Pora skończyć udawanie, że cośtam robię, ale tak naprawdę nic z tego nie wychodzi. Plan przedstawia się tak:
1. Nie piję alkoholu i gazowanych słodkich napojów, tylko herbata i woda, ew. kawa, ale to już w ostateczności.
2. Zamiast KAWY kiedy dopada mnie popołudniowa senność wybierać raczej ruszenie się sprzed komputera i np. ćwiczenia albo spacer z psem.
3. 4 razy w tygodniu (co najmniej) ćwiczenia. Bieganie, Chodakowska, czas odkurzyć rolki, cokolwiek. Mam się ruszać.
4. Żadnych, ale to powtarzam ŻADNYCH więcej tostów z masłem, czpisów, popcornu, ton żółtego sera i smażonych kotletów. Nie, nie i jeszcze raz nie.
5. Mniej białego pieczywa, najlepiej ZERO. Więcej owsianek.
6. Myśleć o tym, co jem. Będę to spisywać, ale nie wiem czy tutaj, czy w jakimś zeszycie dla siebie (raczej pójdę w tą drugą opcję...)
7. Ważenie dwa razy w tygodniu: poniedziałek i sobota rano.
8. NIE PODDAWAĆ SIĘ! BĘDZIE DOBRZE!