Jestem już w domu.
Pokusy na każdym kroku. Pączek, ciastka, cukierki, pieczywo.
Juz na progu brat przybiegł i dał mi gumę rozpuszczalną, która zatrzymał specjalnie dla mnie. Grzech nie wziać, ale nie zjadłam.
Tak samo pączka od taty. Dałam bratu do szkoły.
Ruch.... na razie tylko chodzenie po schodach. Trochę ich w domu jest. W weekend dużo chodzenia w pracy. Nogi dziś już nie bolą, ale wczoraj było z nimi słabo.
Muszę się wziąć za ćwiczenia na brzuch. W końcu chcę mieć piękny, płaski i lekko umięśniony
Najgorzej z posiłkami. Nie ode mnie zalezy co znajduje sie w lodówce. Staram sie wybierać najlepsze produkty i jem po prostu mniejsze porcje.
Jestem juz na 200 str. drugiej części trylogii o Grey'u. Nie pochłaniam jej tak szybko jak pierwszej. Rozkoszuje się każdym rozdziałem. Zresztą 3 część będę miała nie wcześniej niż za 2-3 tygodnie.
POWODZENIA KRUSZYNKI!
Ewunkaa
28 stycznia 2014, 13:24ojj te powrty do domu:) wiem op czym mowisz:) i kolejna ktora wkrecila sie w Greya;p ja nie moge doczekac sie filmu:)
naughtynati
27 stycznia 2014, 21:08też mam w domu wielkie pokusy zawsze, nie jest łatwo ;)) a greya uwielbiam, nie mogę się doczekać filmu ;))
ancok90
27 stycznia 2014, 17:23W domu zawsze najgorzej! Powodzenia i nie daj się! :)
kajusekk
27 stycznia 2014, 16:30dobrze, że mówisz "nie" tym pokusom :) według mnie dieta MŻ jest najlepsza. nie trzeba sobie wszystkiego odmawiać, dostarcza się organizmowi tego co potrzebuje, jest się najedzonym, ale nie przejedzonym. no i efekty są :) mam w domu wszystkie części tej książki, bo mama czytała, ale nie mogę się jakoś zabrać za to.. szczerze powiedziawszy średnio mi odpowiada tematyka. wszyscy mówią, że super, ale jakoś do niej mi daleko. pozdrawiam :)