Pamiętnik odchudzania użytkownika:
MrsNathalie

kobieta, 26 lat, Olsztyn

169 cm, 98.30 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

23 maja 2025 , Komentarze (3)

Hejo hej 😊

Trochę przerwy od pisania miałam, a to za sprawą, że 12.05 wybrałam się z córką na kilka dni do Poznania :) Moja mama zrobiła niespodziankę i przyjechali autem do Polski, ale właśnie do miasta koziołków. Mąż mamy ma tam rodzinę, ale wpadł na "szalony" pomysł, że może pociągiem bym przyjechała. W końcu połączenie bezpośrednie jest. W weekend po namyśle, zgodziłam się i spakowałam torby na te kilka dni. W poniedziałek odebrałam córcię ze żłobka i mąż zawiózł nas na dworzec :)


Jeszcze w Poznaniu nie byłam, więc fajnie było pozwiedzać i zobaczyć co nie co :) Pogoda też w miarę dopisała, chociaż jak już wracałyśmy z młodą, to było dość deszczowo.

A w niedzielę (18.05) wybraliśmy się z mężem i teściem oglądać samochód który upatrzyłam na dojazdy do pracy (od jakiegoś czasu wertowałam otomoto, olx itd.) Finalnie po obejrzeniu go dokładnie z każdej strony, jeździe próbnej - dobiliśmy targu :D A we wtorek (20.05) siedziałam od rana w wydziale komunikacji, no i w końcu po 3.5h udało mi się go zarejestrować. Potem szybko do domu, obiad i z mężem pojechaliśmy (naszym pierwszym autem), do biura ubezpieczeń, wykupić OC i assistance dla mojej małej corsy 😅 

Uprzedni wzrost wagi, który zarejestrowałam, tyczył się nadchodzącego okresu, po okresie zaś spadło, ale trzyma się na 98.3kg 🙈 Mam nadzieję, że już nie będzie problemów i waga będzie spadać. Przecież nie siedzę i nie jem w kółko. Tylko też nie mogę się przemóc do ważenia wszystkiego. Nie wiem, chciałabym w końcu jeść na oko, po troszkę. Jak z moich obserwacji otoczenia wynika, niektórzy naprawdę mało jedzą i to jest dla nich już full. Na pewno może być tak też, że żołądek jest rozepchany, ale czy to prawda? Hmm, generalnie to zastanawiam się nad tym od dawna, bo ja nie mam tak, że czuję sytość, mogłabym jeść i jeść, aż do rozpuku. Ale nie jem tyle. Po prostu czuję po sobie, że mogłabym wcisnąć więcej. Mam nadzieję, że z czasem się to zmieni. Chociaż może i tak. Kiedyś co schudłam tyle kg, to naprawdę niewiele musiałam zjeść, żeby czuć sytość. Może tu jest odpowiedź. Cierpliwość i wytrwałość. 

Ten ostatni akapit to tylko taka rozkmina moja. Myślenie "na głos", dlatego tak bez składu i ładu. 

Milego dnia 🍀

                         moje dwa szczęścia 💕

9 maja 2025 , Komentarze (3)

Dzisiaj wleciał szybki trening "express", zabiegany dzień i błyskawiczne 20 min na macie na rozruch. 

Jutro w końcu sobota, trochę więcej czasu spędzę ze swoją córeczką ❤️ Mamy w planach też odwiedzić teściów, dawno się nie widzieliśmy, ciągle w rozjazdach i tak to jest 😅 Na pewno stęsknili się za wnusią. Miłego wieczoru 🍀

7 maja 2025 , Komentarze (3)

Dziś wstałam z chęcią wykonania dłuższego treningu, no i tak o, zrobiłam godzinkę wzmacniania całego ciała, różne ćwiczenia na każdą partię ciała. Ramiona to moja zmora póki co, są strasznie słabe jeszcze. Muszę się bardziej na nich skupić, podpory to moja zmora (a kiedyś, o ironio, to był mój konik). Kalorie też się ładnie popaliły 😅 

Trening do godzinki na palenie słoninki 🔥 

Tak jeszcze myślę, żeby wprowadzić treningi z hantlami na górę ciała, coś siłowego trochę, żeby faktycznie te ramiona dawały radę udźwignąć moje ciało.

Miłego dnia 🍀 Dietowo trzymam się deficytu i liczenia kalorii od tego poniedziałku. Jutro dzień ważenia, biorę na klatę konsekwencje przerwy, chociaż mam nadzieję, że tragedii nie ma 🫣 


Generalnie jestem z siebie usatysfakcjonowana, że w obliczu rodzinnej tragedii, o której dowiedziałam się wczoraj, nie rzuciłam diety w diabły i nie zajadałam smutku. Kiedy umiera ktoś bliski, jest ten moment trwogi, o tym jak kruche jest życie, no i że należy o nie dbać, by cieszyć się nim jak najdłużej. Może to mnie zmotywowało, by trwać w swoich założeniach. Dbajcie o siebie kochani. 

Do następnego wpisu 🖤

5 maja 2025 , Komentarze (11)

Po tym wolnym to kilka razy sprawdzałam, jaki jest dzień tygodnia🙈 Dzisiaj odpaliłam trening po miesięcznej przerwie. Uruchomiłam sobie nowy plan treningowy w apce Marty. Miło jest się poruszać. Miałam chwilę dla siebie, mąż wyszedł do pracy, a młoda w żłobku była :) Rano jeszcze byłam w swojej pracy potwierdzić urlopy na komputerze, do 30.05 mam. Także trochę czasu na powrót w trybiki diety, jakieś zorganizowanie siebie, bo od czerwca się zacznie kombinatoryka z grafikiem, żłobkiem, dietą. Stresuje mnie to, ale potrzebuję wpaść w taką rutynę. 

Miłego dnia ❤️

28 kwietnia 2025 , Komentarze (6)

Jakoś minął ten dzień, po przeliczeniach w diecie, zwiększyłam sobie podaż kalorii. Nie czuję się głodna. Dość długo byłam na zerze kalorycznym, więc myślę, że stopniowo zacznę ucinać. Zobaczymy jak to będzie szło. Też nie chcę za szybko zrzucać bo to wtedy jojo murowane jest. Regularny ruch mi doszedł, kroków przybyło. Powoli do celu :)) Chociaż już pierwsze kłody idą w moją stronę, pod postacią dwóch urodzinowych grilli. U mojej siostry, w środę mój chrześniak ma 7 urodziny, więc postanowilj zrobić grilla na tarasie. A w piątek mój tata wyprawia zaległe (z 24.04) urodziny, no i też grill. Zapytałam czy drobiowe mięso kupią, to troszkę skubnę + jakieś sałatki, to powinno być okej, chyba na wadze się nie odbije 😅

Dobrej nocy ❤️

26 kwietnia 2025 , Komentarze (8)

Trochę mnie tu nie było, mam wrażenie że kwiecień zleciał mi błyskawicznie, w oka mgnieniu. Dużo się działo. Adaptacja w żłobku, ogarnianie badań do pracy, jeżdżenia w tę i z powrotem, choroby, Wielkanoc, roczek. 🙈 Jadłam intuicyjnie, bez liczenia kalorii - nie mogłam się jakoś zorganizować. Najwidoczniej musiałam wejść na swoje zero kaloryczne, bo waga na szczęście stanęła w miejscu. Wracam. Trochę też pozmieniałam ustawienia diety, od poniedziałku mam dostać nowe jadłospisy. Melduję, że żyję, tylko po prostu zatrzymałam się na trochę w miejscu 😅 Postaram się wrócić na swoje trybiki z powrotem 😁 ❤️

Miłego dnia 🍀

31 marca 2025 , Komentarze (11)

W sobotę wieczorem wróciliśmy już do domciu w Polsce. Pożegnania są dla mnie okropnie smutne, taki żal, melancholia. 


Wczoraj pojechaliśmy po nasze pieski do mojego taty, chyba przeziębienie mnie łapie... x.x ból gardła mnie męczy, oby szybko mi to przeszło. Nikoli w piątek pojawił się katarek, ale już z nią coraz lepiej jest, odpukać, że nic jej się nie rozwija, bo w środę mamy dzień adaptacyjny w żłobku. Nic w sumie więcej się z nią nie dzieje, 0 kaszlu, temperatura normalna. Pomyślałam, że może to od pyłków czy innych takich, albo od wyrzynających się zębów, bo ten katarek był bezbarwny, trochę lejący. 

Deficytu na wyjeździe tak nie pilnowałam, jadłam dość "intuicyjnie", zobaczymy co moja waga łazienkowa pokaże w czwartek. No nie spinam się, pomału wracam w swoje trybiki. Chociaż przez ból gardła nie chce mi się jeść wcale 🙈 dzisiaj tylko dwie herbaty wypiłam i skubnęłam kawałek jajka od Nikoli co już więcej nie chciała. Zrobiłam jej jajecznicę na parze ze szczypiorkiem i szynką drobiową 😅 + kawałki chlebka pełnoziarnistego posmarowanego puszystym serkiem naturalnym. Mati wróci z pracy to się udamy na większe zakupy spożywcze.

Miłego dnia 🍀

22 marca 2025 , Komentarze (9)

Minął tydzień pobytu w Niemczech, fajnie tu. Dłużej słonko bawi za oknem, Nikola tu świetnie śpi w nocy, babcia zadowolona 😁 gotujemy jej obiadki, bo słoiczków nie chce tych niemieckich, a niby te same. Zaszalałam też z włosami, z brązu poszłam na blond 😅 i waga mamy jakaś łaskawsza, po tygodniu kilogram mniej, a jem "intuicyjnie", bo mamie się waga kuchenna zepsuła. 

odrost trochę bardziej się złapał, ale no cóż, coś nowego 😅

13 marca 2025 , Komentarze (15)

Niby 13-ty, ale nie taki pechowy 😃

"Dzień ważenia" i 98.45kg 

Haha, dziś stanęłam i pierwsze co to na ekranie Lo (baterie padły), dobrze, że mamy ich trochę w zapasie to od razu wymieniłam 😅

Pakowania dziś ciąg dalszy. Jeszcze pranie robię, bo nie chcę, jak wrócimy, żeby jakieś rzeczy do zrobienia zostały 🤣

A jutro idę na regulację brwi i hennę pudrową, akurat będzie się trzymać 3-tygodnie jakoś 😃

Miłego dnia ❤️ 

12 marca 2025 , Komentarze (13)

Hejo hej, coraz bliżej wyjazdu, dzisiaj będziemy pakować walizki, żeby na spokojnie poważyć wszystko i przeprać co tam będzie trzeba jeszcze 😁 dobrze, że mamy też mechaniczną suszarkę, kurde jaki to "game changer" przy niemowlaku, przy rozszerzeniu diety, gdzie te ciuszki co chwilę się brudzą. Fajna sprawa, inaczej bym chyba nie wyrobiła w tym chaosie pod postacią wiecznie stojącej suszarki na środku pokoju 🙈🙈🙈

Chociaż wiem, że dziś środa i "oficjalne" ważenie jest jutro, pokusiłam się, żeby dzisiaj stanąć na wadze. 🤭🤭 Spodobał mi się wynik 😅 

Przy ostatnim pomiarze było 99.8, czyli jeśli jutro będzie tyle samo to spadek rzędu 1.3kg 😁 ale fajnie ❤️

Dodało skrzydeł ❤️ Jak mąż wróci z pracy to zagarnę sobie 40min dla siebie i wykonam trening cardio 🥰 Miłego dnia 🍀 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.