czas na nowe plany, cele i w ogóle, bo ostatnio jakaś bierna jestem i mało osiągam, a nie lubię tego stanu, bo wiem, że życie i czas ucieka mi przez palce...
z ćwiczeniami trochę kiepsko, z jedzeniem nieco lepiej, ale chęć na słodycze mam ciągle olbrzymią...
biorę się solidnie do roboty!!!
jak już ustalę te cele mniejsze czy większe to postaram się je tu wypisać, może wtedy będzie mi łatwiej i nie będę poddawała się tak szybko w przypadku trudności i niepowodzeń;)
no to tyle na dziś;)
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
mamaDamianka
31 marca 2012, 11:15oj tak ze mna jest to samo,zycie leci a cele coraz dalej:pkotek do roboty i chociaz schudnijmu,podobno to nie takie trudne he he
walia
20 marca 2012, 07:34zamiast słodyczy spróbuj suszonych owoców. Gdy mnie nachodzi chęć, biorę sobie dwie-trzy suszone figi i jakoś udaje mi się przetrwać. Ale są dni, w które nie walczę i pozwalam sobie na dwa ptasie mleczka czy jakiegoś batona. Inaczej umarłabym :)
MajowaStokrotka
20 marca 2012, 07:05Wiosna idzie...:)
Oluniunia
19 marca 2012, 20:06niedługo pożegnamy się z kurteczkami i przywitamy zwiewne sukieneczki :D mnie to motywuje ::D
Charlee
19 marca 2012, 20:02Trzymam kciuki ; *