Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka

O mnie

Musiało minąć naprawdę dużo czasu, zanim w końcu zrozumiałam o co tak naprawdę chodzi w tym całym "odchudzaniu". Zmieniłam swoje nawyki żywieniowe nie na czas redukcji masy, ale już na zawsze.. Utrata kg ma być tylko jednym ze skutków mojego nowego, zdrowszego życia :)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 102053
Komentarzy: 1736
Założony: 28 marca 2010
Ostatni wpis: 20 stycznia 2023

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
breatheme

kobieta, 36 lat, Kato

168 cm, 58.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

20 stycznia 2023 , Komentarze (2)


Cześć.  Kilka dni temu stuknęło mi 35 lat. Dostałam od męża strój do ćwiczeń, a że nie robię dla swojego ciała zbyt wiele to może warto zacząć ćwiczyć? 


Moje postanowienia na najbliższy czas:

- 20 przysiadów, 

- po 20 wymachów nogami, 

- więcej chodzić pieszo, 

- przestać jeść slodycze. 

Aktualna waga 59kg.

12 października 2022 , Komentarze (2)

Nie do wiary, że przez tyle czasu nie dodałam tutaj żadnego wpisu.

Oprócz tego, że wyszłam za mąż, mam dwójkę dzieci. Starszy syn ma 5 lat, młodszy wkrótce skończy 3 latka.

Udało nam się też spełnić marzenie o wybudowaniu swojego domu. Mieszkamy w nim od prawie roku. 

Latka lecą, a ja czuję się bardziej pewna siebie i atrakcyjniejsza niż 10 lat temu. Moje ciało po ciążach nie jest idealne, bo nie mam czasu i motywacji do ćwiczeń, ale wagowo jest  dobrze. Ważę 58,5kg przy wzroście 168cm. 

Chciałabym do końca roku zrzucić 3,5kg, ciekawe czy mi się uda? 

21 czerwca 2015 , Komentarze (13)

Ślub coraz bliżej, zostało 2 miesiące :)    Obecnie zastanawiam się nad biżuterią, która będzie pasować do mojej sukni. Macie jakieś propozycje? Dodam tylko, że  moja suknia wokół talii będzie miała taką srebrną plecionkę i to jedyna zmiana, którą wprowadziłam. Myślałam o wiszących srebrnych kolczykach z cyrkoniami i bransoletce. R. sugeruje mi, żebym założyła perły (nie widział sukni). Jestem w kropce :)

9 marca 2015 , Komentarze (6)

Od ostatniego wpisu całkiem sporo się u mnie zmieniło. Pracuję teraz na półtorej etatu i nie mam czasu praktycznie na nic. Niekwestionowanym plusem tej sytuacji jest prawie o tysiąc złotych większa wypłata, natomiast minusem totalny brak czasu. Jest to sytuacja przejściowa, bo obejmuje okres od marca do końca czerwca, ale myślę, że jakoś sobie z tym wszystkim poradzę. W czerwcu czeka mnie egzamin stażowy, do którego kompletnie nic nie robię ;/   

Jak tylko ogarnę się z nowymi obowiązkami to biorę się za czytanie statutów, programów, itd.

Dietowo jak? No całkiem nieźle, bo bez słodyczy od 16 lutego, alkoholu też praktycznie nic nie piję, staram się mniej żreć i więcej ruszać. Idealnie nie jest, ale źle też nie. 

Załamałam się jak próbowałam wcisnąć na tyłek dżinsy, w których paradowałam jeszcze rok temu, a one za żadne skarby nie chciały tam wejść. Mój cel to założyć je na koniec maja - uda mi się choćby nie wiem co! 

Pozdrawiam i życzę udanego tygodnia! :)

13 lutego 2015 , Komentarze (9)



Wracałam tysiące razy i jakoś wrócić nie mogłam. Nie tylko do pisania, ale też do całkowitego zdrowego odżywiania i do codziennej aktywności.. Dzisiaj kupiłam suknię ślubną i choć wyglądam w niej naprawdę nieźle to... mogłabym wyglądać lepiej i będę wyglądać lepiej :) Suknia będzie szyta na miarę, a pierwszą przymiarkę mam końcem maja, więc to 3 miesiące na poprawę swojego wyglądu :) Uda mi się :)


W pełni dietetyczny czas zacząć :D



7 sierpnia 2014 , Komentarze (2)

Nie wiem od czego zacząć.. Czuję, że znów straciłam kontrolę nad swoim życiem. Już nawet nie chodzi o to cholerne jedzenie, ale moje ogólne podejście do życia. Brakuje mi energii, rano budzę się zmęczona, nic mi się nie chce, dni lecą jakoś tak bez celu do przodu.. Depresja czy coś innego?  Sama nie wiem. Znowu musiałam na poważnie porozmawiać sama ze sobą. Postanowiłam zmienić się raz na zawsze, wprowadzić w swoje życie na dobre planowanie i realizowanie tych planów. 

Moja waga? Wzrosła, może nie jakoś spektakularnie, ale jednak nie mogę na siebie patrzeć.  Nie podoba mi się powrót do złych, słodyczowych nawyków, więc od dzisiaj znowu zaczynam się starać bardziej. W zasadzie powrót do obżerania się słodyczami, bo innych słów na to nie odnajduje :( Daję sobie czas do połowy stycznia na powrót do tego, co już miałam. Wtedy mniej więcej chciałabym pojeździć po salonach sukien ślubnych, żeby zdecydować się na jakiś konkretny model, chociaż swój typ już mam :) Do wesela został rok, w tym czasie czeka mnie zrobienie awansu zawodowego w pracy, znalezienie sobie drugiej pracy (chyba, że dostanę w szkole większą liczbę godzin). Zastanawiam się jeszcze nad studiami podyplomowymi, z jednej strony bardzo bym chciała na nie pójść, a z drugiej przez czesne pewnie nie uda mi się zbyt wiele odłożyć na wesele. 

Mam jeszcze 2 tygodnie wakacji, a potem wracam do R. i do pracy. Stęskniłam się za szkołą i dzieciakami, i za codzienną rutyną, za wieczorami z R., za wspólnymi weekendami, ogólnie to najbardziej stęskniłam się za R. :) Chociaż jak jestem u niego to tęsknię za rodzicami i dziadkami... i tak koło się zamyka:) Jak widzicie mam milion myśli w głowie, więc chyba pora już kończyć. 

Z zapisywaniem postanowień wyruszę już wkrótce, w każdym razie takim jednym ogólnym postanowieniem jest:  dość poddawania się "misięniechce".

14 maja 2014 , Komentarze (3)

  

Jestem leniem. Przy R. zamiast jeszcze bardziej o siebie dbać to ja osiadłam na laurach i zaczęłam spożywać produkty, po które wcześniej sięgałam bardzo rzadko albo wcale. I to oczywiście odbiło się na moim ciele, które wygląda jak flak. Oczywiście wszyscy mówią, że przesadzam, ale ja doskonale wiem, że to nie jest to samo ciało, które jeszcze rok temu miało w sobie tyle energii i zapału do pracy..

Chcę być piękną i zdrową panną młodą, a potem jeszcze piękniejszą i jeszcze zdrowszą żoną, więc po wykonanym rachunku sumienia, po wszystkich "za i przeciw" postanawiam walczyć z leniem, który we mnie siedzi. Do wakacji pozostało 7 tygodni, do wesela przyjaciółki 8. Pewnie, że dam radę w tym czasie coś ze sobą zrobić, wystarczy tylko CHCIEĆ. 

A przecież chcieć to móc, prawda?:)

Mimo zimna i niezbyt pięknej pogody, wciągam sportowe ciuszki i idę na rower. Mam dzisiaj wolne w pracy, więc muszę aktywnie spędzić dzień.

Co do pamiętnika to raczej fotomenu nie będzie, jeśli już to będę wrzucać zdjęcia jakiś szczególnych posiłków lub produktów. Powód? Brak czasu na robienie, zgrywanie i opisywanie fotek. 

Poniżej fotki posiłków z udziałem kaszy jaglanej, które posłałam na pewien konkurs:)

       

Przypominam, że nadal prowadzę bloga, na którym od czasu do czasu pojawiać się będą przepisy na zdrowe i niezdrowe słodkości ;)  klikamy tutaj

Ostatnio dodałam przepis na przekładane ciasteczka kakaowe, które pokochał mój R. i cała jego rodzinka :)

Tak wyglądają:

Postaram się tutaj meldować raz w tygodniu i zdawać relację jak mi idzie.

Pozdrawiam ;)

5 kwietnia 2014 , Komentarze (9)

Hej Piękne :)

Rozpiera mnie pozytywna energia, nie wiem czy to ma związek z piękną pogodą, która nam towarzyszy czy może z tym, że rozpoczęłam sezon rowerowy. W tym miesiącu mam nieco większą wypłatę, więc postanowiłam trochę podrasować rower. Co prawda nie należy on do mnie, jest to rower mojego zmarłego 2 lata temu teścia. Ale prawda jest taka, że odkąd go kupił, jeździł na nim zaledwie kilka razy. Zawsze powtarzał, że dobrze, że na nim jeżdżę, bo szkoda, żeby stał nieużywany w garażu ;)   Tym sposobem jestem tak jakby posiadaczką dwóch rowerów, bo nikt inny prócz mnie na nim nie jeździ. Pierwszy mój ukochany jest u rodziców, a drugi mam tutaj ;)

Zeszło_weekendowy wyjazd do znajomych się udał, mieszkanie oblaliśmy aż za bardzo. Dawno nie piłam tak mocnych drinków, dlatego nigdy więcej nie dam się namówić na podobne akcje :P

Co więcej słychać? R. od 1 kwietnia poszedł do nowej pracy, na razie obydwoje musimy się przestawić, bo zmieniła się także organizacja naszego dnia i niestety spędzamy ze sobą mniej czasu. Plusy są takie, że z państwowej, słabo płatnej posadki przeskoczył do zagranicznej firmy, w której zarobki będą nieporównywalnie lepsze :)   Teraz śpi nieco dłużej, ale wraca też później. Moje godziny pracy się nie zmieniły, dojeżdżam tramwajem, więc wstaję pół godziny wcześniej od niego, ehh ;)

Niedługo święta i tydzień wolnego, cieszę się, bo pojadę do rodziców i spędzę ten czas z moją rodziną ;)   Wielkanoc jest krótka i bardziej duchowa (przynajmniej dla mnie), więc spędzamy ją z R. póki co osobno.

Teraz fotki niektórych posiłków. 

śniadania:

otręby pszenne, otręby owsiane, siemię lniane, granola orzechowa (moja produkcja), mleko, jabłko

otręby pszenne, otręby owsiane, siemię lniane, granola orzechowa, jabłko, kawałek banana, truskawka, mleko

otręby pszenne, otręby owsiane, siemię lniane, granola orzechowa, jabłko, mleko

otręby pszenne, otręby owsiane, siemię lniane, granola orzechowa, banan, mleko

żytnie grzanki z serkiem wiejskim, pomidorem, papryką, ogórkiem, rukolą, dżemem wiśniowym (domowej roboty) i bananem

żytnie grzanki z serkiem wiejskim, rukolą, pomidorem, ogórkiem, rzodkiewką, papryką i dżemem wiśniowym (domowej roboty)

żytnie i orkiszowe grzanki z serkiem wiejskim, sałata lodową, pomidorem, ogórkiem, rzodkiewką, dżemem wiśniowym + pół parówki wieprzowej, musztarda, keczup 

To moja pierwsza parówka od prawie 1,5 roku. Myślę, że kolejną zjem za podobny okres czasu :P

II śniadania:

sałata lodowa, rukola, pomidor, ogórek, rzodkiewka, twaróg półtłusty, musztarda, keczup, siemię lniane

obiady:

zupa jarzynowa z brązowym ryżem

brokuły z sosem czosnkowym (czosnek, jogurt naturalny, przyprawy) i mizerią

krem z brokułów

placki z cukinią i kurczakiem (przepis) z sałatką (rukola, pomidor, ogórek, rzodkiewka, cebulka)

Placki były przepyszne, na pewno wrócę do tego przepisu jeszcze nie raz :)

brązowy makaron z kurczakiem, cebulką i przecierem pomidorowym, parmezan

podwieczorki:

koktajl pomarańczowy (kefir, pomarańcza, cynamon), orzechy brazylijskie

mus truskawkowy, serek wiejski, jogurt naturalny, pomarańcza

jabłko, winogrona ciemne, truskawka, sok (marchew, pomarańcza, jabłko, seler)

kolacje:

kanapka z masłem, twarogiem, sałatą lodową, rukolą, pomidorem, ogórkiem, marchewka

kanapka z masłem, twarogiem, rukolą, pomidorem, papryką, ogórkiem i marchewką

kanapka z masłem, jajkiem na miękko, rukolą, pomidorem, ogórkiem, rzodkiewką, cebulką, papryką, marchewka

Pora się wyspowiadać przed Wami: w tym tygodniu zdarzyło mi się w niekontrolowany sposób zjeść 200g nerkowców, nie zjadłam z tego powodu normalnej kolacji i nie poćwiczyłam. Więcej grzechów nie pamiętam. 

Wczoraj z R. zaserwowaliśmy sobie piwko do filmu:

Moje to puszka po lewej, czyli somersby jeżynowe - niestety jestem zawiedziona jego smakiem. Zdecydowanie za słodkie jak dla mnie. 

Ostatnio postanowiłam podjechać pod moją pracę rowerem sprawdzić ile czasu zajmuje dojazd, jak się jedzie i takie tam. Spoczęłam na ławce w parku tuż przy mojej pracy. Mieszkam na obrzeżu miasta, pracuję w śródmieściu. Trasa jest ruchliwa i trochę się obawiam jazdy, bo ścieżka rowerowa jest tylko przez kawałek drogi. Nie wiem co robić.

Kochane, życzę Wam udanego, ciepłego i słonecznego weekendu!

Zostawiam Was z nutą, która ostatnio za mną chodzi.. ;)  Oczywiście słucham tego w odtwarzaczu mp3, także nie muszę patrzeć na pana Mansona :P


26 marca 2014 , Komentarze (10)

Cześć Dziewczyny ;)

Niesamowicie cieszę się, że wiosna jest dla nas coraz łaskawsza i karmi nas cudownie ciepłymi promykami słońca. 

Człowiek od razu ma więcej entuzjazmu, zapału i energii do pracy i działania. Tego mi trzeba było! Jeszcze nie wiem jak to zrobię, ale w wakacje chciałabym znów bardzo dużo jeździć na rowerze, więc najbliższe 3 miesiące poświęcę przygotowaniu się do sezonu rowerowego. Już się nie mogę doczekać ;)  

W weekend byliśmy z R. u mojej Mamy. Strasznie szybko mi to minęło, za szybko.. Ale za niedługo święta, więc znowu pojadę do swojego domu;) Pozałatwialiśmy kolejne kwestie związane ze ślubem, jest fajnie!:)

W piątek jadę do przyjaciółki świętować jej przeprowadzkę. Dzięki za rady dotyczące prezentu, jutro po pracy idę do home&you i nie zamierzam wyjść stamtąd z pustymi rękami ;)

Teraz pora na fotki niektórych posiłków.

śniadania:

płatki owsiane, otręby pszenne, mleko, migdały, słonecznik, suszone figi, suszone morele, rodzynki, orzech brazylijski, siemię lniane

płatki owsiane, otręby pszenne, mleko, budyń waniliowy, orzechy włoskie, migdały, słonecznik, żurawina suszona, siemię lniane

płatki owsiane, otręby pszenne, mleko, kakao, kawa rozpuszczalna, orzechy włoskie, migdały, siemię lniane

płatki owsiane, otręby pszenne, mleko, jabłko, cynamon, rodzynki, słonecznik, orzechy włoskie, siemię lniane

orkiszowe grzanki, serek wiejski, pomidor, ogórek, papryka, rzodkiewki, ogórki kiszone, rzeżucha, dżem porzeczkowy

grzanki graham, serek wiejski, rukola, ogórek, pomidor, dżem wiśniowy

granola orzechowa (*wyrób własny), mleko, 1/3 banana

II śniadania:

szpinak zmiksowany z jabłkiem, cynamonem i odrobiną jogurtu naturalnego + jabłko

jogurt naturalny, otręby pszenne, otręby owsiane, siemię lniane, suszone morele, orzechy włoskie, orzechy brazylijskie 

jogurt naturalny z musem truskawkowym (z zeszłego lata)

obiady:

pieczony camembert (13% tłuszczu) i warzywa na patelnię

zupa z czerwonej soczewicy z dodatkiem przecieru pomidorowego, kromka chleba graham

krem z cebuli zabielany jogurtem naturalnym, kiełki brokuła

kasza gryczana i jęczmienna, łosoś pieczony, fasolka szparagowa, buraczki z chrzanem

naleśniki z serem i musem jabłkowym (pycha!)

podwieczorki:

galaretko_serek (twarożek emilki, sok z cytryny, stewia, żelatyna), grejpfrut czerwony, wiórki kokosowe

jogurt naturalny, pomarańcza, żurawina suszona, otręby pszenne, siemię lniane

jogurt naturalny, lody kawowe (mrożony banan, jogurt naturalny, kawa rozpuszczalna), mieszanka studencka, jagody goji

kefir, mus truskawkowy

mini serniczki (skład: twarożek emilki, jajko, odrobina cukru trzcinowego, ziarenka wanilii, budyń waniliowy, proszek do pieczenia) - może nie wyglądają za pięknie, ale smakowo są cudne. puszyste, mokre i rozpływające się w ustach, czegóż chcieć więcej? :)   Zrobię sobie coś podobnego w święta ;)   Mnie bardzo smakowały, ale mój R. kręcił nosem, bo on uznaje tylko prawdziwe serniki, a ten był oszukany :D

kolacje:

omlet z 2 jajek, mleka i otrąb pszennych, pomidor, twaróg, szczypiorek, ogórek, rzodkiewki, marchewka

chleb orkiszowy, masło, jajko na twardo, kiełki brokuła, pomidorki, ogórek, papryka, oliwki, marchewki

chleb graham, twarożek, rukola, pomidor, ogórek, szczypiorek, marchewka

Jak widzicie jem całkiem nieźle, ostatnio na szczęście bez większych wpadek i  oby tak było dalej :)  W sobotę robiłam granolę i nieco podjadłam przy produkcji, ale to u mnie standard - nawet w największym rygorze nie potrafiłam się powstrzymać przed schrupaniem takiej pyszności wyjętej niemal prosto z piekarnika :P

Trzymam też większy rygor jeśli chodzi o aktywność - nie odpuszczam prawie w ogóle ćwiczeń - no i co tu dużo mówić, to od razu widać po brzuchu! Także utwierdzam się w przekonaniu, że warto się poświęcić te 20 min. dziennie i ruszyć dupsko sprzed kompa czy kanapy. No właśnie... idę pohulać hula hopem. 

Buźka!;)

16 marca 2014 , Komentarze (9)

Cześć Wszystkim :) 

Pogoda nam się zmieniła o 180 stopni, nie narzekam z tego powodu, bo kicham i prycham od tygodnia, więc nawet, gdy mieliśmy przepiękne słońce i cudownie rozgrzewające temperatury czułam się fatalnie i nie miałam ochoty na nic. W związku z tym moją aktywność określić mogę jako taką sobie. Były dni, w które miałam siłę się trochę poruszać, ale były też takie, w które ciągnęłam nogę za nogą.. Mam nadzieję, że w końcu uda mi się wrócić do formy, bo w ten tydzień jest trochę do zrobienia, m.in. we wtorek znowu mam szkolenie w pracy po pracy.

W związku z powyższym zostaniemy ugoszczeni obiadem z firmy cateringowej. Z jednej strony można się cieszyć, bo nie trzeba niczego ekstra szykować i ze sobą taszczyć. Ale jest jeszcze ta druga strona. Ostatnio zapodali nam schabowego, ziemniaki i surówki. Tych ostatnich było niestety najmniej. Schabowego w panierce nie jadłam dobrych kilka lat, mój żołądek źle to zniósł, więc chyba jutro jednak sobie coś alternatywnego zrobię (ewentualnie posłuży mi to za kolację).

Wczoraj byliśmy z R. i jego znajomymi na sushi. Nigdy wcześniej nie miałam okazji kosztować tego typu kuchni, więc uznałam, że nie będę wybrzydzać i spróbowałam wszystkiego, co nam podali. Smakowało ok, ale nie podbiło to moich kubków smakowych ;)

Podzielę się kilkoma fotkami moich posiłków.

śniadania:

płatki owsiane, otręby pszenne, mleko, siemię lniane, banan, żurawina suszona, rodzynki, orzechy włoskie, słonecznik

płatki owsiane, otręby pszenne, mleko, siemię lniane, kakao, kawa rozpuszczalna, figa suszona, daktyle suszone, orzechy włoskie, słonecznik

orkiszowe grzanki z serkiem wiejskim, sałatą lodową, pomidorem, ogórkiem, rzeżuchą i dżemem wiśniowym

orkiszowe grzanki z serkiem wiejskim, pomidorem, ogórkiem, rzeżuchą i dżemem porzeczkowym

kasza jaglana, jabłko, rodzynki, wiórki kokosowe, płatki migdałowe

płatki owsiane, otręby pszenne, mleko, kakao, kawa rozpuszczalna, siemię lniane, suszona żurawina, słonecznik, płatki migdałowe, migdały

obiady:

omlet z kurczakiem gotowanym, ziołami, sałatą lodową, ogórkiem, pomidorem, papryką marynowaną, rzeżuchą i keczupem

kasza jaglana, fasolka szparagowa, burak gotowany, jajko sadzone

barszcz czerwony z jajkiem

kasza gryczana, fasolka szparagowa, buraczki z chrzanem, mintaj pieczony

biały ryż z duszoną marchewką, jabłkiem i cynamonem

podwieczorki:

jogurt naturalny z galaretką o smaku kiwi i jeżynami

zdrowsze lody* (z okazji dnia kobiet), czyli mrożony banan, jogurt naturalny, kawa rozpuszczalna, płatki migdałowe

kolacje:

kanapka z pastą rybną (tuńczyk,jajko, przyprawy, majonez), pomidor, ogórek, rzeżucha, makrela w pomidorach, marchewka

kanapka z masłem, sałatą lodową, jajkiem na twardo, pomidorem, ogórkiem, rzodkiewką, rzeżuchą i szczypiorkiem, makrela w pomidorach, marchewki

kanapka z masłem, jajkiem, sałatą lodową, pomidorem, ogórkiem, rzodkiewką, rzeżuchą, szczypiorkiem, marchewki

galaretko_serek (serek twarogowy z sokiem cytryny, stewią i żelatyną) z jogurtem naturalnym, cynamonem, otrębami pszennymi, płatkami migdałowymi + szklanka gorącego mleka + marchewka

marchewki, fistaszki, kakao (mleko 1,5%, kakao naturalne, stewia)

I teraz coś co absolutnie zawładnęło moim sercem, mogłabym codziennie jeść takie kolacje, podwieczorki, II śniadania i na inne posiłki pewnie też bym tym nie wzgardziła. Czym? 

kefir (400ml), jabłko, szpinak i cynamon <3

Na dzień kobiet zostałam obdarowana kwiatami i słodyczami.

do tej kolekcji doszły jeszcze 2 tulipany i róża ;)

Ostatnio z dużą zawziętością czytam książki. Cieszy mnie to:)

Pod koniec miesiąca jadę do mojej przyjaciółki na weekend. Od 1 marca wraz z narzeczonym zaczęli wynajmować mieszkanie. Zastanawiam się co mogłabym im podarować, oczywiście w granicach zdrowego rozsądku, bo jak wiecie lub nie, nie zarabiam zbyt dużo ;)

Macie jakieś propozycje? Pomóżcie!:)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.