Wczoraj cały dzień grałam w Syberię II. Niestety z podpowiedziami, bo bym sobie sama za nic nie poradziła. To moja pierwsza gra tego typu i mam z nią problem. Chyba, że po prostu tępa jestem. Na koniec zapomniałam zapisać grę i 3 godziny gry wcięło. Dziś będzie trzeba grać od nowa. Wściekłam się ale nic nie mogę poradzić na to. Mój błąd. Bardzo mi się gry komputerowe spodobały i kupiłam następne. Tym razem dwie części Wiedźmina. Uwielbiam ten film to może i grę polubię. Rozglądałam się i za innymi, ale gry w większości chyba dla mężczyzn są robione. Same walki. Muszę mieć polskie wersje, bo z językami u mnie kiepsko. Angielskiego wcale nie znam. Tylko rosyjski i trochę niemiecki i to zapomniałam. Dziś grania dalszy ciąg. Chyba, że po południu namówię Krzyśka na jakąś grę planszową, bo już mi przyszły. Czytać na razie przestałam. O czytniku tylko marzę. Chyba niedługo kupię.
Krzysiek wczoraj jednak wrócił wieczorem. Przywiózł kołdry, pierzyny, ładne cepeliowskie kapy i narzędzia. Wszystko się przyda.
Dieta w porządku. Grzecznie. Dziś między innymi sos koperkowy z ziemniakami. Pycha... Nic nie chudnę, a tyję...Tym razem w tydzień 0,8 kg