Wczoraj poszłam biegać. Towarzyszyła mi siostra, tylko że ona biegła minutę i maszerowała minutę (jej pierwszy bieg więc dobrze, bo inaczej by się zniechęciła). Ja standardowo 2 kółka dookoła parku, nawet sobie wydłużyłam parę metrów, zrobiłam jedno pełne kółko (zazwyczaj nie biegnę maksymalnego kółka, bo muszę wybiec z parku i przebiec obok przystanku). Od następnego razu będę już robić 2 pełne kółka. Parę metrów więcej, ale wiem że dam radę. Wczoraj byłam nie do zatrzymania! Biegło mi się tak dobrze, jak jeszcze nigdy. Pod koniec przyspieszyłam, bo nie wiedziałam czy siostra poszła do domu czy nie, a ja nie miałam kluczy. I czułam, że przebiegłabym jeszcze ze spokojem dodatkowy kilometr! No ale dobiegając do domu zobaczyłam 5,80 km w niecałe 37 minut i to tylko z zatrzymaniem na czerwonym świetle! Nie potrzebowałam nawet chwili odpoczynku, więc kondycja naprawdę jest lepsza :-)
Po biegu zjadłam jogurt naturalny z otrębami żytnimi i rodzynkami i troszkę jeszcze poćwiczyłam:
- 3 pompki (albo niepoprawnie to robię, albo nie wiem co, ale ciężko mi było je zrobić :D)
- 20 sek planka
- 8 min na brzuch, 8 min na pośladki i 8 min na górne partie ciała
Czułam się naprawdę dobrze :-)
No a dzisiaj, byłam na dwóch wykładach, cały czas próbowałam się uczyć, ale wszystko mi się miesza. Szczególnie w chemii organicznej, no masakra! Muszę się jakoś ogarnąć.
O 20 zaczęłam ćwiczyć:
- 21 dzień wyzwania przysiadowego, 180 przysiadów rozłożone na 3 serie. Naprawdę ciężej mi idzie niż jak robiłam hurtem, bo się szybciej męczę (ok. 1-2 min przerwy pomiędzy seriami)
- 2 dzień pompek, zrobiłam 4, ale myślałam, że pęknę!
- 8 min na brzuch
- 20 sek planka
Dziś czuję się mega zmęczona, ale pewnie jest to kwestia tego, że się nie wyspałam. Nie mogłam zasnąć do ok. 3 a wstać musiałam o 7.30... Mam nadzieję, że dzisiaj to odeśpię :-)
Śniadanie (8:20)
- owsianka na mleku z rodzynkami i pestkami słonecznika
- zielona herbata
II śniadanie (11:15)
- 2 kromki chleba z masłem, szynką, sałatą i ogórkiem
- czarna kawa
Przekąska (14:00)
- jabłko
- 2 wafle ryżowe
Obiad (17:00)
- makaron z cukinią i papryką + odrobinką warzyw mrożonych
- 2 malutkie kromeczki z masłem, sałatą i szynką (bo czułam się nienajedzona, a jak je zrobiłam, to minęło to uczucie, ale zwyciężyła zwykła ochota na nie :<)
- zielona herbata
Kolacja (20:40)
- pół kostki półtłustego twarogu, pół papryki, szczypiorek
- czerwona herbata
Dobrej nocki! :-)