Cześć Dziewczyny!;)
Dużo się u mnie dzieje.
Najpierw zacznę od spraw związanych ze zdrowym stylem życia.
Uznałam, że rozsądnym rozwiązaniem będzie serwowanie sobie na każdy tydzień postanowień. System ten sprawdzał się u mnie naprawdę świetnie, więc wierzę, że pozwoli mi on dojść w końcu do celu, który już kiedyś sobie wyznaczyłam. I nie chodzi tutaj o liczby na wadze, a o zdrowy rozsądek.
Moje ciało potrzebuje systematyczności w aktywności fizycznej. To dotyczy także mojej diety. Przez kilka ostatnich miesięcy jadłam normalnie. A co to znaczy normalnie?
W zasadzie tak jak w pamiętniku, przy czym ilości jedzenia były jednak większe, często za duże... No i to nieszczęsne podjadanie. Jakoś nie potrafię sobie z nim poradzić, więc postanowiłam znowu być wobec siebie bardziej rygorystyczna :) Moje ciało jakoś tak sflaczało, więc znowu muszę wdrożyć w życie codzienną aktywność. I nie chcę nawet dopuszczać do siebie myśli o jakiejkolwiek taryfie ulgowej.
Mam nadzieję, że dzięki temu w swoje urodziny zobaczę na wadze 55 kg! ;) To będzie naprawdę piękny prezent dla samej siebie ;)
Kolejna kwestia to sprawy związane z organizacją wesela.
*Termin jest.
*Restauracja zamówiona, zaliczka wpłacona.
*Zespół jest, za tydzień jedziemy wpłacić zaliczkę.
*Fotograf jest, zaliczka wpłacona.
*Wódka kupiona w ilościach, które mnie nieco przerażają. W tym miesiącu planujemy kupić jeszcze wino.
Właściwie wszystko, co chciałam załatwić w tym roku, udało się zrobić, także jestem bardzo zadowolona! Oczywiście było przy tym sporo nerwów i stresu, żeby wszystko dograć na nasz termin. R. (moim zdaniem) mało się angażuje i to mnie trochę wkurza. Nie wspomnę już o wtrącaniu się przyszłej teściowej i próbie narzucania nam jej wizji..
Podniosła mi w ostatnim czasie parę razy ciśnienie do tego stopnia, że teraz jestem trochę kiepsko do niej nastawiona.. Muszę to zmienić, bo przecież to dopiero początek naszego jakby nie było wspólnego życia.. Zawsze ją lubiłam i generalnie nic do niej nie miałam, mimo że jest dość specyficzną kobietą..
Teraz pora na fotki jedzenia:
śniadania:
owsianka z bananem, żurawiną suszoną i słonecznikiem
owsianka z jabłkiem, cynamonem, rodzynkami i słonecznikiem
orkiszowe grzanki z serkiem wiejskim, pomidorem, ogórkiem, rzodkiewką i dżemem porzeczkowym
bułka pszenna z serkiem wiejskim, szynką wieprzową, sałatą lodową, pomidorem, rzodkiewką, dżem porzeczkowy
owsianka z kakao, suszonymi śliwkami, rodzynkami i słonecznikiem
orkiszowe grzanki z serkiem wiejskim, twarogiem, pomidorem, ogórkiem kiszonym, rzodkiewkami i keczupem
z serkiem wiejskim, dżemem śliwkowym (mirabelkowym), śliwki suszone
orkiszowe grzanki z serkiem wiejskim, pomidorem, ogórkiem, papryką, rzodkiewkami
z serkiem wiejskim i dżemem jeżynowym
orkiszowe grzanki z serkiem twarogowym, pomidorem, ogórkiem, keczupem i papryką, z dżemem porzeczkowym
II śniadania:tarta marchew i jabłko z cynamonem i orzechami włoskimi
banan, jakieś 250g serka twarogowego
jogurt, jabłko
jogurt naturalny z kakao, bananem i słonecznikiem
grejpfrut czerwony, jogurt naturalny
zielony koktajl (jogurt naturalny, mleko, banan, szpinak)
zmiksowane mrożone owoce (banan, maliny, jeżyny, aronia) z mlekiem + migdały, rodzynki, wiórki kokosowe
jogurt naturalny z mandarynkami (2szt.)
kanapka z masłem, kurczakiem gotowanym, serem żółtym i warzywami, 2 małe papryki, sok jednodniowy buraczkowo-jabłkowy
obiady:ryż z pieczarkami, kurczakiem, cebulą i przecierem pomidorowym
ryż, kurczak grillowany z pieczarkami, cebulką i papryką, surówki
(zjadłam 1/2 mięsa, 1/3 ryżu i 2 surówki)
Obiad w sphinxie, ostatni raz korzystałam z promocji studenckiej, więc wzięłam akurat to danie, bo było nią objęte :) Dobrze, że R. był ze mną, więc nic się z tego talerza nie zmarnowało, bo za mnie dojadł :P
krem z brokułów z kromką chleba orkiszowego
kasza jaglana z duszoną cukinią i gotowanym kurczakiem
krem z cebuli z grzankami
bigos z kromką chleba
rosół z makaronem (u Mamy najlepszy!:P)
ziemniaki, pieczony kurczak, surówka z kapusty pekińskiej, marchewki, cebuli i jabłka
podwieczorki:jogurt naturalny
orzechy włoskie, pestki dyni, morela suszona
serek wiejski, jabłko
kolacje:kanapka z twarogiem, pomidorem, ogórkiem, rzodkiewkami, papryką i selerem
kanapka z masłem, jajkiem, pomidorem, ogórkiem, papryką, rzodkiewkami, ogórkiem kiszonym, marchewki + kakao
kanapka z serkiem twarogowym, pomidorem, ogórkiem kiszonym, rzodkiewkami, szczypiorkiem i keczupem, marchewki, seler
2 kanapki: z serkiem wiejskim, serem żółtym, szynką, sałatą lodową, pomidorem, szczypiorkiem i keczupem, rzodkiewki, marchewki
kanapka z twarogiem, pomidorem, ogórkiem kiszonym, rzodkiewki, marchewka
kanapka z wędzonym łososiem, pomidorem, ogórkiem, ogórkiem kiszonym, rzodkiewkami i paprykami
Jak widzicie moje menu jest dość hmm... dziwne?
Jednego dnia mam stosunkowo małe drugie śniadanie, a innego spore. Wszystko zależy od tego do której siedzę danego dnia w pracy.
Wiem, że mamy już piątek, ale wcześniej nie mogłam dodać wpisu, więc zamieszczam postanowienia na ten tydzień teraz. (póki co idzie zgodnie z planem)
Postanowienia:0 słodyczy i słonych przekąsek
0 orzechów (ostatnio przesadzałam z ich ilością)
bakalie wyłącznie do śniadania
dużo warzyw i owoców
dużo pić
30 min. hula hop
200 brzuszków
400 wymachów nogą
40 przysiadów
20 pompek
ćw. na ręce
Na koniec jedno z moich najbardziej aktualny zdjęć, bo z wczoraj..
Mierzyłam sukienkę w sh. Oczywiście jej nie kupiłam, bo stwierdziłam, że jestem za stara na takie krótkie sukienki i że za grubo w niej wyglądam.
R. skwitował to tekstem "kobiety.. ehh".