Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Środa...


No i wczoraj po południu nic nie zrobiłam, bo spałam i siedziałam w internecie. Później oczywiście gadałam z Sebastianem przez prawie cały wieczór. To już jest norma. Gadamy wieczorami i w dzień w niedzielę. Krzysiek klnie, ale nie dlatego, że rozmawiamy tylko dlatego, że długo. I tu jest właśnie między innymi pies pogrzebany. Krzysiek ze mną gadać nie chce i ciągle jest zajęty sobą, a to chowa się za książką, a to rozwiązuje krzyżówki, a to śpi. Dla mnie czasu wcale nie ma. Ja się czuję odtrącona i samotna.

Dziś wstałam o 6,30 i zabrałam się za pracę czyli za pisanie teksów na portal o drzewach. Chcę wysłać 5. Te są lepiej płatne niż te z turystyki. Teraz piszę o drzewach owocowych konkretnie o jabłoniach i gruszach. Idzie szybko. Dziś mam też zamiar napisać może felietony z ezoteryki na portale na których wróżę. To niezła promocja.

Po południu pewnie znowu pośpię. Ostatnio mało śpię. Ledwie po 5 godzin w nocy. Odsypiam w dzień. Powoli się przyzwyczajam do takiego trybu życia. Dobrze mi się rano pracuje i lubię witać pojawiające się za domami słońce. Spać chodzę koło 12.

  • ania961

    ania961

    21 lipca 2016, 07:20

    Uuuulala, chyba szykuje się burza i przełom, bo ktoś tu szuka usprawiedliwienia."czuję się odtrącona i samotna".Nie krytykuję Ciebie, ani Twoich wyborów, bo faktycznie, żyjecie ze sobą jak meble.Ale jeśli znajdziesz odwagę, by przemoderować swoje życie, to znajdź też odwagę, by powiedzieć, tak! to moja świadoma decyzja. Śledzę Twój pamiętnik od kilku miesięcy, więc mogę wyciągnąć wniosek, ze to Ty potrzebujesz nowych bodźców i zmian, Tobie duszno jest w tym związku. I nie jest to bynajmniej krytyka- tak po prostu czasem jest.

    • araksol

      araksol

      21 lipca 2016, 07:23

      chyba masz rację...

  • beaataa

    beaataa

    20 lipca 2016, 20:57

    Ja spędziłam ostanie dwa tygodnie w miejscu, gdzie słońce nie zachodzi i jest widno ciągle. Zegarek miałam schowany i spałam jak akurat była okazja, np o 12 w dzień, a chodziłam o 2 w nocy. Bardzo ciekawe doświadczenie. Raz chciałam iść na wycieczkę tak po 7 rano, ale nieprzytomnie przekręciłam zegarek o 45 stopni (on nie ma cyferek, tylko jedną kreskę przy każdej godzinie) i wstałam o 3 rano, wypiłam kawę, przebrałam się, gotowa do marszu, trochę zaskoczona, że zimno...

    • araksol

      araksol

      20 lipca 2016, 23:36

      ciekawe...

  • azoola

    azoola

    20 lipca 2016, 08:32

    Z jakich źródeł korzystasz pisząc swoje teksty? Bo dość szeroka tematyka . Myśl na końcu bardzo mi się podoba :)

    • araksol

      araksol

      20 lipca 2016, 09:45

      z internetu

  • Alianna

    Alianna

    20 lipca 2016, 08:07

    To dobra myśl na początek dnia :-)

    • araksol

      araksol

      20 lipca 2016, 09:45

      o tak...:)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.