Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Mam sporo zainteresowań między innymi: ezoteryka, reiki, astrologia, anioły, uzdrawianie itp, czytanie, rysowanie, malowanie itp, pisanie/książki,blogi/ poezja w tym haiku a ostatnio przysłowia i aforyzmy, filmy, grafika, joga, układanie krzyzówek. Ogólnie kocham wieś, dom, ciszę, spokój, pozytyne emocje i nie znoszę wysiłku fizycznego... A odchudzam się bo miałam problemy z poruszaniem się i bóle kręgosłupa o zadyszce nie wspomnę a przy stadzie kotów i psie nachodzić się trzeba... Cel na ten rok 79 kg

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1482464
Komentarzy: 54406
Założony: 12 kwietnia 2011
Ostatni wpis: 14 listopada 2024

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
araksol

kobieta, 60 lat, Będzin

163 cm, 81.30 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: do końca XII 2024 - 79kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

26 listopada 2013 , Komentarze (12)


4 dzień fazy protal a zniżki wagi nie zanotowałam. Trudno poczekam jeszcze te dwa dni i wprowadzam jak planowałam warzywa znowu na kilka dni. A potem zobaczę co dalej bo wprawdzie czuję się bardzo dobrze ale dieta dukana jest bardzo szkodliwa z powodu zakwaszania organizmu a więc nie powinno się być na niej długo a ja jestem już ponad dwa tygodnie. Nie wiem co dalej czy pociągnąć jeszcze z tydzień czy odpuścić tym razem i przejść już na fazę stabilizacji. A później poszukać innej diety, mniej obciążającej organizm. Z drugiej strony chudnę bardzo opornie  czyli np. na diecie 1200 kalorii zrzucam mniej niż 0,5 kg tygodniowo co mnie bardzo frustruje a i denerwuje czasem. Teraz chciałabym jeszcze zrzucić w miarę szybko 3 kilogramy a później odpocząć od diet przez kilka miesięcy w celu podkręcenia metabolizmu.
Dziś czeka mnie raczej ciężki dzień bo jadę do ,,miasta"a później mam zamiar skończyć na tip top książkę z aforyzmami i przesłać plik do wydawnictwa. Powinnam też wstawić na allegro antologię haiku bo już wczoraj kurier przyniósł z wydawnictwa paczkę z egzemplarzami autorskimi a za kilka dni przyjdzie druga antologia tym razem z wierszami o tematyce świątecznej z płytą z kolędami.



A na koniec link do bardzo ciekawych artykułów na temat zdrowego trybu życia...

Miłego dnia

25 listopada 2013 , Komentarze (15)

Po drugim dniu fazy protal jest spadek 20 dkg i tak ma być, to mnie cieszy i motywuje do dalszego wysiłku. Dzisiaj będą znowu trzy posiłki czyli jajka z majonezem dukana, ryba z foli smarowa serkiem i obsypana ziołami oraz placuszki z otrąb. Na przekąski będą ogórki kiszone albo same albo z majonezem i z cebulką. Będzie tez ruch czyli 6 kilometrów na rowerku stacjonarnym. Dieta mnie już trochę męczy i bardzo mi brakuje normalnego, zwykłego jedzenia typu ziemniaki i sosem  czy kluski. Zjadłabym też kawałeczek domowego ciasta oczywiście bez kremu bo ja na co dzień bez diety gotuję raczej zdrowo czyli mało tłusto i mało słodko. Sosy np. robię tylko na wodzie i odrobinie oleju z mlekiem nisko tłuszczowym/najczęściej/ podobnie jak zupy. Śmietany używam rzadko bo obawiam się cholesterolu. Ciasta też piekę raczej lekkie bez tłustych maślanych kremów. Poczekam jeszcze kilka dni aż minie faza protal i może wreszcie zjem ziemniaka z sosem np. koperkowym czy grzybowym albo z 2 pierogi. Grzeszek to grzeszek ale trudno mnie bez węglowodanów jest okropnie ciężko a od 1 ziemniaka przecież nie przytyję.
Pomału zabrałam się za przygotowanie do świąt czyli sprzątanie głównie w kątach w szafkach i mycie okien a wczoraj przygotowałam też jadłospis na święta i Nowy Rok. Będzie raczej skromnie bo nie chcę się przejeść a gości mieć nie będę. Potraw na Wigilie będzie tylko 7 a nie 12 bo u mnie nie ma kto 12 potraw zjeść. Wszystkie potrawy wigilijne przygotuję w większej ilości, żeby w święta nie gotować. Tak było zawsze u mnie w domu i tak będzie bo to już tradycja. Pamiętam od dziecka wielkie gary stojące w sieni z, których każdy gdy zgłodniał brał sobie jedzenie i sam przygrzewał, żeby babci nie zawracać głowy. Tej tradycji przestrzegała też moja mama i teraz przestrzegam ja z tym, że przeważnie jednak mojemu panu przygrzewam...
Spadł pierwszy śnieg co mnie cieszy bo już mnie ta szarość zmęczyła i przygnębiła. Moje gołębie za to ze śniegu się nie cieszą i ze strachem w nim brodzą, podnosząc wysoko nóżki...Cóż nie wszystkie pewnie śnieg pamiętają....

 

24 listopada 2013 , Komentarze (21)

 Drugi dzień fazy protal i spadku na wadze nie ma. Nie szkodzi mam czas poczekam choć dieta mnie już trochę zmęczyła i zaczynam marzyć o jedzeniu a w nocy śnią mi się ziemniaki, ukochane kluseczki i sałatki z majonezem. Dzisiejszy dzień planuję spędzić spokojnie z Krzyśkiem bo to w końcu niedziela i czas dla rodziny. Wczorajszy dzień też minął bez szaleństw typu wyjazdy czy dodatkowa praca bo na innego typu szaleństwa nie ma w moim życiu miejsca. Lubię spokój, harmonię, lubię gdy wszystko toczy się, swoim  ustalonym wcześniej, trybem. Dzisiaj poczytam i napiszę wiersz, może coś namaluję albo wezmę szydełko...Za to od jutra czeka mnie młyn i sporo pracy i w domu i koło domu jak np.rozsypanie nawozu pod drzewa owocowe czy mycie okien. Muszę też wyjechać na pocztę i wysłać horoskop, który właśnie skończyłam. Oj nie zazdroszczę tej dziewczynie horoskopu, nie zazdroszczę. Same trudne aspekty- kwadratury i opozycje, prawie brak trygonów i sekstyli. Trudne życie ma przed sobą ale za to jakie satysfakcjonujące gdy się zmobilizuje i będzie dbać o własny rozwój...

23 listopada 2013 , Komentarze (8)

40 dkg mniej czyli już po pierwszym dniu fazy protal zeszło to co nabrałam jedząc warzywa i grzesząc na poprzedniej fazie. Jest dobrze. Dzisiaj zjadłam na śniadanie pastę z jajka z tuńczykiem, na obiad będzie ser z makrelą a na kolację placuszki z otrąb według przepisu, który dostałam od Gildy. Mam też zamiar,,przejechać"na rowerku z 6 kilometrów. Zobaczymy ile na wadze będzie jutro, czy schudnę i jeśli tak to ile bo od tego będzie uzależniona długość fazy protal. Mam zamiar zrzucić około 1 kilograma a później ponownie wprowadzę warzywa. i tak do skutku do zrzucenia 10 kg. A później przerwa albo i nie bo bardzo mi ta dieta odpowiada ale jednocześnie trochę się jej obawiam choć w moim przypadku czyli z rybami zamiast mięsa tak bardzo niebezpieczna chyba nie jest.
Wczorajszy dzień był senny i nic w domu nie zrobiłam a miałam umyć okno. Namalowałam za to obraz vedic art, melancholijny jak mój nastrój i zaczęłam przepisywać kolejny tomik z wierszami i jeszcze kilka dni przepisywać będę. A później czeka mnie jeszcze sprawdzanie, dopracowywanie itd czyli wszystko to co muszę zrobić zanim pomyślę o wydawcy. Napisałam tez wiersz. A okno poczeka bo przecież nie ucieknie i do świąt umyć zdążę.


22 listopada 2013 , Komentarze (6)

Koniec łasuchowania i drobnych grzeszków bo od dziś już pełna dyscyplina czyli faza protal. Przez kilka dni rozluźnienia przytyłam tylko 40 dkg a więc mało co mnie bardzo cieszy i napełnia otuchą, że po zakończeniu diety jojo nie będzie. Wczoraj udało mi się poćwiczyć dłużej na rowerku i ,,przejechałam" aż 9 km, dziś planuję 6 z czego połowa już za mną a reszta popołudniu. Zobaczymy...
Od kilku dni energii wprawdzie mam sporo ale nastrój jakiś taki kiepski a wręcz melancholijny co wpływa na moje działanie, dłużej śpię, krócej pracuję, tworzę smutne wiersze i przygnębiające obrazy. Pewnie to jesienny smutek ale i tak to przygnębienie bardzo mi ciąży...Czekam na zimę, pierwszy śnieg, święta a później Nowy Rok i więcej słońca. A później to już z górki i byle do wiosny. Sama nie wiem co mi się w tym roku stało bo przeważnie nadejście jesieni a później zimy bardzo mnie cieszy i to lata a zwłaszcza upałów nie znoszę...
A na koniec podkładki, które zrobiłam wczoraj i ostatni wiersz...

Posłuchaj

niebo szlocha

szarością

miesza krople i łzy



nagimi gałęziami

krzyczą drzewa

budząc tęsknotę

za słońcem

i ciepłem dłoni


wiatr

szepcze w kominie

to roznieca to tłumi płomień

szarpie włosy

chłodzi duszę


splatam warkocz

z sinych traw i wspomnień


czemu listopad

i twoje serce

są tak zimne




21 listopada 2013 , Komentarze (10)



Dziś ostatni już dzień z warzywami i grzeszkami czyli wczoraj np. 2 mandarynki, a jutro już faza protal. Po dwóch dniach przytyłam 40 dkg ale to podobno normalne. Nie wiem też ile faktycznie przytyłam bo mam zaparcia i czuję się trochę ociężała. Dzisiaj na śniadanie była surówka z marchwi i selera z olejem parafinowym, na obiad będzie jajecznica z pieczarkami na mleku a na kolację będzie ,,grzeszek" czyli sałatka z warzyw dozwolonych ale z łyżeczką nisko tłuszczowego majonezu. Ruch już był czyli 3 km na rowerku i będą 3 następne po południu. Dystans dzisiaj jest rozłożony bo troszkę mnie po wczorajszych ćwiczeniach jednak nogi mnie bolą...

20 listopada 2013 , Komentarze (14)

Mam złożony rowerek treningowy i jestem po pierwszej jeździe. Jestem bardzo z siebie dumna bo przejechałam w 16 minut ponad 6 kilometrów i tylko lekko się spociłam i nogi mnie nawet nie bolą. Jest dobrze a nawet bardzo dobrze czego sie nie spodziewałam, bo ja nigdy nie ćwiczyłam, nawet nie spacerowałam a z w-f w średniej szkole  byłam zwolniona...Spaliłam 139 kalorii a to oznacza, że mogłabym sobie pozwolić np. na dwa spore ziemniaki gdyby nie dieta dukana...

20 listopada 2013 , Komentarze (10)

Na szczęście waga już zaczęła spadać i zeszło 10 dkg z tego co nabrałam wczoraj. Od dziś do piątku włącznie mam zamiar jeść też warzywa a później przejść z powrotem na 4 dni na fazę protal. Zobaczymy co mi taka strategia da. Chciałabym zrzucić jeszcze około 4 kg tym razem ale czy mi się uda?
Na śniadanie miałam dziś placuszki z otrębów i sera dukana wg przepisu, który dostałam od Gildy a które mi bardzo smakują, na obiad będą pieczone pieczarki a na kolację zjem rybę z folii smarowaną musztardą i obsypaną ziołami. Podobno jem za mało ale nie mam apetytu na więcej no i mam mało ruchu więc zmuszać się do większych ilości jedzenia nie będę bo nie o to tu chyba chodzi...
Po południu zaplanowałam sobie sporo ,,gimnastyki" a mianowicie sprzątanie w szafie ale, że nie wyspałam się dzisiaj i na dodatek wstałam kompletnie połamana przez Mruczka, który władował się w nocy do łóżka, będę pewnie odsypiać po południu i z pracy nici. No cóż każdy powód w moim przypadku jest dobry, żeby tylko wymigać się od sprzątania, którego nie znoszę...I jak tu wierzyć horoskopom z gazet, Ja zodiakalna panna powinnam kochać porządki i wciąż biegać ze szmatą a jest wprost przeciwnie...

19 listopada 2013 , Komentarze (8)

Ratunku!!!!! Przed chwilą był kurier i przywiózł wreszcie rowerek stacjonarny, który okazał się kompletnie rozłożony a ja niestety złożyć nie potrafię bo to chyba z tysiąc części i śrubek jest...I co ja teraz biedna pocznę. Rowerek jest ale używany nie będzie chyba, że brat Krzyśka się zlituje i zgodzi się złożyć...Tylko kiedy???

19 listopada 2013 , Komentarze (12)

Zupełnie nie rozumiem co się stało i czemu zamiast chudnąć tyję mimo zachowania ścisłej diety. Sądziłam, że na fazie protal diety dukana nie jest to możliwe. Dziś trzymam dietę a jutro zobaczymy. Myślę, żeby jutro bez względu na wagę przejść na dwa lub więcej dni na drugą fazę bo może zamęczyłam organizm fazą I. Chcę zjeść trochę kapusty i może marchew, seler i może pieczarki. Jeszcze się zastanowię.
Dziś miałam bardzo ciężki dzień z powodu wyjazdu do sąsiedniego miasta i natłoku spraw do załatwienia. Nie znoszę wyjazdów a zwłaszcza do okolic gdzie hałas, tłum i tym podobne przyjemności a dziś wyjazd trwał prawie dwie godziny czyli jak na mnie wyjątkowo długo. Wróciłam taksówką półżywa i zwaliłam się na kanapę na prawie 2 godziny, żeby odreagować. Cóż taka już jestem i powinnam żyć na głuchej wsi zagubionej wśród lasów i nosa stamtąd nie wystawiać...

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.