W pracy dziś nie próżnowałam, bo złapałam dwa zlecenia na 6 artykułów. Pieniędzy z tego dużo nie będzie, bo takie teksty pisze się po 15 minut jeden. Są kiepsko płatne jak to precle i to najkrótsze z możliwych. Ale co tam. Jakbym nie napisała to bym nie zarobiła nic.
Teraz czekam na następne zlecenia, bo może mi się poszczęścić.
Wieczorem będę malowała kolczyki temperą z brokatem, bo wczoraj pomalowałam tylko po jednej stronie, ponieważ nie chciały schnąć. Mam też zamiar poczytać o marketingu i tekstach reklamowych. Muszę też skończyć przepisywać horoskop, bo jutro chcę wysłać. Powinnam Także napisać, a raczej skończyć pisać wiersz na warsztaty na portalu. Sporo tego, ale wieczór przecież długi.
gilda1969
27 lutego 2014, 12:26Dobrze, że nie bezczynnie Ci dni mijają, a ciekawie. Podrap Moruska za uszkiem ode mnie:)
WielkaPanda
26 lutego 2014, 19:49Przypomniałaś mi o dawaniu tabletek kotom. Toż to była walka a tabletkę i tak wypluwały. Ty masz dzielnego kotka:)
zosienka63
26 lutego 2014, 19:34To super ,że Morusek ma się już lepiej. Dzieje się u ciebie dużo ,twórcza jesteś .pozdrawiam
Alianna
26 lutego 2014, 19:07Faktycznie sporo pracy. Pogłaszcz Moruska ode mnie :-)