Dzisiaj skusiłam się na kulkę w białej czekoladzie, ale tylko i wyłącznie dlatego, że chciałam spróbować, bo wiem, że niedługo ich nie będzie. Moja siostra wszystko zjada nie wiadomo kiedy... Ale pewnie ją spaliłam stresując się na rozmowie!
Co do rozmowy, to chyba poszło mi nieźle. Wystroiłam się jak ta lala, nie mogłam przestać mówić ze stresu, no ale już za mną. Jutro pani ma dzwonić jak coś. Moja intuicja mi mówi, że dobrze poszło, ale mówiła mi również, że maturka pójdzie super. Tak więc nie wiem na ile mogę jej ufać. Szczerze to się napaliłam na tą pracę. Przynajmniej nie siedziałabym w domu i wpieprzała, tylko robiła coś konkretnego! Także jeszcze kciuków nie puszczajcie! :D
Ogólnie dziś zjadłam na obiad praktycznie same warzywa! I stwierdziłam, że codziennie będę je jadła, oczywiście plus jakieś mięsko. No tak mi smakują surowe warzywa, że nie wiem dlaczego o nich zapominałam przy obiadkach.
Ćwiczeń dzisiaj brak, bo u siostry jest koleżanka i czasem przychodzi zagadać, a nie jestem jeszcze na takim etapie, żeby ćwiczyć przy różnych ludziach, nie wiem czy kiedykolwiek będę. Drażnią mnie pytania: a po co ćwiczysz, dlaczego to, tamto sramto! Jutro idę odrabiać wf. O ile mi się uda, to będzie to spinning, tak więc trochę kalorii pójdzie przez godzinkę.
Śniadanie 8:20
- owsianka na mleku z rodzynkami i słonecznikiem
- zielona herbata
II śniadanie 11:20
- pół owsianki ze śniadania
- pomarańcza
- czerwona herbata
- kulka czekoladowa
Przekąska 14:15
- pulpet w sosie pomidorowym
Obiad 17:20
- 200g (!) surówki z czerwonej kapusty
- papryka
- 5 pieczarek smażonych na oliwie
- pokrzywa
Kolacja 20:20
- 4 cienkie chlebki wielozbożowe z mieszanką sera białego, rzodkiewki, jajka i szczypiorku
- czerwona herbata
Kupiłam sobie pokrzywkę do picia, bo włosy ostatnio mi lecą niemiłosiernie. Paznokcie jako tako się trzymają, bo stosuję odżywkę Eveline 6 w 1. Pomogła którejś z was pokrzywa?
Ściskam mocno! :-)
P.S. koleżanka poszła także wskakuję w dres i standardowo Mel B, 8 min, plank i pompki!