Dziś się wyspałam. Nie siedziałam przed komputerem do rana, bo jadę do miasta co mnie oczywiście nie cieszy. Wczoraj obejrzałam całkiem niezły film i wpadł mi w oko następny przystojniak. Mój typ urody. Inne filmy z nim też pewnie obejrzę. Tak, że mam następną fascynację...Krzysiek już nic nie mówi, bo to i tak nic nie daje. Później oglądałam dramę.
Ostatnio ,,ciężkie" planety szaleją i mam przez to nie za dobry horoskop. Przeszkadza mi i saturn i neptun i uran. Nic dziwnego, że w moim życiu nie dzieje się za dobrze. Saturn to przeszkody, neptun marazm i łudzenie się, uran nagłe zdarzenia z tym, że raczej niekorzystne. To jeszcze trochę potrwa, bo te akurat planety poruszają się wolno. Nie jest jednak na razie aż tak źle jak mi się wydawało, że będzie. Wspiera mnie jowisz. Możliwe więc pewne sukcesy zwłaszcza w karierze. Niestety nic mi się robić nie chce.
Dieta ok...
Dziś po powrocie z miasta pewnie będę spać, by ruch odreagować. Później może poczytam, a może coś obejrzę. Może też zrobię jakąś kartkę...Sama jeszcze nie wiem...