Nocno-dużurowo ;)
w pracy zapitol na maxa, dla mnie wszystko jest nowe i muszę się przyzwyczajać, co mojej skromnej osobie zwykle zajmuje troszkę czasu. Ekipę powoli ogarniam, chyba oni też się do mnie przekonują co wreszcie mnie zaczyna cieszyć;)Trochę myślę nad tymi receptami, ale mam nadzieję, że wszystko pacjentom powydawałam jak należy;P
Ale mówię Wam jak nocne dyżury doskonale wpływają na moją dietę, jestem zmotywowana, jedzeniowo się pilnuję, waga od świąt zdecydowanie spadła, kości policzkowe opornie, bo opornie, ale jednak na wierzch wyłażą;p
już sobie zaczynam nawet wyobrażać siebie w sukienkach, spódniczkach i w ogóle taką wyszczuploną, że SZAŁ!!!
Ach no i ĆWICZĘ!!!mój steper na tym oleju naprawde daje z siebie wszystko i nie piszczy;p
I znowu musiałam kupić sobie słuchaweczki, oczywiście do stepera pasują, w barwach narodowych są, elegancko się na EURO nadaja;p
to na tyle;)
POZDRAWIAM ;)
terapia szokowa
pierwszy nocny dyżur w mojej karierze zawodowej i powiem szczerze, że jeszcze w szoku jestem...trochę inaczej wyobrażałam sobie pierwszy dzień w pracy...praktycznie nikt się Tobą nie interesuje i weż sobie radź, nie wiesz jakie są zasady, ale to nieważne, jesteś a jakby Cię nie bylo...smutne to trochę, a nawet bardziej...
Cała noc na nózkach czyli 12 godzin, ale spoko;) widac doskonale to wpływa na moje odchudzanie...
dziś i jutro wolne, a w czwartek od nowa, zobaczymy jak będzie dalej...
Jeśli chodzi o dietę to jestem z siebie przedumna wręcz;p odżywiam się wzorowo,liczę kalorię, baaa...malo tego nawet ćwiczę;))
to całe zamieszanie związane z nową praca i w ogóle ma swoje plusy;) naprawdę całkiem sporo osób mnie wspiera i zdobyłam wspaniałą przyjaciólkę od serducha;))) nikt mi tak nie pomógł jak ona;)
w oczy muszę sobie zapałki wsadzić co by mi powieki podtrzymywały;))
Ja jeszcze pokaże tym łobuzom w mojej pracy;p a co;)
pozdro;)
;)
Mówiłam Wam już, że niebawem czyli za max 3 miesiące będę MEGA ATRAKCYJNĄ I PRZECUDNĄ LASKĄ???
No to właśnie Wam to mówię;p
ambitnie
...totalnie niezadowolona ze swoich ostatnich działań (albo ich braku) postanowiłam ustalić sobie parę celów, do których będę dążyć, a ponieważ od poniedziałku zaczynam swoją pierwszą pracę, więc chciał nie chciał będzie sporo zmian i to jest najlepszy moment na takie działania;)
Dietowo;
chciałabym gubić 1,5kg na 14 dni...czyli:
28.04. waga:67,5kg
12.05. waga:66,0kg
26.05. waga:64,5kg i to już będzie mega satysfakcjonujący wynik
09.06. waga:63,0kg.
Chcę to osiągnąć poprzez przestrzeganie limitu kalorii i ćwiczeniami min. 3x w tygodniu, a wiadomo im więcej tym lepiej:)
Przez okres świąt i pobytu w domu rodzinnym poległam na całej lini, teraz czuję się jak prosiątko i chcę to zmienić możliwie najszybciej i najbardziej racjonalnie jak się da;)
poza tym chciałabym jeszcze parę rzeczy osiągnąć związanych z pracą;)będzie to poważne wyzwanie, ale staram się być dobrej myśli;)
napisze Wam swoje pierwsze wrażenia z nocnego dyżuru, bo zaczynam akcją hardcorową dość;p
pozdrawiam;)
ach i zapomniałabym mam nową wagę;p
waga w milionach...
kawałków niestety;( spadające drzwiczki od szafki mnie nie załatwiły, ale wadze się dostało i to tak, że kawałki leżały w łazience ze zdecydowaną przewagą, w kuchni ( nie wiem jakim cudem) i w pokoju też...no to teraz muszę sobie pare zetów uzbierać żeby móc nową kupić, bo ja bez wagi to bez mobilizacji...
Ale jednak dziś się spięłam i liczę kalorię, bo ileż można wpierdzielać na zapas, widać wiosna budzie we mnie zwierzęce instynkty szczególnie takiej nienażartej świnki;p
raport z tygodnia:
od poniedziałku biegałam i załatwiałam wszystko jak szalona i sąd i uczelnia i cukiernie i kwiaciarnie i dwa centra medyczne i w ogóle
w czwartek zrobiłyśmy z koleżanką wieczorek pożegnalny w pracy, oj będę tęsknić za dziewczynami i to mega bardzo, bo świetne z nich babeczki, jeszcze dziś nie mogę uwierzyć, że już zakończyłam staż i od tej pory, będę w 100% samodzielnym magistrem farmacji, przeraża mnie to wszystko, ale jestem dobrej myśli. Dostałam też swoją prywatna pieczątkę;))
wczoraj badania do pracy, zajęło mi to ponad 5 godzin, trochę krwi mi upuścili, ale wszystkie wyniki ok, więc się cieszę i to nawet bardzo;)
dzisiaj odpoczywam, może w chwili natchnienia zrobię porządek w szafce, ale marzy mi się pyszna kawa i ksiązka o tak;)
jak już tak ładnie dietuję dziś to zadbam też o formę, wskoczę na swój elegancko naoliwiony steper;)
Może jeszcze później coś skrobnę;)
pozdrowionka;)
idzie wiosna
czas na nowe plany, cele i w ogóle, bo ostatnio jakaś bierna jestem i mało osiągam, a nie lubię tego stanu, bo wiem, że życie i czas ucieka mi przez palce...
z ćwiczeniami trochę kiepsko, z jedzeniem nieco lepiej, ale chęć na słodycze mam ciągle olbrzymią...
biorę się solidnie do roboty!!!
jak już ustalę te cele mniejsze czy większe to postaram się je tu wypisać, może wtedy będzie mi łatwiej i nie będę poddawała się tak szybko w przypadku trudności i niepowodzeń;)
no to tyle na dziś;)
trochę nie ogarniam...
w moim życiu ostatnio dużo się dzieje, poznaję nowych ludzi, zdobywam nowe doświadczenia i czasem jestem tym wszystkim przerażona...za dwa tygodnie kończę swój apteczny staż, więc mam sporo spraw do załatwienia, ale jakoś sobie radzę, przynajmniej się staram
Dwa tygodnie temu z kolei zmieniłam fryzurę i mega mi się podoba, chociaż na początku przeżywałam wielki szok, taki, że oczka mi z orbitek wyleźć chciały, jak wszystko dobrze pójdzie to w przyszła sobotę pofarbuję sobie te swe przecudne headlinesy;p
czekam ciągle na jakąś konkretną odpowiedź w sprawie pracy, ale ciągle jej nie mam...
a teraz o diecie...
otóz od wczoraj nie mogę nad sobą zapanować, żarłabym wszystko i to w mega dużych ilościach, co jest totalną porażką, z ćwiczeniami też na bakier, ale nie poddaję się!!!
od jutra biorę się za siebie z mega zapałem i jeszcze większą motywacją, gdyż muszę sobie zdjęcia paszportowe strzelić i chciałbym wyglądać możliwie jak najlepej;)
steper dzisiaj wyczyściłam, jeszcze go "naolejuje" ( nowe słowo, ale oddaje sedno sprawy:) i będzie można mięśnie ud sobie pięknie wyrabiać:)
a tak poza tym to wiosna na dworze, w umyśle i... w sercu???? tak!!! kocham siebie;p
z pozdrowieniami dla tych wytrwałych mniej i bardziej;)
na starcie;)
oyey całkiem dawno mnie nie było we własnym pamiętniku;)ale postaram się od czasu do czasu coś skrobnąć;)historię mojej "niebyłości"na V. napiszę innym razem, a teraz pochwalę się tym co zawsze chciałam sobie kupić, ale jakoś nie mogłam:
ponieważ zmieściłam się w rozmiar 38 są moje;))o 36 nie mam co marzyć przy mojej budowie ciała, ale to nic;) waga ciągle pozostawia wiele do życzenia, ale osiągnę to swoje wymarzone 65 kg;)na steperze ćwiczę, chociaż nie jest łatwo odkąd przyplątało się to głupie przeziębienie, oby mi szybko przeszło;) chaotyczny wpis, bo ja też dzisiaj jakaś taka nie ogarnięta jestem;)
z pozdrowieniami 4all oczywiście;)
i jest elegancko
spięłam te swoje poślady i efekt jest, pasek wczoraj dogoniłam, nawet przegoniłam, ale dziś jestem dzień przed @@@@@ i tak mi brzuszek wywaliło, że szok, wiec chwilowo paska nie zmieniam;)w każdym razie jak tylko osiągne to swoje 65kg to biegnę po spódniczkę jak wszystko fajnie pójdzie to już na święta będę ją miała;)))
wczoraj byłam na spotkaniu z moją fajną koleżanką i wreszcie kupiłam sobie śliczne czerwone słuchaweczki, pod kolor stepera jakby się kto pytał, teraz mam bardzo stylowy komplecik ćwiczeniowy;)
w sobote w kinie nie byłam za to z moją kuzyneczką i szwagrem odwiedziliśmy nowy klub, więc troszkę się pobawiłam i wypiłam pysznego drinka;)
w pracy jest całkiem nieźle, ale wiem, że może być jeszcze lepiej;) teraz przez 3 dni czeka mnie popołudniowa zmiana;)
to tyle narazie;)
pozdrowionka;)
spinam poślady
i jadę dalej;) koniec już z tym depresyjnym stanem i użalaniem się nad sobą trzeba wziąć się do pracy i coś osiągnąć;) na pewno będę z siebie zadowolona w sytuacji, gdy nie przytyję, a jak dodatkowo coś zrzucę to będzie jeszcze bardziej miło;)
wczoraj ćwiczyłam i dziś też, lubię ten swój steper;) słuchawki w mp3 mi siadły, więc muszę strzelić nowe, żeby sobie wysiłek fizyczny uprzyjemnić;/
jutro piątek, ale to jeszcze nie weekend, bo w sobotę pracuję;) po pracy może wyskoczę sobie do kina?? kusząca opcja;)
i tak sobie myślę,żeby w nowym roku zapisać się na siłownie;)