nie wiem jak to będzie, bo D. proponował kawę + ciasto
Jeśli zjem przed pracą to przez całą noc spalę 

W ogóle mnie nie ciągnie do słodkiego. Dziś spróbowałam mleka waniliowego i odstawiłam. SAM CUKIER


27 stycznia 2014 , Komentarze (5)

Hej!

Jestem już w domu. 
Pokusy na każdym kroku. Pączek, ciastka, cukierki, pieczywo.
Juz na progu brat przybiegł i dał mi gumę rozpuszczalną, która zatrzymał specjalnie dla mnie. Grzech nie wziać, ale nie zjadłam.
Tak samo pączka od taty. Dałam bratu do szkoły. 

Ruch.... na razie tylko chodzenie po schodach. Trochę ich w domu jest. W weekend dużo chodzenia w pracy. Nogi dziś już nie bolą, ale wczoraj było z nimi słabo.
Muszę się wziąć za ćwiczenia na brzuch. W końcu chcę mieć piękny, płaski i lekko umięśniony

Najgorzej z posiłkami. Nie ode mnie zalezy co znajduje sie w lodówce. Staram sie wybierać najlepsze produkty i jem po prostu mniejsze porcje. 


Jestem juz na 200 str. drugiej części trylogii o Grey'u. Nie pochłaniam jej tak szybko jak pierwszej. Rozkoszuje się każdym rozdziałem. Zresztą 3 część będę miała nie wcześniej niż za 2-3 tygodnie.







POWODZENIA KRUSZYNKI! 

25 stycznia 2014 , Komentarze (11)

Hejka!

jutro juz wracam do do domu. Nie byłam od świąt. trochę się stęskniłam za rodzicami, braćmi, swoim pokojem. Chociaz wczoraj przez moment czułam smutek z powodu opuszczenia Olsztyna.
Studiuję tu już 4 rok. Trzeci mieszkam w tym samym pokoju. Jest już trochę "mój"

Nie wiem jak Wy, ale ja nie znosze pakowania, a rozpakowywania jeszcze bardziej. 
Zawsze jak wezme duzo rzeczy to potem ich nie uzywam. Znowu jak wezmę tylko najpotrzebniejsze to się okazuje, że czegoś mi brakuje. 


Przeczytałam 1. część  Greya. Dziś lecę po następne 2. Wkręciłam się to. Już wiem, że bedzie mi smutno jak się skończą wszystkie części.
Podobno kolejną super ksiażką jest "Dawca" Tess Gerritsen. Może znajdę ją w któreś okolicznej bibliotece. 

Zaraz lecę na kawę z dobrą koleżanką. Wczoraj skończyła sie jej sesja i chce sie spotkać przed moim wyjazdem. Miło 

Wczoraj w pracy koleżanka sie mnie zapytała czy schudłam. Mówi, że zastanawiała sie z drugą i dosżly do wniosku, że mnie po prostu zapytają. Bylam w szoku, bo nie schudłam mocno. Nie wiem czy chociaż 2 kg straciłam. Zresztą miałam na sobie sweterek, wiec raczej cięzko to  dostrzec.Powiedziałam prawdę, że od Nowego Roku nie jem slodyczy i fast foodów.
Teraz sobie myslę, czy rzeczywiśćie wygladałam aż tak źle 3 tygodnie temu.....

TAKI BRZUSZEK TO MOJE MARZENIE!!! BĘDĘ CIĘ MIEĆ!!!





© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.