Hejo hej 😊
Trochę przerwy od pisania miałam, a to za sprawą, że 12.05 wybrałam się z córką na kilka dni do Poznania :) Moja mama zrobiła niespodziankę i przyjechali autem do Polski, ale właśnie do miasta koziołków. Mąż mamy ma tam rodzinę, ale wpadł na "szalony" pomysł, że może pociągiem bym przyjechała. W końcu połączenie bezpośrednie jest. W weekend po namyśle, zgodziłam się i spakowałam torby na te kilka dni. W poniedziałek odebrałam córcię ze żłobka i mąż zawiózł nas na dworzec :)
Jeszcze w Poznaniu nie byłam, więc fajnie było pozwiedzać i zobaczyć co nie co :) Pogoda też w miarę dopisała, chociaż jak już wracałyśmy z młodą, to było dość deszczowo.
A w niedzielę (18.05) wybraliśmy się z mężem i teściem oglądać samochód który upatrzyłam na dojazdy do pracy (od jakiegoś czasu wertowałam otomoto, olx itd.) Finalnie po obejrzeniu go dokładnie z każdej strony, jeździe próbnej - dobiliśmy targu :D A we wtorek (20.05) siedziałam od rana w wydziale komunikacji, no i w końcu po 3.5h udało mi się go zarejestrować. Potem szybko do domu, obiad i z mężem pojechaliśmy (naszym pierwszym autem), do biura ubezpieczeń, wykupić OC i assistance dla mojej małej corsy 😅
Uprzedni wzrost wagi, który zarejestrowałam, tyczył się nadchodzącego okresu, po okresie zaś spadło, ale trzyma się na 98.3kg 🙈 Mam nadzieję, że już nie będzie problemów i waga będzie spadać. Przecież nie siedzę i nie jem w kółko. Tylko też nie mogę się przemóc do ważenia wszystkiego. Nie wiem, chciałabym w końcu jeść na oko, po troszkę. Jak z moich obserwacji otoczenia wynika, niektórzy naprawdę mało jedzą i to jest dla nich już full. Na pewno może być tak też, że żołądek jest rozepchany, ale czy to prawda? Hmm, generalnie to zastanawiam się nad tym od dawna, bo ja nie mam tak, że czuję sytość, mogłabym jeść i jeść, aż do rozpuku. Ale nie jem tyle. Po prostu czuję po sobie, że mogłabym wcisnąć więcej. Mam nadzieję, że z czasem się to zmieni. Chociaż może i tak. Kiedyś co schudłam tyle kg, to naprawdę niewiele musiałam zjeść, żeby czuć sytość. Może tu jest odpowiedź. Cierpliwość i wytrwałość.
Ten ostatni akapit to tylko taka rozkmina moja. Myślenie "na głos", dlatego tak bez składu i ładu.
Milego dnia 🍀
moje dwa szczęścia 💕