Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
3. Bo trzeba mieć plan.


Pora skończyć udawanie, że cośtam robię, ale tak naprawdę nic z tego nie wychodzi. Plan przedstawia się tak:

1. Nie piję alkoholu i gazowanych słodkich napojów, tylko herbata i woda, ew. kawa, ale to już w ostateczności.

2. Zamiast KAWY kiedy dopada mnie popołudniowa senność wybierać raczej ruszenie się sprzed komputera i np. ćwiczenia albo spacer z psem.

3. 4 razy w tygodniu (co najmniej) ćwiczenia. Bieganie, Chodakowska, czas odkurzyć rolki, cokolwiek. Mam się ruszać.

4. Żadnych, ale to powtarzam ŻADNYCH więcej tostów z masłem, czpisów, popcornu, ton żółtego sera i smażonych kotletów. Nie, nie i jeszcze raz nie.

5. Mniej białego pieczywa, najlepiej ZERO. Więcej owsianek. 

6. Myśleć o tym, co jem. Będę to spisywać, ale nie wiem czy tutaj, czy w jakimś zeszycie dla siebie (raczej pójdę w tą drugą opcję...)

7. Ważenie dwa razy w tygodniu: poniedziałek i sobota rano.

8. NIE PODDAWAĆ SIĘ! BĘDZIE DOBRZE!

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.