4 kilo w jeden dzień.
Niemożliwe, a jednak .
Niestety to nie moja zasługa, a grypy żołądkowej.Krótko mówiąc po jednej nocy i dniu spędzonych w toalecie tak sie odwodniłam.Szkoda, ze to nie sadełko, o przede wszystkim woda. Mój mąż żartowal , że jeszcze 10 dni takiej grypy jelitowej to bym miała figurę modelki:)
Dzisiaj ledwo siedze w pracy, ale niestety koniec roku to istne szaleństwo .Nie mogę pozwolić sobie na dłuższe chorobowe, bo większość rachunków płatnych do końca roku i trzeba wszystko porozliczać.
W domu też roboty mnóstwo jak to przed świętami.Ale ciasteczka popieczone, pierogi i uszka ulepione.Dzisiaj zrobię krokiety i reszte potraw wigilijnych.A koleżanka właśnie przyniosła mi moczkę , za które przepadam , a ktorej nie nauczylam sie robić.
Tak więc święta coraz bliżej
Terka1965
4 stycznia 2011, 22:06Koniec jęków do roboty 14 luty na wadze 85kg być musi .Napisz mi na pocztę co Ty zajadasz na tym Dukanie że kiloski nie spadają . Razem coś wymyślimy wymienimy .Buziaki
magdalenaa13
4 stycznia 2011, 22:02moje jelita teraz strajkują ;p eh tak nowy rok musi być jeszcze lepszy od poprzedniego :) trzymam kciuki i zapraszam do mnie ;)
Terka1965
1 stycznia 2011, 22:12A z nim nowe postanowienia i tak Noworocznie wyzywam Cię na pojedynek na walentynki 85kg .Stoi ?
Terka1965
26 grudnia 2010, 23:05Ewuniu spełnienia marzeń tych malutkich i tych ukrytych głęboko ,aby uśmiech zawsze gościł na Twej twarzy i każdy dzień był świętem . Moja 8 odpłyneła w siną dal i muszę znowu o nią walczyć mam nadzieję że razem z Tobą ,chyba że jelitówką pomogła Ci mnie pokonać .
moniq1989
23 grudnia 2010, 16:57Oj, grypa jelitowa jest straszna:) Trzymaj się i wesołych świąt:)