DZIEŃ 1
Niestety waga nie klamie.Przytyłam i to sporo .Waga pokazala 104,3.Masakra.
Jestem na siebie wciekla .Jak mogłam znów doprowadzić sie do takiego stanu. Pragnę schudnąć, ale boję się , że znów zabraknie mi wytrwalości .Przecież tyle razy próbowalam .Waga spadała , a ja sobie trochę popuszczałam i waga wracala.Klasyczny efekt jojo
Chcialam usunąć pamietnik wielokrotnie, bo ile można pisać o niepowodzeniach.Ale z drugiej strony gdy czytam wasze historie o wzlotach i upadkach wiem , że nie jestem sama.Jestem jak alkoholiczka , ktora potrzebuje grupy wsparcia.
Nie będe stosować jakiś rygorystcznych diet, po prostu chcę jesc mniej zdrowo.Potrawy gotowane, ciemne pieczywo,warzywa i owoce.
kaba2000
28 grudnia 2011, 17:27Mam to samo.Ale z Nowy Rokiem z nowym krokiem...Jest okazja wiec jej nie marnujmy!!! Damy rade!!!Powodzenia:)
jerzokb
28 grudnia 2011, 12:59No właśnie. KURDE !!! W przyszłym roku już musi się udać!!! Trzymam kciuki za Ciebie i za siebie.
Windsong
28 grudnia 2011, 12:29Nie jest łatwo, ja bez Vitalii przytyłam, dokładnie tyle ile schudłam i znowu się odchudzam i mam dni bardzo złe, gorsze i takie w których myślę, że to pestka! Bądź z nami i nie poddawaj się nigdy, dla własnego zdrowia najpierw, a potem pomału dla własnej przyjemności, trzymam za Ciebie mocno kciuki!
JUSTaaaGIRL
28 grudnia 2011, 11:11sądś to znam. przeszłam już przez wszystkie fazy zaprzeczenie,gniew, deprecha... do akceptacji nie dopuszcze - zaczynam walczyć! Powodzenia