Dziś udało mi się poćwiczyć. Było to 35 min. Głównie na brzuch, ale też trochę wygibasów przy muzyce.
Jedzenie może nie w 100% wzorowo.
Chyba za dużo węglowodanów.
Na śniadanie: owsianka + łyżeczka wiórków kokosowych, 2 kanapki z razowcem (1. pomidor i ketchup, 2. dżem brzoskwiniowy), kawa
2 śniadanie: jajecznica z dwóch jajek + ketchup + pół pomidora, kawałek kiełbasy domowej roboty, kawa
obiadokolacja: pół torebki ryżu, surówka: marchew i jabłko
Zrobiłam listę zakupów dla rodziców. Przyda sie wiecej nabiału i warzyw.
W sobotę poznałam fajnego chłopaka. Proponował już kilka razy kawę/herbatę, ale na razie jestem w domu (130 km od niego)
Myślę, że spotkam sie z nim za 1,5 tyg. Będę w pracy na weekend i wtedy chyba się zgodzę na spotkanie. Na razie piszemy na fb i smsy.
Do tego czasu oczywiście chciałabym zrzucić chociaż kilogram.
dziś znowu tata kupił na śniadanie pączki
Nie dałam się im.
Potem przyniół chipsy....o zgrozo paprykowe (kocham je), też nie zjadłam
w szafce stoją 2 słoiki kremu czekoladowego (czekoladowo-orzechowy i czekoladowo-bananowy) STARAM SIĘ NIE OTWIERAĆ TEJ SZAFKI
tak samo rogale i bułki z białego pieczywa....
SAMO ZŁO
Na razie trzymam się dzielnie. Juz 4 tyg. bez słodyczy, przekąsek, fast foodów.
Musze dociągnąć chociaż do urodzin (11.02)
Chociaz nie wiem jak to będzie, bo D. proponował kawę + ciasto
Jeśli zjem przed pracą to przez całą noc spalę
W ogóle mnie nie ciągnie do słodkiego. Dziś spróbowałam mleka waniliowego i odstawiłam. SAM CUKIER
kompulsiarz
29 stycznia 2014, 22:11braawo, widzę że dzielnie opierasz się wszystkim pokusom, super! :)
Ewunkaa
29 stycznia 2014, 13:20Ty to masz silna wole :)
hulopowiczka
29 stycznia 2014, 10:56Super że się trzymasz mnie na szczęście też nie ciągnie do słodkiego może i bym coś zjadła takiego ale nie jest taj że miałabym się nie nie rzucić:) jakiś dobry nawyk mi wchodzi w krew:)
MartaJarek
29 stycznia 2014, 08:00będzie dobrze, silna z Ciebie kobietka i dasz radę :)
Caandyy
28 stycznia 2014, 23:41W domu najtrudniej jest się trzymać swoich postanowień. Dobrze, że ja już to przeszłam i kolejny dłuższy wyjazd do domu będzie za kilka tygodni. Trzymam za Ciebie kciuki!
slimsoul96
28 stycznia 2014, 23:07to pięknie się trzymasz te 4 tygodnie :) I pewnie masz ten problem, że rodzina je te słodkości i nie da rady, by zniknęły z twojego domu? Mam podobnie, ale uwierz, że da się wytrzymać :) Musisz się jedynie pilnować tak dzielnie, jak do tej pory :)
czerwona_poziomka
28 stycznia 2014, 22:30jaa tez witam :)
naughtynati
28 stycznia 2014, 22:26oby tak dalej z pokusami ;)) i mam nadzieję, że coś fajnego wyniknie ze znajomości z tym chłopakiem :))
nieszczesliwaaaa1
28 stycznia 2014, 22:23brawo za te tygodnie bez niezdrowego jedzenia. 35 min lepsze niż nic :)