Dzień 5.
Uśmiecham się.Tak, usmiecham się! jeszcze raz sie uśmiecham!;)Od wczoraj jest mnie mniej o 1,4kg! Spodziewałam się spadku w związku z tym,że @ idzie sobie w siną dal i naprawdę solidnie ćwiczę, ale to co pokazała mi dziś waga było naprawdę miłym zaskoczeniem i zachętą do dalszych starań:)
Piję sobie czarną z mlekiem, zjadłam 2 herbatniki i myślę nad dzisiejszym menu...Na śniadanie mój miks płatków owsianych, siemienia plus otręby owsiane, gryczane i pszenne, II śniadanie: grejfrut, 2 mandarynki, obiad: zupa krem z marchewki, podwieczorek: jabłko, kolacja: 3 łyżki humusu (stęskniłam się juz za nim:) i grzanka.
Jestem dumna z siebie, że wczoraj udało mi się spalić 500kalorii na rowerze. Nie bolą mnie mięśnie, zaczęłam jedynie lekko odczuwać,że posiadam jakies mięśnie w pupie:)
I jeszcze jedno...Tęsknie już za wiosną...