Na początku wybaczcie, że robię takie przerwy w Vitalii, ale wynika to tylko i wyłącznie z nauki! Za 2 tygodnie wszystko się skończy, obiecuję :-)
Ciasto wyszło naprawdę takie sobie. Polewa najsmaczniejsza (robiona przez M.). Siostra mówiła, że smaczne i że lubi zakalce :D więc nie jest źle, choć mi tak średnio smakowało, ale to dobrze, bo nie mam na nie ochoty :D zdjęcia nie mam, bo zapomniałam zrobić przed pokrojeniem, no ale czekoladowe z waniliowym budyniem i czekoladową polewą. Zjadłam z 3 sporawe kawałki przez 2 dni :<
Ostatnio nie biegałam, bo za późno zjadłam obiad i jak już nadszedł moment idealny na bieganie, to było ciemno, a ja sama nie pójdę do parku o 21! Ale za to dzisiaj planuję zjeść obiad o 17 i na 19 być gotową na bieg :-)
Wczoraj miałam do zrobienia 160 przysiadów i stwierdziłam, że zacznę robić je na 2 serię. Szczerze? Dzisiaj mam większe zakwasy na tyłku niż wcześniej. Wydaje mi się, że lepiej zrobić czegoś mniej, a dobrze. Bo naprawdę ciężko zrobić 150 przysiadów pod rząd poprawnie.
Po raz kolejny zainspirowana rroją (mam nadzieję, że mi wybaczysz to drugie ściagnięcie!) postanowiłam podjąć się jeszcze dwóch wyzwań:
1. plank
2. pompki
Wiem, że z plankiem będzie mega ciężko, ale chociaż spróbuję :-) więc jutro dam wam znać czy żyję!
A teraz wracam do nauki, bo ciężko widzę tę maturę...
Śniadanie
- 3 kromki razowego chleba z masłem, sałatą, kiełbaską i szynką oraz ogórkiem
- zielona herbata
II śniadanie
- banan
- pomarańcza
- jabłko
- przed chwilą siostra przyniosła mi koktajl z banana, więc jestem pełna!
Wiem, że zaszalałam z drugim śniadaniem, ale wolę zjeść owoce niż to nieszczęsne czekoladowe ciasto!
Zaplanowane
- obiad: makaron z cukinią i papryką
- kolacja jogurt naturalny z otrębami żytnimi i rodzynkami
- 2 herbatki
Trzymajcie się mocno! :-)
Ciasto wyszło naprawdę takie sobie. Polewa najsmaczniejsza (robiona przez M.). Siostra mówiła, że smaczne i że lubi zakalce :D więc nie jest źle, choć mi tak średnio smakowało, ale to dobrze, bo nie mam na nie ochoty :D zdjęcia nie mam, bo zapomniałam zrobić przed pokrojeniem, no ale czekoladowe z waniliowym budyniem i czekoladową polewą. Zjadłam z 3 sporawe kawałki przez 2 dni :<
Ostatnio nie biegałam, bo za późno zjadłam obiad i jak już nadszedł moment idealny na bieganie, to było ciemno, a ja sama nie pójdę do parku o 21! Ale za to dzisiaj planuję zjeść obiad o 17 i na 19 być gotową na bieg :-)
Wczoraj miałam do zrobienia 160 przysiadów i stwierdziłam, że zacznę robić je na 2 serię. Szczerze? Dzisiaj mam większe zakwasy na tyłku niż wcześniej. Wydaje mi się, że lepiej zrobić czegoś mniej, a dobrze. Bo naprawdę ciężko zrobić 150 przysiadów pod rząd poprawnie.
Po raz kolejny zainspirowana rroją (mam nadzieję, że mi wybaczysz to drugie ściagnięcie!) postanowiłam podjąć się jeszcze dwóch wyzwań:
1. plank
2. pompki
Wiem, że z plankiem będzie mega ciężko, ale chociaż spróbuję :-) więc jutro dam wam znać czy żyję!
A teraz wracam do nauki, bo ciężko widzę tę maturę...
Śniadanie
- 3 kromki razowego chleba z masłem, sałatą, kiełbaską i szynką oraz ogórkiem
- zielona herbata
II śniadanie
- banan
- pomarańcza
- jabłko
- przed chwilą siostra przyniosła mi koktajl z banana, więc jestem pełna!
Wiem, że zaszalałam z drugim śniadaniem, ale wolę zjeść owoce niż to nieszczęsne czekoladowe ciasto!
Zaplanowane
- obiad: makaron z cukinią i papryką
- kolacja jogurt naturalny z otrębami żytnimi i rodzynkami
- 2 herbatki
Trzymajcie się mocno! :-)
Tazik
6 maja 2013, 21:24Dzięki kochana!!! :)) Oczywiście, że jadłam pierniczki ! Z lukrem i porzeczkowym nadzieniem- odlot :)) Lustro naprawdę było mega, aczkolwiek naprawdę oszukiwało :P Trzymam kciuki za Ciebie, będzie dobrze :))
rroja
6 maja 2013, 00:41zgapiara!!! nie no spoko, ściągaj co tylko chcesz ;D ja też się zastanawiam czy nie rozdzielać przysiadów na serie, bo doszłam już do 100... a plank nie jest taki straszny, chociaż po 40 sekundach już czuję wszystkie mięśnie ;) powodzenia! ;)