Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Słodycze, pyszne tłuste potrawy są na pierwszym miejscu, są pewnego rodzaju "pocieszeniem" dla mnie. Po rozstaniu z chłopakiem ciężko mi wrócić do normalnego trybu życia. Póki co jest w nim za dużo siedzenia, leżenia, oglądania telewizji i jedzenia. Chciałabym aby spacer i inne wyjścia z domu były czymś naturalnym, ponieważ póki co siedzenie w domu sprawia mi największą przyjemność. Uciekając od ludzi, uciekam od życia.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 20794
Komentarzy: 221
Założony: 3 listopada 2013
Ostatni wpis: 13 stycznia 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Ellkaa

kobieta, 31 lat, kraków

162 cm, 61.10 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: Do wakacji zobaczyć na wadze 52 kg ;)

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

13 stycznia 2016 , Komentarze (8)

Witajcie Vitlijiki :) 

Pisałam ostatnio, że mam wodę w kolanie i niestety nie będę mogła ćwiczyć. Byłam u lekarza i zabronił :( Jakoś nie potrafię wyobrazić sobie odchudzania beż ćwiczeń. To zawsze był dla mnie taki priorytet. to sprawia radość, gdy już przestajesz mieć zadyszkę i czujesz się po treningu wyśmienicie. A tu taka sytuacja. 

Myślicie, że można sobie poradzić samą dietą? 

Jak tam u Was? :) 

Pozdrawiam

8 stycznia 2016 , Komentarze (15)

Witajcie Vitalijki, 

3 dzień bez słodyczy :)

Nie wiem jak to się stało, ale za bardzo poćwiczyłam niestety wczoraj. Brazylijski pośladki dały w kość kolanu i niestety troszkę spuchło. Miał może już ktoś z Was taki problem? Ja miałam już kiedyś wodę w kolanie, potem punkcję, ale za każdym razem po niej wody w kolanie było dwa razy więcej . :/ Dlatego na razie smaruję jakimiś żelami, a zobaczę w poniedziałek czy coś jest lepiej. Jeśli nie, to pójdę wtedy do lekarza. A tak miał pięknie zacząć się rok ... aktywnie :(

A jak Was? Co dzisiaj poćwiczyłyście? :)

7 stycznia 2016 , Komentarze (4)

Hejka :) 

U mnie 2 dzień bez słodyczy :) dziś było trochę ciężej. Poszłam do sklepu zrobić zakupy i jak zobaczyłam półkę ze słodkościami pomyślałam "to może dzisiaj ten ostatni raz?" ... ale udało się oprzeć pokusie ;) 

Trening zaliczony, a dodatkowo spacer - 45 minut :) 

A jak tam u Was? :) 

6 stycznia 2016 , Komentarze (6)

Dzień zaczął się dobrze, choć troszkę późno bo wstałam dopiero o 10.30 ;) Za mną Skalpel 2, ale planuje jeszcze dzisiaj jakiś spacer :) 

Napisze to już: 1 DZIEŃ BEZ SŁODYCZY ! :) 

może będzie to taka dodatkowa motywacja, żeby nie dorwać się do jakiejś czekolady :) 

Pozdrawiam.

5 stycznia 2016 , Komentarze (6)

Hej hej, 

Zawaliłam na samym początku, bo w sumie to miałam nie jeść słodyczy już od wczoraj... A jadłam... Dzisiaj też nie ma się czym chwalić... Jutro już muszę dać radę, nie ma wyjścia ! :) I jutro będzie pierwszy trening od bardzo, bardzo dawna. 

Mam nadzieję, że będę mogła się Wam jutro pochwalić małym osiągnięciem. 

:)

3 stycznia 2016 , Komentarze (1)

Witajcie Vitalijki :) 

Dawno mnie tu nie było. Analizując poprzedni rok pomyślałam, że może wypadałoby w końcu zrealizować cel, który ciągnie się już latami :P Od 3-4 lat chciałabym wrócić do swojej wagi z 1 liceum - 52 kg. Przez ostatni rok podejmowałam takie próby, ale jak zwykle bez długotrwałego efektu. W poprzednim roku w kwietniu poszłam na spacer z koleżankami, zrobiłyśmy parę zdjęć. Gdy wróciłam do domu i je zobaczyłam załamałam się i postanowiłam coś zmienić. Wtedy waga wskazywała 65 kg (nigdy tyle nie ważyłam, ręce miałam ogromne, brzuch wystający, biodra szerokie i okrągłą twarz z "drugą" brodą), udało mi się wtedy schudnąć w ciągu dwóch miesięcy do 57,1 kg ... a potem znowu przybrałam na wadze do około 63 kg. Kilka miesięcy temu znowu podjęłam walkę i ważyłam 56,5 kg, Tylko, że ten ostatni raz był taki "przypadkowy", ponieważ jadłam mniej, ćwiczyłam może raz w tygodniu, mało spałam i to odchudzanie chyba bardziej było spowodowane byciem w ciągłym ruchu i braku czasu na myślenie o czekoladzie. ;) Ubrania te za małe nagle zaczynały pasować. Waga wciąż spadała. Czułam się o wiele lepiej, a mimo to teraz w grudniu wróciłam do domu i zaczęłam jeść normalnie, a raczej w nadmiarze i dziś waga pokazuje 61,1 kg.  Ciężko mi to zrozumieć, że gdy już jestem tak blisko celu to odpuszczam, nagle jem tak dużo słodkości jakbym chciała nadrobić ten czas kiedy ich nie jadłam. 

Mam problem z kompulsywnym objadaniem się. Wydaje mi się, że to jest jakieś rozwiązanie w trudnych sytuacjach. Przynajmniej chociaż na chwilę czuję się lepiej, mimo tego, że później boli bardzo brzuch z przejedzenia i mam poczucie winy.

Jestem tu po to żeby schudnąć :) żeby osiągnąć swój cel, żeby w końcu po latach powiedzieć sobie "dałam radę" ! :) 

Wiem, że z Wami może się to udać, bo Wasze wsparcie jest niezastąpione :) mam nadzieję, że tym razem się nie poddam. 

Pozdrawiam serdecznie :)

20 września 2014 , Komentarze (2)

Hej Vitalijki, 

niestety zawiodłam się na sobie, myślałam, że dam rady pokonać już napady głodu, ale myliłam się. W poniedziałek tuż po weselu przyjaciół zaczęłam się objadać i wciąż jem, trwa to już tydzień ;/ jem wszystko co widzę i piję wszystkie napoje na jakie mam ochotę, a nie ćwiczę. Dodatkowo złapało mnie choróbsko. Spotkałam swojego byłego, który pomimo trzech lat dalej siedzi w mojej głowie. Nie mogę znaleźć mieszkania, a do tego waga poszła w górę.  Wszystko się skumulowało w tym tygodniu :( 

... może jutro będzie lepszy dzień...

Dobranoc. 

15 września 2014 , Komentarze (3)

Hej Vitalijki :)

W sobotę byłam na ślubie, a wczoraj na poprawinach. Pojadłam, popiłam ;) i weszłam dziś na wagę a tu 62 kg :O :( chyba trochę za bardzo poszalałam ;) (biorę się do roboty!) ale cieszę się, bo udało mi się kupić sukienkę z długim rękawem i czułam się w niej lepiej niż zwykle, dlatego że zawsze chodziłam na wesela w spodniach:) Pod koniec wesela w sobotę pojawił się pewien chłopak, zaczęliśmy tańczyć, dawno tak się dobrze nie bawiłam, ale ... ja się za bardzo denerwuje jak mam z jakimś chłopakiem rozmawiać. Zupełnie nie mam pojęcia jak to zmienić, po prostu brakuje mi słów i nagle mam taką pustkę w głowie, że nawet nie wiem co mam powiedzieć, a później jak coś powiem to najlepiej byłoby się schować pod stół. Da się to zmienić ? :P dawniej tak nie było, nie bałam się, a teraz nie wiem co się dzieje. Dobra już się nie użalam nad sobą ;) 

Jeszcze nie wiem co dziś będę ćwiczyć. Najprawdopodobniej turbo wyzwanie :)

Miłego dnia :)

10 września 2014 , Komentarze (2)

:) 

Nie sądziłam, że będą jakieś spadki, dlatego że wszystkie ubrania wydają mi się takie same, ale pomyślałam że warto to jednak sprawdzić :) jeśli dobrze obliczyłam to w sumie jest -26,1 cm i -3,3kg w  miesiąc i kilka dni. Nie wiem czy to dobry wynik, nie wiem czy mogłam osiągnąć więcej, ale jak na początek jestem zadowolona :) 

A jak tam u Was? :) 

Miłego dnia :)

8 września 2014 , Komentarze (1)

Hejooo :) 

Dzisiejszy dzień zaczął się dopiero o 11 i coś nie mogę się rozkręcić. Zjadłam śniadanie, oglądnęłam coś w telewizji, poszukałam sukienek i ciekawych przepisów na internecie, zjadłam obiad :) za dużo nie ma ;p ale planuję zrobić porządki, przede wszystkim w pokoju, a jeśli zdążę to też odkurzyć w domu i posprzątać łazienke:) Chciałabym dziś jeszcze zrobić likier bananowy, ale musiałabym pójść na zakupy żeby dokupić wszystkie składniki:) ..

... zapomniałabym o najważniejszym, jeszcze przede mną trening, ale jeszcze nie wiem jaki, co dzisiaj ćwiczycie? :) Wczoraj miałam dzień wolny od ćwiczeń, byłam tylko na spacerze a mam zakwasy :O nie wiem jak to się stało :)

Miłego dnia :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.