Dzień 5.
Uśmiecham się.Tak, usmiecham się! jeszcze raz sie uśmiecham!;)Od wczoraj jest mnie mniej o 1,4kg! Spodziewałam się spadku w związku z tym,że @ idzie sobie w siną dal i naprawdę solidnie ćwiczę, ale to co pokazała mi dziś waga było naprawdę miłym zaskoczeniem i zachętą do dalszych starań:)
Piję sobie czarną z mlekiem, zjadłam 2 herbatniki i myślę nad dzisiejszym menu...Na śniadanie mój miks płatków owsianych, siemienia plus otręby owsiane, gryczane i pszenne, II śniadanie: grejfrut, 2 mandarynki, obiad: zupa krem z marchewki, podwieczorek: jabłko, kolacja: 3 łyżki humusu (stęskniłam się juz za nim:) i grzanka.
Jestem dumna z siebie, że wczoraj udało mi się spalić 500kalorii na rowerze. Nie bolą mnie mięśnie, zaczęłam jedynie lekko odczuwać,że posiadam jakies mięśnie w pupie:)
I jeszcze jedno...Tęsknie już za wiosną...
alesza
5 stycznia 2013, 17:38Cudowniee:)) Ćwiczenia nigdy nie idą na marne, kiedy dba się też o jedzonko:) Bardzo się cieszę, pozdrów rowerek :) Nic tak nie motywuje jak lecące kilogramy:) Ja właśnie się wczytuję w Gillian - na pewno nie przyjmę jej wszystkich zasad na ślepo, ale myślę, że dużo dowiem się o jedzeniu i zdrowiu:)
CuraDomaticus
5 stycznia 2013, 15:30Dalszej wytrwałości !!
Yokomok
5 stycznia 2013, 12:13Jak Ty to robisz?:) Tez tak chce:) U nas we wroclawiu juz prawie wiosennie:) Sloneczko pieknie swieci, tylko ten wiatr... Ja prosze wiosne, aby jeszcze chwile poczekala i dala mi czas na schudniecie:) Gratuluje!!! :)
MadziaGdynia84
5 stycznia 2013, 11:18Łał !! niezły wynik ! Nawet lepszy niż mój :D Ja od wczoraj mam 1,30 kg mniej :D Chyba przez to że dałam czadu na rowerku i orbitreku :P