Oj boli
Jeju dziś mega fatalny dzień. NIe dość że dostałam @, to jeszcze leb mi pęka...
Cóż trza przeć do przodu. Mam nadzieje że moje młode będzie dla mnie dziś łaskawsze...
Śniadanie:
Sałatka z pomidora i rzodkiewki
herbata
II śniadanie:
jogurt naturalny
kawa(być może zbożowa) z chudym mlekiem
Obiad:
zupa brokułowa z wczoraj
podwieczorek:
kilka rzodkiewek
Kolacja
biały ser + rzodkiewki
Muszę pamiętać piciu wody w jak największych ilościach.
Odchudzaczka marnotrawna
Przyznaję się bez bicia że cały ten czas nie pojawiałam się ponieważ nie umiałam się pohamować i sprostać żadnym rygorom diety, nawet zwykłej MŻ.
No ale chciałam wejść w spodnie moje ulubione i są mega ciasne. W październiku wesele u rodzinki męża... Biorę się za siebie.
Jak już kiedyś pisałam Dukan robił mi o tyle dobrze że rzeczywiście szubko się chudło. Dziś mam plan inny. 3 główne posiłki plus jakieś ew. 2 przekąski. Unikanie węglowodanów, bo nie służą moim jelitom, ale za to warzyw będę jeść dużo.
Dziś plan taki:
Śniadanie:
biały chudy ser z rzodkiewką
kawa z chudym mlekiem
II Śniadanie:
kawa zbożowa z mlekiem
jogurt naturalny
Obiad :
zupa brokułowa krem ( bez śmietany, naturalnie gęsta od warzyw)
schab pieczony w folii
mizeria z jogurtem
podwieczorek(ewentualnie)
szklanka maślanki naturalnej
kolacja:
2 jajka na miękko plus pomidor.
Pozdrawiam i trzymajcie znowu za mnie kciuki
Kolejny dzień
Dziś mija kolejny dzień nowego stylu zycia... Ciężko mi strasznie, ale jakoś się trzymam. Najgorsze jest to, że waga nawet nie chce drgnąć. Ale wiem że to czasowe. Ehhh muszę dać radę.
Dziś zjem:
Śniadanie:
Jogurt naturalny Activia+ maly banan+3 lyzki otrąb owsianych
II Śniadanie
Kawa ze śmietanką
Obiad:
ryba z piekarnika + surowka z kapusty kiszonej
POdwieczorek
Jablko
Kolacja:
salatka z kurczakiem i warzywami
Razem: ok 770kcal Ja mysle ze jezeli mnie wezmie i ciut zwieksze porcje to w maks 1000kcal sie zmieszcze :)
Refleksje
Dziś przyszedł czas refleksji. Stanęłam na wadze, bo juz musiałam. Waga nieubłagalnie wskazała 75kg!!! Strach się bać co było w zeszłym tygodniu.
Fakt mam mega jakiś monstrualny okres, ale obżarstwo to główny winowajca.
Nawet mój wirtualny model wygląda lepiej niż ja...
Jadłospis na dziś.
I Śniadanie:
Jogurt naturalny danone Activia + 3 łyżki otrąb nat + łyżka niskosłodzonego dżemu = 200kcal
Woda
Kawa ze śmietanką - 100kcal
II Śniadanie ;
mała szklaneczka soku porzeczkowego - 100 kcal
Obiad
bitki wieprzowe 200 kcal
mała porcja kapusty z grochem i grzybami - 150kcal
Podwieczorek
Kiwi - 50kcal
1/2 mango ok 50kcal
kolacja:
jajko na miękko 100
Razem= 950 kcal
Trzymajcie kciuki, zebym się tego twardo trzymała.
Jezeli chodzi o ruch, to miałam już podan 30 minut aktywnej zabawy z mlodym ( wazy juz 9.5 kg...) podnosilam go do gory schylalam sie robiłam piruety i inne. Po południu też będzie ok 30 minut takiej intensywnej zabawy ( w sumie jest duzo wiecej, ale tak jednym ciagiem to maks 30 m inut dajemy rade
wieczorem jak młody pojdzie spac, a malz pojedzie do pracy ( ma nocki... ) to pocwicze jeszcze ok 15-30 minut. Musze porobic brzuszki, rozciagania sklony i inne.
Rozmyślania
Dawno tu nie zaglądałam. Nie że przestałam tego potrzebować, ale zwyczajnie było mi wstyd. Fakt Dukan reaktywacja troche mnie dobił i po kilku dniach miałam bóle nerek i ogólnie złe samopoczucie, ale to nie zwalniało mnie z obowiązku jakiego się podjęłam - czyli zrzucenie dodatkowych 10kg.
No więc powiem wam tak.
1. Będę zdrowo jeść. Bo nie mam czasu gotować specjalnie dla siebie i dla męża i jeszcze dla młodego. Więc staram się zdrowo gotować.
2. Będę jeść tylko połowę tego co chciałabym zjeść.
3. Żadnych słodyczy - zamiast słodycza banan - wiem że w diecie jest niewskazany, ale mi lekarz poleca na żołądek, rozszargany dietami.
4. Pieczywo tylko rano na śniadanie.
5. dużo wody
6. żadnych słonych przekąsek
7. raz w tygodniu ( niedziela) mogę zjeść mały kawałeczek ciasta.
8. Zjeść w ciągu dnia 5 niewielkich posilków.
9. Nie podjadać pomiędzy posiłkami
10. no niestety trochę się ruszać...
To tak po krótce. Wydaje mi się że nie jest to ani odkrywcze, ani mega nowatorskie, ale na tyle osób działa, więc czemu nie na mnie??
Dziś obudziłąm się po babskim spotkaniu, więc na lekkim kacu, a na kacu jem więcej. Nic nie poradzę tak mam.
No więc moje menu
Sniadanie:
kajzerka cienko posmarowana marg. z plasterkiem sera żółtego
IIŚniadanie:
Pół jabłka - drugie pół zje dzidzia
Obiad:
trochę wołowiny z warzywami
podwieczorek:
Pól banana ( drugie pół wiadomo kto zje
kolacja :
bialy ser
Dukan Faza I - 3 dzień
No laseczki trzymam się dzielnie. Fakt pomogłomi to, że w piątek byłam w galerii, a w sobote w szkole. Ale przecież wieczrami mogłam sie opychać, ale okazałam silną wolę.
Dziś nie mogłam się opanować i weszłam na wagę. Mimo pewnego zablokowania kibelkowego na wadze jest kilogram mniej. A wg Dukana mialo byc 0.9kg mniej. U mnie jest nawet ciut wiecej, bo co się okazało... Że moja przedpotopowa waga odejmowała ok kilograma. Czyli ważyłam nie 74 a 75 kg. Ale to już historia :)
Chyba będę się tak co 2 , 3 dni ważyć. Raz w tygodniu na pewno mi się nie uda. Jeszcze nie wiem ile ciągnąc fazę I. Bo teraz nawet nie ma zimą jakoś warzyw, które spędzały by mi sen z powiek... Dziś na pewno pociągnę. A jutro może już mieszane... Dukan zalecał 2 dni I fazy. Jak myślicie?? Nie chce potem długiego zastoju przez za długą fazę uderzeniową...
Pierwszy dzien - bylo dobrze
No musze sie pochwalic. Dzielnie sie trzymalam. I nie zjadlam ani nie wypilam nic zabronionego :) Jestem z siebie bardzo dumna :)
Dukan Faza I - 1dzien
No to jak mawiają starzy studenci anglistyki "Went the horses after concrete "
Dziś pierwszy dzień. Póki co mam w głowie plan, ale jak pójdzie to nie wiem. Jestem zdeterminowana :)
Śniadanie: Kawa z mlekiem i słodzikiem, wędzony śledź
IIśniadanie: mały jogurt naturalny
Obiad: "jajecznica" plus bułeczja dukanowa z szynką i serkiem
podwieczorek: kawa zbożowa z mlekiem
kolacja: ( maks o 18- jedzenie nocne mi nie służy na żołądek) ser biały chudy i herbatka ziołowa.
W ogóle muszę się pochwalić. Od sylwestra mój synek raczkuje :) No śmiga jak małe autko. No i jutro bedzie miał 8 miesięcznicę :)
Powrót córki marnotrawnej...
No i wracam. Przez miesiąc nie pisałam, bo miałam po pierwsze miałam sporo roboty, a po drugie nie ma sie czym chwalić. Przytyłam po świetach. 2 kilo...
Postanowiłam. Powracam do Dukana. I nie ma odwołania. Od jutra już grzecznie Faza I. Z testu wyszlo ze mam być na pierwszej fazie 2 dni. Potem chyba pojdę trybem 3/3. Bo 5 ciężko jest mi wytrzymać. Mam nadzieję że tym razem nie nawalę. Trzymajcie za mnie kciuki.
No jak nic się wkurzyć!!!
Ale w sumie to na samą siebie. Przez to moje użalanie się nad sobą na wadze skoczyło mi 1.5 kg!!!
Koniec z mazgajstwem!
Od dziś dieta i to poważnie.
Śniadanie:
125g bialego sera z odrobiną szczypiorku
herbata z cytryną
II śniadanie :
Kawa z mlekiem
Obiad:
Duszony indyk z pieczarkami z kapustą kiszoną
podwieczorek:
pomarańcza
kolacja:
pomarańcza