No i na razie koniec romansów w internecie. Nie ma z kim romansować. Żaden facet mi w oko nie wpadł. Z nikim nie zaiskrzyło. Siedzę na Interpalsie, ale tracę czas. Nikt interesujący się nie chce trafić. Trochę nudno jest. Chyba czas zabrać się za coś innego. Tylko za co? Wena na pisanie i malowanie uleciała i wrócić nie chce. Może kartki? Może decu? A co poza tym? Nie mam pomysłu na nic. Spać też mi się już nie chce. Pracy za dużo nie mam. Ten marazm spowodowany przez złe wpływy neptuna w horoskopie zupełnie mnie wykończy. Przez to nie wykorzystuję dobrych wpływów innych planet. Choćby taka wenus i jowisz. Dwie wspaniałe planety mnie teraz wspierają, a tu szczęście mnie omija. W dodatku pracę zamiast zyskać straciłam, bo firma w której wróżę od czerwca zatrudni tylko te osoby, które prowadzą działalność. Ech...
Z dietą w porządku. Idzie mi. Nadal jestem na Dukanie z tym, że jem mniej. Teraz trwa faza protal. Będę jadła tylko proteiny. Może coś jeszcze z wagi spadnie. Już bym chciała wreszcie tą ósemkę z przodu zobaczyć. Tak długo już na nią czekam...No a później przestawię pasek i walczyć będę dalej. Następny próg to siódemka z przodu...Oby jak najprędzej...
Zgrałam sobie program do obróbki zdjęć. Zdjęcia są nieco lepsze...Całkiem niezłe wychodzą mi telefonem. Jeszcze można je poprawiać między innymi powiększać oczy, skasować zmarszczki i wyszczuplać. Miałam wczoraj zabawę...