Daweno mnie tu nie było
Oj dawno, dawno i od tego momentu wiele się zmieniło. Rok temu a dokładnie 15 stycznia przeszłam na pudełka, nie chciałam się odchudzać bo w to już przestałam wierzyć, ale chciałam zacząć jeść w miarę normalnie czyli mniej SŁODYCZY bo to one mnie zawsze gubiły więc zamówiłam dietę o nazwie "Domowe jak u mamy" i faktycznie posiłki domowe jak od mamy i ciasto też się znalazło ale już nie 3 razy dziennie a raz w tygodniu. Najgorsze było jedzenie 5 razy dziennie a nie jak wcześniej 3 razy, tel musiał mi przypominać, zjedz śniadanie, zjedz odjad.....ale po roku widzę że było warto niby nic a taka zmiana osiągnęłam i to niezamierzenie swój cel, trzeba było wymienić garderobę. Yupiiii
w końcu sukces
Nie mogąc już na siebie patrzeć wziełam się w garść i od 1 marca przestałam jeść słodycze i po 18 - i mam sukces- 6kg w dół. opłacało się.
po raz 152 staję na starcie
że wiosna tuż tuż,
że dziś pierwszy dzień miesiąca,
że przed wczoraj skończyłam ... lat szkoda gadać,
że jeszcze siedzi we mnie troszkę silnej woli,
że już nie mogę w żadne ciuchy się zmieścić,
że nie mogę na siebie patrzeć,
że wciąż jestem sama,
SPRÓBUJE PO RAZ 152
WAKACJE
CZAS ZACZĄĆ. HURA!!!!!!!!!!!!!!
pierwszy sukces
mały malutki ale zawsze jest i mobilizuje do dalszej walki
72,6kg z 74kg
od soboty.
trzeci dzień
Łykam, łykam, jeść mi się nie che ALEEEEEEEEEEEEEEEEE chyba to z przyzwyczajenia lubię sobie tak normalnie w świecie siedząc przy kompie coś przegryźć. OD jutra zacznę liczyć kalorię i ciut trochę się ruszać.
dzień 2
Drugi dzień można zaliczyć na plus, motywacja jest i to duża a po tabletkach faktycznie mam mniejszy apetyt już mnie tak nie ciągnie do ciągłego jedzenia. Efektów ubocznych też nie zaobserwowałam czyli czekam na kolejny dzień, zobaczymy co przyniesie. W środę pierwszy pomiar wagi zobaczymy czy wskazówka coś drgnie- było by dobrze. Na ćwiczenia na razie nie mam zbytnio czasu na głowie egzamin na mianowanie. Potem upragnione wakacje ale to dopiero po 26 lipca.
zacznij od nowa zacznij jeszcze raz_ dzień 1 po
raz nnnnnnnnn
Toć tak, już nie pamiętam ile raz w ciągu ostatnich dwóch lat zbierałam się w sobie i po dwóch dniach pękałam jak bańka mydlana. Dziś znowu staruje z wagą 74kg. aby się zmotywować bardziej kupiłam sobie asystorslim, opinie czytałam różne. moje odczucie po pierwszym dniu na plus jakiś mniejszy pociąg do jedzenia ale może to psychika i podświadomość, zobaczymy jak będzie dalej.
moja rodzinna tradycja
Przygotowania do świąt jak wszędzie niezbyt huczne a na miarę możliwości. Wigilia rano kłótnia i koniec świąt - zero kolacji, dzielenia się opłatkiem, śpiewania kolęd, świątecznej atmosfery. Jedna wielka cisza. Tylko pasterka mi zostaje której nikt nigdy mi nie odbierze.
Najchętniej bym przesypiała połowę grudnia jak miś, byłoby cudnie.
znowu święta
Więc pora wracać do domu i tak zrobiłam, dobrze się ułożyło w tym roku bo już od 16 grudnia mam wolne, do pracy wracam dopiero 3 stycznia. Piękne jest życie nauczyciela, co tu dużo mówić. Już od tygodnia mam chandrę jak tylko się położę do łóżka to wyję jak bóbr. Nienawidzę świąt. Nie tak powinno to wyglądać a rok w rok jest tak samo. Jak by tego było mało to jeszcze ząb przypomniał o sobie, od dwóch dni jadę na prochach.