Pamiętnik odchudzania użytkownika:
ognik1958

mężczyzna, 67 lat, Gdańsk

178 cm, 74.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

5 maja 2013 , Komentarze (25)

No taak   -dadan-pełen "maraton" kijkowy n-w zaliczony tj 42 km


 w osiem godzin naokoło  czterech odnóg Jeziora Wdzydzkiego na Kaszubach w piękny sobotni poranek  i to  od 5-tej do 14-tej  -kurcze nie było łatwo ale można.... i do tego w dzikich odcinkach trasy gdzie trzeba było się przedzierać przez gęstwiny  i ...zaliczyć i osunięcia się i upadki  czego dowodem jest moja troszkę przybrudzona bluza  ale trudno  nie będę upiększał  tych zmagań -liczył się wynik przekroczenia kolejnego "rubikonu" (a właściwie rzeki Wdy u ujścia do j.Radolne -odnogi j. wdzydzkich)  własnej słabości  i wiem ze można i.... można to będzie powtarzać   by stało się czymś normalnym czego i wam życzę w pokonywaniu Waszych słabości  .PS od grillowania pomimo zapowiadanego absmaku z jakim pojechałem na wieś niestety nie udało mnie się do końca wywinąć ale starałem się minimalizować  te niezdrowe nawyki naszego społeczeństwa   by trud moich ćwiczeń nie poszedł na marne.

Weekend na wsi-oboziku kondycyjnym pozytywnie  zaliczony   doszły kolejne 84 km na 3  dni  eskapady na wiś dało mi w  mojej podróży do Fatimy i jest to już w sumie hmm..924 km. Ps na koniec drobny  landszawcik który cyknąłem po drodze

1 maja 2013 , Komentarze (12)

Myślę ze majówka to świetny czas do intensywnych ćwiczeń i trza się odciąć od tych co wolą siedzieć nad grillem i jeść tłuste dania  i żłopać piwsko -trzeba po prostu ich przeprosić bo oni nie mogą nam zabrać  czasu  na nasze ćwiczenia i obdarować dodatkowymi kilogramami  na wadze- nie dziękujemy   i dbjamy o wzorcową sylwetkę -powodzenia tomek

na trasie nad lesnym strumyczkiem -urokliwe miejsce w lasach k. Gdańska

28 kwietnia 2013 , Komentarze (2)



Wczoraj dziś wzorcowo po 20 km z kijami do n-w no i w tygodniu na budowe też było z 10 km i to daje  w sumie już ..840 km do Najswietrzej Panienki w Fatimie. Dziś bonusowo piękna pogoda no i widoki śliczne zwłaszcza nad brzegiem  leśnego  oczka k. Gdańska  -no i w powietrzu czuć już  wiosnę i to  dodaje skrzydeł do działania i intensywnego spalania czego i wam kochane Vitalijki  życzę -niech pękają bariery rekordów w wytrwałości w walce o piękną zgrabną sylwetkę -oczekiwane w skrytych marzeniach bo marzenia  tu i teraz  się spełniają zwłaszcza  jak będzie się nam  wszystkim chciało chcieć -wystarczy wyjść z domu i nie wracać dopóki  pot nas nie zaleje a organizm uraczy nas błogimi endorfinami  ...tak co parę dni a najlepiej codziennie 




























































































21 kwietnia 2013 , Komentarze (15)


To nie ważne czy uczestniczymy dzisiaj w maratonie warszawskim czy biegamy ,czy chodzimy z kijami lub  czy zaliczymy 40km , 20 km , czy też  5 km -ważne by w tym dniu i tymi ćwiczeniami daliśmy  hołd tym co nie było dane ukończyć  biegu i bynajmniej  nie przez własne słabości .. ale bo ktoś chciał w Bostonie przekreślić tą  piekną idee naszego sportu kierując się chorymi zbrodniczymi  zamysłami politycznymi -cześć pamieci ofiar biegu w Bostonie






20 kwietnia 2013 , Komentarze (9)


       Jeszcze nie koniec tygodnia a juz udało się zaliczyć 47km -dzisiaj 20 km i to przy pięknej pogodzie poranka -zdjęcie dziś w drodze do  jeziora Otomin 6 00-10  00 Dodatkowo od dziś ?. rytuały tybetańskie (ćwiczenia tybetańskie ) za namową mojej  koleżanki która zarzeka się ze to znakomicie "podkręca "  jej metabolizm        hmm.. .  rzeczywiście smukła jak łania to fakt,  a wiec - 5 ćwiczeń (zobaczcie to w necie) które zaczynamy od paru powtórzeń.. i zwielokrotniamy  co tydzień o jeden by dojść do 21 powtórzeń na każde ćwiczenie i taak  wcześnie rano i na noc wieczorem i to zajmuje tylko gdzieś  po 15 minut a podobno " rewelska"... bo wpływa na całokształt przemian metabolicznych a i jeszcze jedno  "przewietrzanie" to jest głębokie oddechy  podczas każdego powtórzenia cwiczeń   -zobaczymy a dietka ...-constans  1500kcal z odpowiednim doborem by niczego tam nie zabrakło- "licznik kalorii" na smartfoniku codziennie monituje jak czegoś tam brakuje. Powodzenia tomek PS dajmy wyraz sprzeciwu..wobec brutalnego  wmieszanie  polityki do szlachetnej ideii krzewienia sportu -biegania w Bostonie  mój wpis :forum,porażka ,Boston 2013-nie można tak tego pozostawić

Jeziorko Otomin które "zaliczyłem" dziś.... o poranku -"miodzik"

14 kwietnia 2013 , Komentarze (13)

Tak , tak dziś juz 703 km za mną w drodze do Fatimy  przy pięknej pogodzie poranka no ten wynik …. Cały to  nie dziś oczywiście ale te dzisiejsze 15 km no i wczorajsze hmm…. to kropelka w całorocznym planie walki o utrzymanie wagi (to już 2 lat) kurcze a jak Wam idzie by to utrzymać po tak pięknych i spektakularnych osiągnięciach? Łatwo nie jest ale teraz to, to już z górki po tych świętach i…. „zimie stulecia”.  Powodzenia –teraz to już dacie radę !!!

7 kwietnia 2013 , Komentarze (14)


Las i pięknie wijąca się strzyża lśniąca w blasku słońca widok przedni w nagrodę ..zaliczenia kolejnych 18km ćwiczeń z kijami -oj to już 673 km do Fatimy -coraz bliżej czego i wam zyczę zwłaszcza jak pogoda taka piękna Ale nie martwcie się w maju będzie podobno  taak ciepło że będzie można spacerować w klapkach ..po śniegu he he he


6 kwietnia 2013 , Komentarze (10)


Jak zwykle 6 oo w teren na "śnieżną pustynie"  z kijami -kurcze jak na "stoperku" jak się śnieg zapada -dobre a pogoda śliczna dziś 5 godzinek i 20 km lekki mrozik i interwał ?młodzik  ps to już z "chodami" na budowę i do Inwestorów  w tygodniu będzie w sumie od początku roku hmmm? 655 km do..Fatimy

Dzisiejszy las w słoncu i śniegu w drodze do Otomina








































































































 

1 kwietnia 2013 , Komentarze (45)


... jak dwa miecze pod Grunwaldem bitwa z tłuszczem ....wygrana

No tak dziś "zamarznięty  poniedziałek" w Gdańsku ,  na przekór zawiei  śnieżnej  ,obżarstwu ,nieprzespanej Nocy Paschalnej wybrałem się z kijami na pola i leśne dukty ,gimnastyka dobra jak na orbitku  jak się idzie przez zaspy po „dziewiczym” polu śnieżnym  aż pot spływa …ale o to chodzi by nie dać sie tym "przyziemnym " atrybutom świąt -zacząłem juz w Wielką Sobotę marszem z 20 km dzisiaj 15km  i powtórką jutro i to może może  uratuje  przed fatalnymi  skutkami  tych biesiad ,zjazdów rodzinnych gdzie nie można wyjść na "dziwaka" co to się i nie je  i nie pije… hmm życze wszystkim znalezienia skutecznych metod "przetrwania " tych  trudnych dni naszej tradycji - obżarstwa a jak już ktoś polegnie  to sposobu szybkiej "niwelacji " jej   skutków 
PS  to już od początku roku hmm     615 km do Sanktuarium w Fatimie (oczywiście na mapie z zaliczeniem kilometrów w kraju z kijkami  n-w jakby ktoś nie znał naszej „pielgrzymki” i jeszcze jedno zachecam mój "patent" piszcie wpisy na na brudno na np wordzie i kopiujcie do vitalijki to metoda na "zjadanie " tej nie do końca doskonałej "maszynerii Vitalijkowej i po co sie stresować jak to przemieli ... zwłaszcza we świeta -Bezstresowych  świąt życzę tomek

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.