jutro juz wracam do do domu. Nie byłam od świąt. trochę się stęskniłam za rodzicami, braćmi, swoim pokojem. Chociaz wczoraj przez moment czułam smutek z powodu opuszczenia Olsztyna.
Studiuję tu już 4 rok. Trzeci mieszkam w tym samym pokoju. Jest już trochę "mój"
Nie wiem jak Wy, ale ja nie znosze pakowania, a rozpakowywania jeszcze bardziej.
Zawsze jak wezme duzo rzeczy to potem ich nie uzywam. Znowu jak wezmę tylko najpotrzebniejsze to się okazuje, że czegoś mi brakuje.
Przeczytałam 1. część Greya. Dziś lecę po następne 2. Wkręciłam się to. Już wiem, że bedzie mi smutno jak się skończą wszystkie części.
Podobno kolejną super ksiażką jest "Dawca" Tess Gerritsen. Może znajdę ją w któreś okolicznej bibliotece.
Zaraz lecę na kawę z dobrą koleżanką. Wczoraj skończyła sie jej sesja i chce sie spotkać przed moim wyjazdem. Miło
Wczoraj w pracy koleżanka sie mnie zapytała czy schudłam. Mówi, że zastanawiała sie z drugą i dosżly do wniosku, że mnie po prostu zapytają. Bylam w szoku, bo nie schudłam mocno. Nie wiem czy chociaż 2 kg straciłam. Zresztą miałam na sobie sweterek, wiec raczej cięzko to dostrzec.Powiedziałam prawdę, że od Nowego Roku nie jem slodyczy i fast foodów.
Teraz sobie myslę, czy rzeczywiśćie wygladałam aż tak źle 3 tygodnie temu.....
TAKI BRZUSZEK TO MOJE MARZENIE!!! BĘDĘ CIĘ MIEĆ!!!
muchaaa1707
26 stycznia 2014, 15:01Ja przeczytałam 3 części Grey'a i jak skończyłam to poczułam ogromny niedosyt bo bardzo sie wkręciłam :) Rozumiem Cię z tymi wyjadzami, też byłam cztery lata poza domem jak do technikum chodziłam daleko i tylko na święta wracałam. Co do tego chudniecia to innym chyba łatwiej to dostrzec niż nam samym, nawet przy małych zmianach
NatBourn
26 stycznia 2014, 14:38jem... po 3 fale ryzowe dziennie;) wiesz jak jest . .
vicki71
26 stycznia 2014, 14:11udanego pobytu w domu i spotkania z rodziną . to dobre żeby doładować akumulatory :)
zdrowenawyki
26 stycznia 2014, 13:46Jaka szczęściara, że skończyła sesje :) Miłego pobytu w domu!
LibreSoy
26 stycznia 2014, 13:38Może wyglądałaś dobrze, a teraz wyglądasz świetnie? :) Mam ten sam problem z pakowaniem i wyjazdami do domu. Drugi rok tu mieszkam (przez ten tydzień sama w pokoju) i też przywiązałam się do miejsca...
kompulsiarz
26 stycznia 2014, 11:10podobno kolejne części są słabsze od pierwszej ;)
katarzyna19852014
25 stycznia 2014, 20:57Jakos daje rade :) Ale trzeba przyzwyczaić żołądek do mniejszego jedzenia,
Ewunkaa
25 stycznia 2014, 20:15oj nienawidze tego, tymbardziej jak ograniczone kg :) brzusio marzenie, mi jeszcze dotakiego daleka droga
BedeWalczycDoKonca
25 stycznia 2014, 17:28Ja także nienawidzę pakowania ! :P Mam dokładnie tak samo jak Ty... Marze o takim brzuszku :)) Ale właśnie po to walczymy, aby taki osiągnąć... ;))
ancok90
25 stycznia 2014, 14:33też nie cierpię wyprowadzek i przeprowadzek. Chociaż moja zbliża się wielkimi krokami. Kończę 5 rok. Smutno mi jak sobie o tym pomyślę, zwłaszcza że mieszkam w moim mieszkanku od początku.
rynkaa
25 stycznia 2014, 14:28co studiujesz? :)