Dziś wstałam wcześnie, bo po 9. Musiałam ze względu na kuriera. Krzysiek zrobił kawę i powoli rozpoczęłam dzień. Uwielbiam leniwe poranki, gdy powoli sączę kawę, analizuje sny i planuję co w ciągu dnia zdziałam. Gdy tak zaczynam dzień zwykle jest udany. No przynajmniej nastrój mam dobry i uśmiech częściej gości na mojej twarzy. Dziś głównym punktem dnia, o ile wszystko się uda, będzie depilacja. Ilona, kosmetyczka, córka koleżanki ma przyjechać z wizytą po południu. Czy będzie miała czas zająć się moja twarzą, jeszcze nie wiem. Okaże się. Co jeszcze będę robić? Ano trochę przyjemności mnie czeka. Nie o wszystkich tu napiszę, bo to moja słodka tajemnica...Oj słodka...
Jutro powinnam pojechać do miasta, a dokładnie na pocztę z wysyłką dziurkacza do wyrobu kartek. Mam dwa takie same i jeden chcę wysłać koleżance. Nie bardzo mi się jednak chce i pewnie pojadę innym razem. Za to wyjdę do ogrodu wysiać wreszcie te nieszczęsne buraki na botwinkę. Ogród w tym roku jest bardzo skromny i radości mi nie przynosi. Denerwuje mnie pot, połamane, brudne paznokcie i schylanie się. To już ostatni rok. W przyszłym roku rezygnuję z tego hobby.
ania961
14 maja 2016, 10:32Pisałam już, że strasznie Ci zazdroszczę takiego życia. "Punktem centralnym będzie depilacja". Wróciłam wczoraj z biura o godzinie 20:30, Pogadałam chwilę z młodą, zjadłam tosta z serem, siadłam jeszcze puścić parę ZUS-ów dla moich klientów. Padłam wcześnie bo ok. 24. Ja nawet weekendów nie mam takich relaksujących. Dziś idziemy na targ , może będą surfinie i petunie na balkon. Lubię dbać o swoją przestrzeń.
araksol
14 maja 2016, 11:03tak wiem, że moje życie jest fajne. Doceniam to...
gilda1969
11 maja 2016, 21:11Ciekawa jestem co zdziałała kosmetyczka:))
araksol
11 maja 2016, 21:47pozbyłam się włosów na twarzy
gilda1969
11 maja 2016, 21:50I super.
araksol
11 maja 2016, 21:58też tak myślę. Ciekawe jak długo efekt sie utrzyma
gilda1969
12 maja 2016, 06:11Pewniee ze 2 tygodnie.
araksol
12 maja 2016, 10:01oby
annaewasedlak
11 maja 2016, 15:55A ja wstałam 0 5:30 i zaczęłam się szykować do pracy. Zazdroszczę kolezankom które są już na emeryturze i maja masę wolnego czasu który moga spędzić jak chcą. Ja do emerytury mam jeszcze bardzo dużo lat bardzo. Moim ogrodem warzywnym ja się zajmuję i mój ojciec. Mąż idzie tylko po to aby cos tam zjęśc gdy już urośnie. Na balkonie bede mieć surfinie - uwielbiam te kwiaty. Miałam kiedys duży ogród kwiatowy ale sąsiadów koza wszystko mi wyżarła nawet czepiła się juki.
araksol
11 maja 2016, 16:42Ja pracuję w domu przez prawie całe życie. Kiedyś układałam krzyżówki i pisałam do czasopism/psychotesty, horoskopy/. Teraz układam krzyżówki, robię horoskopy i piszę teksty do internetu. W pracy poza domem nie odnalazłam się. Wychodzenie do biura było koszmarem. Wolę zarobić mniej, a w domu...No z tą kozą to faktycznie...Chyba bym sie wściekła....
annaewasedlak
11 maja 2016, 19:09I się wściekłam powiedziałam sąsiadce co myślę n/t jej kozy ale efektu nie było. nadal przzyłaziła i zarła i w końcu nic nie zostało na koniec prócz juki czepiła się magnolii. Ale na szczęście drzewko odzyło.
araksol
11 maja 2016, 20:00A jak ona wchodziła? Ogrodzenia nie macie? A faktycznie koza zje wszystko...
annaewasedlak
12 maja 2016, 07:33Wtedy przy ogrodzie nie było i miała łatwy dostęp. Obecenie jest ale magnolia stoi na skarpie gdzie ogrodzenie jej nie obejmuje
araksol
12 maja 2016, 10:00no i kłopot
annaewasedlak
12 maja 2016, 10:02Pisałam ci kiedyś o koteczkach które przyszły na świat- wyobraź sobie że 2 kotki opiekują się maleństwami mimo, że to dzieci jednej z nich ale to takie słodkie- jedzenia i ciepła to im nie zabraknie. Uwielbiam koty.
araksol
12 maja 2016, 10:04też kocham koty. są słodkie...