No więc...wiem, od więc a tym bardziej od no nie zaczyna się zdania....dziecko moje macha nóżką już na całego. Nie przypuszczałam, że w ciągu doby może się tak stać...widziałam w poniedziałek jak z trudem udaje się jej podnieść nogę a tu we wtorek diametralna zmiana. Rzeczywiście to kwestia połączeń nerwowych i osłabienia mięśnia. A może kwestia przełamania i właściwej motywacji ? Bo co lepiej ją zmobilizuje jak nie obietnica pójścia na żużel?!
Wczoraj odwiedziła mnie teściowa
Dziś podejmuję się heroicznego (dla mnie!) wyczynu : robię pierogi z truskawkami ! Tak wiem, truskawki po 9 zeta, już po sezonie...a ja tu wyskakuję z pierogami....na specjalne życzenie córci. No i nigdy jeszcze nie robiłam pierogów!! Wczoraj gorąca linia z mamą była - jak ciasto zrobić....ależ ze mnie pani domu
Byłam wczoraj na rowerze i na działce - podlewałam, nie opalałam się. Rosną moje pomidorki, które własnoręcznie posadziłam, o takie :
Bo ja jestem fanką żółtych pomidorów !!
17.07.2013
I - płatki kukurydziane (garść) + śliwki ze słoika (łyżka) + 1/2 szklanki mleka 0,5 %, kawa
II - kefir 1,5 % - 400 ml, nektarynka
lunch - filet saute, marchewka z groszkiem (zamawiamy dziś obiady w pracy)
obiadokolacja - kanapka z chleba orkiszowego z sałatą, serem i szynką z kurczaka
kolacja - ogórki, pomidor, jajko
Ruch - rower, total fitness
Z popierdółek...widziałam moje włości - basen już wyparował, pozostały niewielkie kałuże. Jest nadzieja, że z 1 sierpnia ruszymy nareszcie z budową. Bo to też temat, który spędza mi sen z powiek. No ale może wreszcie los się odmieni!!
Poza tym głupi telefon...czekałam na niego ale nie spodziewałam się, że tak szybko. Miło, mogłam wreszcie się wygadać....niestety spotkanie teraz nierealne
Pogoda ładna, słońce a ja nie mam czasu się opalać, ratuję się mleczkiem brązujacym. a taką mam ochotę powylegiwać się na rozgrzanym piasku.... a tu szykuje się gruba imprezka, raczej nie z tych dietetycznych
Alkoholizowałam się wieczorem z PiW nalewkami od mojego taty
Chodzi za mną nowy tatuaż ale wcale nie jakiś wymyślny....ot prosty ikoniczny, w stylu tribala skorpion na kostce nogi. Wieeeem... słabe to jest....po prostu czuję potrzebę odczucia igieł na skórze ....to już mania. I nie chce mi się jechać do szczecina, na coś prostego poszłabym w gorzowie (czegoś takiego nie można spieprzyć..chyba..). To jest chore
Zostawiam was z plażą w Niechorzu...magiczne miejsce, za którym tęsknię...może niedługo, może za miesiąc....
(nie to nie moja fotka...moje tkwią gdzieś na twardym dysku w domu...muszę odszukać, popatrzeć, powspominać...